Wczoraj zrobiłem krótką wizytę w Miratransie, byłem odebrać DAFA z serwisu, wstąpiłem również na myjnię i teraz spokojnie mogę ruszać w świat czystym składem. Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu pani spedytor wręczyła mi 3 kartki. Był to list od widza z mojego bloga. Trochę mnie to zdziwło bo jest to według mnie bardzo nietypowa forma kontaktu ze mną. Nie chciałbym również żeby Miratrans było niepokojone z mojego powodu. Do tego na tym blogu z boku jest okienko które pozwala Wam wysyłać do mnie maile. Nie obiecuję że na wszystkie odpowiem ale będę się starał w miarę możliwości.
Nie mniej jednak owy list dał mi wspaniały pomysł na wpis do bloga. Poruszał on temat początków jazdy na samochodach ciężarowych; że na początku nie jest łatwo i to że jak ja teraz tak opisuję rzeczywistość wszystkim wydaje się że to piękne i łatwe. Wcale nie jest łatwe ale nie aż tak straszne. Trzeba mieć głowę na karku i dużo odwagi a reszta przyjdzie naturalnie.
A więc moje początki na truckach.
Zanim zacząłem jeździć, prawo jazdy na trucki miałem już od ponad roku. W teori na papierze miałem już rok doświadczenia ale w praktyce zero. Postanowiłem więc pojechać w trasę z kolegą Polakiem który zrobił prawo jazdy mniej więcej w tym samym czasie co ja. Jemu już się udało złapać jakąś pracę, oczywiście skłamał że ma doświadczenie ale firma w której jeździł jak to sam on mówił była oparta na kłamstwie. Bo faktycznie tam było przebojowo. Nigdy nie zapomne tego pierwszego wyjazdu. Można powiedzieć że obydwoje byliśmy zieloni bo Allan pracował zaledwie od dwóch miesięcy. Czyli nowicjusz uczył nowego nowicjusza! I co lepsze na początek jak kurs z Montrealu do Chicago. Chicago jest słynne z niskich mostów więc trochę się cykaliśmy. W tym wyjeździe miałem okazję doznać chyba wszystkich trudności jakie doświadcza kierowca. I nie chodzi mi tutaj o jazdę. Na granicy staliśmy chyba z 10 godzin, bo jakiś ładunek nie chciał przejść u celników, gigantyczne korki w Chicago, ciężki wjazd pod firmę oraz zła decyzja nawigacyjna i kluczenie po ulicach po których nie powinno się jeździć truckiem. Zaczęliśmy naprawdę wątpić kiedy gałęzie z drzew zaczęly szurać o kabinę i naczepę a jeszcze bardziej gdy przejechaliśmy ulicą pełną kafejek i tarasów. Ludzie w pewnym momencie zaczęli na nas wskazywać palcami : co oni tutaj robią ! W owych czasach nawigacje samochodowe jeszcze nie istniały, mieliśmy tylko adres i numer telefonu. Zawsze się dzwoniło i pytało o dajazd, ale wskazówki klienta nie zawsze okazywały się trafnymi. Wszakże nie każdy zdaje sobie świadomość że truck to nie samochód osobowy. Z tego pierwszego wyjazdu do domu wróciłem autobusem, bo zostawili nas na week end w Chicago a ja musiałem w poniedziałek iść do pracy.
Mój nauczyciel i guru - Allan.
Pierwszy truck Allana no i mój też pod barwami Goelandu, firmy opartej na kłamstwie która już nie istnieje.
Początki jeśli chodzi o jazdę. Wiedziałem że nie ma co zaczynać hardcorowo więc postarałem się o to żeby zacząć jeździć pod koniec lata. Też skłamałem że miałem doświadczenie, ale facet który mnie przyjmował podczas jazdy próbnej stwierdził że jeżdżę dobrze i od razu spytał się kiedy chcę zaczynać. W Kanadzie żadna firma nie przyjmuje kierowcy bez wstępnej jazdy próbnej. Także mając doświadczenie z jednego wyjazdu z moim świeżo upieczonym nauczycielem, ruszyłem samodzielnie z dwudziestoma tonami papieru na pace. Byłem nieźle wystraszony, ale jak później się o tym przekonałem droga do Ohio jest bardzo łatwa. Mój największy stres na początku to było cofanie oraz znalezienie miejsca na nocleg. Dlatego stawałem dość wcześnie, około piątej po południu żeby parkingi na truck stopach nie były pełne i żebym miał pole do manewrowania.
