poniedziałek, 1 sierpnia 2011

Relacja z wakacji z Norwegii część 2.

Postanowiłem Was zasypać zdjęciami. Co tu wiele mówić, Skandynawia, a w szczególności Norwegia, jest piękna. Tyle różnych krajobrazów, które miałem okazję zobaczyć przez ostatnie dni cały czas staram się upchać w mojej wyobraźni żeby utrwaliły mi się jak najdłużej w pamięci. I tak jak mi mówiła moja intuicja: im dalej na północ, tym bardziej dziko i tym bardziej ciekawiej, przynajmniej dla mnie. Muszę również podziękować widzom z Norwegii, od których dostałem maile ze wskazówkami co warto zobaczyć w tym dziewiczym kraju. Skorzystałem z niektórych i muszę szczerze przyznać że nie żałuję. Jestem Wam bardzo wdzięczny. Moja trasa trochę się wydłużyła i wyszło mi to na dobre bo jeszcze bardziej zaczarował mnie ten kraj.

Dokładnie nie pamiętam gdzie robiłem wszystkie zdjęcia, ale gdy minąłem Oslo, kierowałem się najpierw na północ a później na zachód. W tym kraju tak jest że jadąc obojętnie gdzie, zawsze czeka nas miła niespodzianka: nieskończona ilość pięknych widoków. Często dzień zaczynał się od mgły i deszczu ale pogoda potrafiła się zmienić o 180 stopni na odległości paru kilometrów.
Dziwne nie jest bo obecność lekko podgrzanego morza oraz wysokich gór powoduje zmienną pogodę. Tu na zdjęciu widać fiord nad którym spędziłem noc a niżej...
ten sam fiord tylko gdy się obudziłem. Muszę też przypomnieć że zmierzając coraz bardziej na północ noce stawały się coraz krótsze aż do momentu kiedy na zewnątrz było cały czas jasno. Tylko gdzieś o 2 rano robiło się delikatnie szaro ale nigdy ciemno. Nie łatwo było usnąć.
Im dalej na północ tym lepiej. W pewnym momencie nie wiedziałem gdzie stawać i pstrykać zdjęcia.
Nie ma to jak relaks nad wodą, słuchanie ciszy oraz uczucie wiatru na policzkach. Wszystkie sprawy związane z życiem codziennym wydają się tak dalekie, tak nie realne tak nie pasujące do tego świata. Zawsze popadam w głębszy stan zamyślenia gdy jestem w takich miejscach. Człowiek powoli oddala się i zapomina czym jest ziemia i niestety żyje w innym sztucznym świecie.
Tak na marginesie dodam że Polacy lub ogólnie Europejczycy, którzy marzą o krajobrazach z Ameryki, mogą część ich odnaleść właśnie w Norwegii. Czasami zastanawiałem się czy jestem w górach skalistych w Kanadzie, czy w Wyomingu w stanach.



I co jest fajne w Norwgii to promy łączące niektóre odcinki dróg. Niestety coraz więcej buduje się mostów i tuneli ale mam nadzieję że nigdy nie zastąpią wszystkich promów. Małe promy kursujące bardzo często na krótkich odcinkach i za dość dostępną cenę.
Daje to niepowtarzaną okazję podziwiania widoków z innego punktu widzenia.

Co do kasy. Ceny w Norwegii są zawrotne mimo że za 1 PLN otrzymamy około 2 norweskie korony. Średnia cena paliwa : 6.80PLN za litr ropy a 7.45PLN za litr benzyny. Tunele i mosty też trzeba słono opłacać. W sumie można powiedzieć że największy koszt mojej podróży to było paliwo i opłaty za drogi bo jedzenie zabrałem ze sobą (przyzwyczajenie zawodowego kierowcy: żarcie picie i kuchnię zabieram ze sobą :) ). Przypuszczam że W Norwegii zarobki są dużo większe niż w Polsce ale jak na skromnego polskiego turystę w pewnym momencie zaczęły mnie irytować ceny za wstęp w różne miejsca turystyczne.











 Tutaj już w dorodze do NordKapp. Nie wiem co pisać wobec ogromu takiego krajobrazu. Zostawię puste miejsce dla Was żebyście wyobrazili sobie ciszę, szum fal i wiatru.


Tu spotkanie z reniferami. Są potulne i bardziej przewidywalne niż sarny. Do tego niektóre oswojone i przywódca stada. Chętnie bym zabrał jednego do domu.


