poniedziałek, 23 września 2013

Wyjazd do Kaliforni w Trzech Odcinkach.

Z pewnością już o nich wcześniej słyszeliście i kto wie, obejrzeliście może wszystkie relacje z wyjazdu na dziki zachód. Prawdopodobnie nie w całości, bo ile można słuchać i oglądać wciąż o tym samym w rytm mojego monologu. Nie mam tego nikomu za złe. Z mojej działalności w sieci każdy powinien brać to co chce i ile chce. Cieszę się, że w ogóle ktoś na mnie zwraca uwagę.

Żarty na bok, potrzebowałem tego wyjazdu. Nie tylko po to żeby zaspokoić moją chęć i mus przemieszczania się, tylko żeby udowodnić sobie w najmniejszym albo i największym stopniu, że życie może wrócić do normalności. Zrozumiałem, że walka z chorobą mojej Mamy, potrzebuje mojego wsparcia ale również odpowiedniej dawki samodzielności, która pozwoli jej odczuć, że nie jest całkowicie bez sił i nieużyteczna. Rok temu, dowiedzieliśmy się, że ma trzy lub sześć miesięcy życia, bez lub z chemio terapią. Teraz ma więcej energi i zaskakuje swojego lekarza, który spodziewał się na "rozwój
choroby". Rak to nie przelewki, szczególnie ten zidentyfikowany przez lekarzy jako nieuleczalny. Wraz z nowym rokiem szkolnym Pani Barbara wróciła do nauczania. W sobotnie poranki, dzieci montrealskiej Polonii uczą się, pod jej nadzorem, języka polskiego, historii, geografii i szlag wie czego jeszcze o naszym pięknym kraju. Robi to z takim samym zapałem jak wcześniej. Bardzo mnie to cieszy i dodaje mi otuchy.

Ok, w końcu trochę o wyjeździe. Był naj, naj, naj. Pozwolił mi się odprężyć, zresetować myśli, nabrać siły a nawet odświeżyć moje widoki. Kto nie jest nomadem ten nie łatwo zrozumie ;). Może dlatego, że te miejsca zawsze są i czekają na nas... są pewnikiem, o który tak ciężko w naszych czasach. One nie mogą być samotne. Sama  świadomość, że tam są nie wystarczy. Trzeba tam wracać. Być nomadem to choroba ;)

Oto wszystkie trzy części: jedenastodniowa wyprawa skondensowana w 134 minuty i 25 sekund filmu. No niech... ponad dwie godziny? :D











5 komentarzy:

  1. kurcze dopiero co z tamtad wrocilem. Ale chetnie zobacze, moze jakos porownam. We wtorek tym razem juz jako singel znow tam pojade. Nie moge sie doczekac...

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak najwięcej zdrowia dla Mamy! Pozdrawiam. Dudek

    OdpowiedzUsuń
  3. Rafale zycze Tobie jak i Twojej mamie szczecia i zdrowia, bo niestety ale tego nie da sie kupic, dla odprezenia podsylam tytul utworu:

    SoundLift - Give My Love feat. Adriana Thorpe (Original Mix)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam Rafale,ja jestem najlepszym przykladem na to ze lekarze to tez omylni ludzie.Ogladam ten zwariowany swiat juz ponad 26 lat od diagnozy i nie zamierzam sie stad wynosic.Jedyny skutek to posiadam teraz wiecej dystansu do tego calego chaosu ktory nas otacza.Glowa do gory.halujer

    OdpowiedzUsuń
  5. WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO DLA MAMY .TRZYMAJ SIĘ BĘDZIE DOBRZE JESTEŚMY Z TOBĄ TWOI FANI

    OdpowiedzUsuń