Oczywiście juz po trzech tygodniach zaliczyłem pierwszą stłuczkę ale jak to często bywa przez moją własną głupotę. Spuściłem hamulce, przypomniałem sobie że muszę iść na chwilę do kabiny z tyłu i truck stojąc na malutkim wzniesieniu potoczył się powoli do przodu i uderzył w murek. Sądziłem że moja kariera jako kierowca jest już skończona ale kanadyjski trucker który za pomocą łańcucha pomógł mi odgiąć błotnik który zawadzał koło zaśmiał sie i krzyknął : Don't worry : THEY NEED YOU ! ( Nie martw się, oni Ciebie potrzebują!) Z każdym tygodniem nabierałem coraz więcej doświadczenia i jazda zaczynała być coraz mniejszym stresem. Teraz bardziej martwiłem się o to że jadę w nieznane i czy oni znajdą mi ładunek żebym szybko wrócił do domu. Z tym też nie było problemu. W transporcie od razu dawali mi wycisk i jak poczuli że jestem w stanie siedzieć nieskończoną ilość godzin za kólkiem, uwierzcie mi, pracy nie brakowało.
No i przyszła pierwsza zima i pierwszy śnieg. Tego bałem się najbardziej. Na początku nie śmiałem nawet nikogo na autostradzie wyprzedzać, nie chciałem zjężdżać z czarnego mokrego pasa na biały ośnieżony. Jechałem równiótkim tempem, utrzymując ogromny dystans od pojazdu przede mną, każde hamowanie było delikatne i za każdym razem nerwowo patrzyłem w lusterka czy naczepa nie zaczyna uciekać mi w bok. Pierwszą zimę jakoś przeżyłem. Druga była już łatwiejsza a teraz ciągnę ogromną przyjemność z tego jak pada śnieg a jak sobie sunę jak niezatrzymywalny pocisk wyprzedzając wystraszone osobówki. Samochód ciężarowy jak jest ciężko załadowany bardzo ładnie trzyma sie drogi tylko trzeba pamiętać o tym że gwałtowne hamowanie równa się z rowem.
Tak, tak. To były początki. Sądzę że jeśli chodzi o jazdę to nabycie wszystkich umiejętności trwa około 6 miesięcy.
Tyle wspomnień na dziś! Dostałem odzew z dragonfly.tv, odesłałem im wypełniony formularz w którym chcieli dowiedzieć się więcej na mój temat i teraz mam czekać na odpowiedź. Zobaczymy czy mnie wybiorą.
Jutro rano ogień o 6 rano i ruszam w trasę!
Super opis i wskazówki dla nowych truckeróww. Czekamy na nowa trasę i relację.
OdpowiedzUsuńNo Rafał to powiem Ci, że razem z kolegą Allanem poszliscie na głeboką wodę. Wyobrażam sobie jak fajnie musiało być jak jedzie dwóch młodych kierowców i jeden w duchu liczy że z tym drugim zawsze da sobie radę, takie myślenie daje troche pewnosci siebe. Teraz tak mi się wydaje ze w PL by nie dosiadł odrazu dużego składu bez zadnego doswiadczenia. A na miedzynarodowke to swieżego kierowce tylko busem puszcza. I taki moj plan na poczatek. Dobry post Rafał, a ta mała stluczka z murkiem to nic poważnego, tylko dlaczego gdy to przeczytalem odrazu sie zastanawiałem jak wyglada murek?:> :D Pozdrawiam Rafał i nawet nie wiesz jak Ci zazdroszcze tego, ze jutro, kiedy wszyscy ludzie beda spać w domach, Ty bedziesz cioł przez Polske.