No i dotarłem na sam koniec. Niestety mimo dwóch podejść nie zabuliłem kasy za wejście na punkt obserwacyjny ( około 120 PLN) bo stwierdziłem że oglądanie mgły mnie nie interesuje. Wyprawa do NordKapp kosztuje słono, bo trzeba zapłacić za przejazd przez tunel pod morzem aż dwa razy: w jedną i drugą stronę (145NOK x 2 co daje okolo 150 PLN) Generalnie jest tak że za przejazd przez tunel lub most płaci się w jedną stronę a w drugą jest gratis. Niestety nie tutaj. Do tego wejście na punkt obserwacyjny 235NOK (120 PLN) i cała wyprawa kosztuje nas minimum 270 PLN. Ale cóz wakacje kosztują :)

Gdy już dotarałem na samą północ Norwegii zacząłem powrót do domu. W Finlandii nie zobaczyłem nic nowego co mogło mnie zaciekawić. Lasy, lasy, lasy i jeziora oraz pustki. Coś takiego jak północne Ontaorio w Kanadzie minus skałki. Zrobiłem to w szybkim tempie bo akurat tak szło :). I tyle. Teraz trochę relaksu na Mazurach, powrót do domu i zacznę dalej coś planować: jeszcze 6 tygodni wolnego czasu zanim zacznę się drapać w głowę i myśleć o znalezieniu jakiejś pracy za oceanem.









17 komentarzy:

  1. I Bardzo pięknie Rafale. Może kiedyś też się na taką wycieczke wybiore.. Ale zanim to będzie to ho ho .. :) Czekam na odpowiedz na mojego e-maila ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Swietna wyprawa. Pozazdrościć. Ile wydałeś na całą wyprawę? Tak w zaokrągleniu, jeśli możesz podać. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki Rafale za wycieczkę po Skandynawii.Śledziłem Twoje miejsca postoju i wyszukiwałem fotki w necie odpowiadające danemu miejscu, bardzo ładne miejsca odwiedziłeś i te przepiękne fiordy, tylko pozazdrościć.
    Pozdrawiam
    Arek

    OdpowiedzUsuń
  4. super wyprawa tez tak chcialbym.
    masz odwage w takie trasy sie zapuszczac samemu.
    gratuluje zdjec powrotu do domu

    OdpowiedzUsuń
  5. ceny benzyny powalają

    OdpowiedzUsuń
  6. Widze ze Atlantic Road zaliczona :)

    Pozdrawiam
    Tomek

    OdpowiedzUsuń
  7. Rafał a jak tam się sprawuje peżot? :d tyle nawinołeś km nic w nim nie szfankuje? heheheh

    OdpowiedzUsuń
  8. Niesamowite zdjęcia. Świetna przygoda dużo wrażeń :) pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Heh, niedługo i u nas również będą takie ceny paliw (już wiele nie brakuje). Rafał, a może byś jednak nie wyjeżdzał do Kanady!? Zostań w Polsce ze swoimi rodakami i zacznij rozkręcać własny biznes.

    OdpowiedzUsuń
  10. Rafał jest globborterem :) hehhe
    Powiem 1 Rafał panuje reszta to szuje heheh :)

    OdpowiedzUsuń
  11. super :> przeliczyłem kilometry w przybliżeniu ile by ode mnie bylo jakbym sie wybrał w taką trase. Wyszło prawie 7tysięcy kilometrow :] sporo, koszty też dość duże ale w końcu kto co woli! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Serdecznie Pana zapraszam do Suwalskiego aquaparku ;) Mamy dwie sauny 3 zjeżdżalnie i dużo dużo więcej :)
    Suwałki ul. Jana Pawła II (niedaleko komendy policji).
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawy trip...takie wakacje są lepsze od tych z biur podóży - polecam wszystkim taki wypoczynek.

    OdpowiedzUsuń
  14. Trzeba było wpaść na master truck , impreze napewno kojazysz

    OdpowiedzUsuń
  15. Witam! przypadkiem trafiłem link do filmu w którym opowiadał Pan o życiu kierowcy w USA/Kanadzie. Sam byłem w USA przez 4 lata z rzędu (wakacje) i miałem okazję trochę poobserwować ten kraj i ludzi w nim żyjących. Przejechałem także po nim kilka setek mil i bardzo miło zobaczyć, że ktoś przedstawia jazdę tam podobnie jak ją miałem okazję ujrzeć.
    Pomijając to, miło wreszcie usłyszeć Polaka, który ciekawie i inteligentnie opowiada o swoim pobycie (w tym przypadku nawet życiu za oceanem). Często imigranci tworzą negatywny wizerunek Polaków i aż miło zobaczyć, że są wyjątki!

    Życzę powodzenia w podróżach zarówno służbowych jak i prywatnych!

    Pozdrawiam, Marek z Poznania

    OdpowiedzUsuń
  16. Widoczki są super, zazdroszczę. :)
    A tak na marginesie, Panie Rafale trafiłeś na JoeMonster.org i "otrzymałeś" już prawie 1200 okejek - mało który film dostaje tak dużo. Link: http://www.joemonster.org/filmy/37247/Polski_kierowca_ciezarowki_za_granica

    OdpowiedzUsuń
  17. Witam! Super blog, mam Prośbę, czy mógłbyś napisać co sprawdzić, w starszym autku przed dosyć sporą podróżą, jako że wybieram się moją leciwą Fiestą w 800km podróż i nie wiem czy taka odległość jej nie przerośnie, dzięki, i dalej ledze bloga o oglądam filmy na YT :) Pozdrawiam i szerokości

    OdpowiedzUsuń