OdpowiedzUsuńP.S Mam pytanie Rafał, czy Ty palisz papierosy? Pytam z ciekawosci a jesli juz odpowiadales na takie pytania gdzies tutaj to przepraszam ale nie moglem znalezc.
witam ja zaczynałem na MAN 372 i pierwszy kurs zaraz po kursie prawa jazdy miałem na węgry i dałem rade choć byłem zesrany na maxa pozdrawiam jarecki
UsuńRafał na Twoim blogu powinieneś zrobić coś takiego jak bardzo to lubię :D Myślę, że sporo osób by to klikało, ze mną włącznie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i szerokości w nadchodzącej trasie!
To początki miałeś nie byle jakie ;)
OdpowiedzUsuńAle lepiej od razu hardcore, niż się bawić w nie wiadomo co ;p
Szerokości w trasie i oby Cię do tego programu przyjęli.
Byłoby super ;)
A mam pytanie, kolega Allan nadal jeździ Truckami ??:) Post świetny, bardzo miło się czyta takie wspomnienia :) pozdrowienia i szerokości ;))
OdpowiedzUsuńBardzo dobry pomysł z tym postem xD Super to opisałeś oby więcej takich niezwykłych opowieści:P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Szerokiej drogi imienniku . Pisz filmuj byle było co czytać i oglądać . Pozdrowienia z wielkopolski
OdpowiedzUsuńPoczątki zawsze są trudne, sam od tych wakacji (a, że ja przyszły student to za nie całe 2 miesiące) siadam za kółko ale na początek busa :) Powodzenia dla Ciebie.
OdpowiedzUsuńnevesu no to witaj w druzynie :) zdaje sie ze maturke zdajesz w maju?:> jesli moge wiedziec masz juz pewna robote na tych busach? powiedz cos wiecej bo tez szukam. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńco to jest to dragonfly.tv ?
OdpowiedzUsuńPapierosy sa bleee...
OdpowiedzUsuńAlan jeszcze śmiga truckami???Rafał super historia :)i fotki
OdpowiedzUsuńKto wysłał list do Miry??przyznać się bez bicia heheh :D pani spedystor wie już o blogu?fajny wpis pozdro!
OdpowiedzUsuńa oto efekty niezapiętych pasów : http://www.youtube.com/watch?v=HCj_94YFowo&feature=related przestroga dla przyszłych truckerów.
OdpowiedzUsuńRafał mam pytanie dlaczego Allan ma orła na łancuszku?może ma jakieś korzenie polskie hehhe
OdpowiedzUsuńA tak apropo wpisu ciekawa historia.Fajne zdjecia i fajnie że miałeś senseja(Allana) który ci udzielił wskazówek co do jazdy :)
Allan to Polak :) zapomniałem dodać :D Zaraz poprawię wpis :) Papierosów nie palę, rzuciłem ponad 2 i pół roku temu choć nigdy nie paliłem nałogowo. Powiedziałem sobie DOŚĆ GŁUPOTY.
OdpowiedzUsuńAllan pewnie że śmiga jeszcze truckami, wczoraj właśnie wrócił do Montrealu z Kalifornii... Prawdopodobnie pójdę pracować do tegj samej firmy co on jak wrócę do Kanady.
OdpowiedzUsuńTo fajnego masz Kumpla:)a Alan znalazł się w podobnych okolicznościach co i ty? czy wyjechał z własnej inicjatywy?
OdpowiedzUsuńKurcze super historia Rafał ty tyle masz przyjaciół i wogóle :)pozazdroscić:Dheheh chciałem przypomnieć wszystkim
OdpowiedzUsuńDziś w TV jest walka amerykana z polakiem Tomasz Adamek _ Kevin McBride musisz to zobaczyć hehe polsat godz 3.00 :)
@Marcin
OdpowiedzUsuńCześć, tak, ostatni egzamin maturalny mam 17 maja i wtedy jestem wolny do końca września :)
Pewnej roboty nie ma nigdzie :) Ojciec posiada Daily 35C15, szukam też na boku i mam namiary na parę hurtowni owocowych. Nie ciągnie mnie na razie za miedzę, ale kto wie, jak mi każą do pojadę. Ogólnie łatwo nie jest, jedynie moim atutem jest fakt, że mimo braku doświadczenia busem jeżdże tak naprawdę codziennie i wiem jak jechać, żeby przeładowanego po sufit busa nie położyć na boku :)
bus to nie tir :) zacznijmy od tego.
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie Rafał masz super bloga :) i tylu fanów ja też dawno założyłem swojego na który serdecznie zapraszam : http://blogkierowcy.blogspot.com/ jak będziesz miał chwilkę to odwiedz mnie ok :D ? jak narazie ani jedna osoba nie napisała mi zadnego komentarza :( Pozdrawiam Serdecznie Radek.
OdpowiedzUsuńRafał mam pytanko w USA są jakieś mandaty za niezapięte pasy???Hiob zapina nawet ma takie wgniecenia na swetrze(na takie wgniecenia trzeba sobie zasłużyć:D) :D Kamisado nie jeździ w pasach bo pod czas jazdy tańczy breake dance:D a ty zapinasz?heheh
OdpowiedzUsuń@anonimowy : pewnie że za to jest mandat. Ja zapinam pasy ZAWSZE. Z tym nie ma żartów. Widziałem raz jak facet przez niezapięte pasy stracił życie. Banalny poślizg i stłuczka z murkiem. Gdyby miał pasy to nie wylądowałby 20 metrów niżej i nie skręciłby sobie karku.
OdpowiedzUsuńRafał powiedz mi czy na początku było trudno cofać pod rampe??? ja ostatnio próbowałem u ojca pod hurtownią no wogóle mi nie idzie zestaw się składa
OdpowiedzUsuńraz w tę stronę raz w drugą proszę cię podaj mi sposób na cofke :) z góry dzieki.
musisz poćwiczyć na jakimś placu manewrowym, gdzie jest linia wymalowana na łuku i staraj się trzymać koła naczepy/przyczepy tak żeby jechały po tej właśnie linii. Trochę pracy to wymaga, ale później już wchodzi ;]
OdpowiedzUsuńno najlepiej na placyku pocwiczyc :) Nevesu, ja tam proboje odrazu na miedzynarodowke na busy. i prawdopodobnie sie uda :) powodzenia. Rafal pewnie teraz spi :) a jutro za 6 godzin bedzie budzil dafa do zycia :)
OdpowiedzUsuńjeżeli ktos zaczyna prace jako kierowca proponuje uderzac odrazu na miedzynarodowke dlaczego? bo sa autostrady,wszystko ladnei oznaczone a w polsce idzie sie latwiej zgubic.Sam swoja pierwsza trase na zestawie mialem do paryża sam bez nawigacji i żyje:P pzdr
OdpowiedzUsuńKolejny ekstra wpis ale przyznam że obudził we mnie trochę niepokój i strach. Też chce być zawodowym kierowcą, marzyłem o tym od dziecka ale boję się tego początku, bo wiadomo bez doświadczenia łatwo zrobić coś głupiego i w ogóle cały początek w starchu. Mój tata też mi raz opowaidał jak też przez własną głupotę o mały włos się nie zabił. Niępamiętam jak to było dokładnie ale mówił mi że podczas jazdy odłączyły mu się przwody z naczepy i automatycznie koła na naczpepie się zablokowały. Skoro mu się odłączyły to poszedł je podłączyć, a jak podłączył to koła zostały odblokowane, ciężarówka stała na wzniesieniu i się potoczyła ale naszczęśćie zestaw zatrzymał się na barierkach. To właśnie były początki mojego ojca. Teraz po kilkunastoletnim doświadczeniu wie wyszystko i myślę że mnie wszytkiego nauczy.
OdpowiedzUsuńPowodzonka.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń@Edmonton. Pracowałem w takich firmach gdzie generalnie auto jak wracała z trasy zawsze wjeżdżało na warsztat i mechanicy sprawdzali czy wszystko ogólnie jest OK i właśnie go smarowali w miejscach gdzie jest to potrzebne. Nadmiar smaru nie jest złą sprawą bo z tego co widzę jesteś od tego specem ale powiedzmy że za każdym razem jak zaglądasz pod maskę wyglądasz później czarno.
OdpowiedzUsuń"W transporcie od razu dawali mi wycisk i jak poczuli że jestem w stanie siedzieć nieskończoną ilość godzin za kólkiem, uwierzcie mi, pracy nie brakowało. "
OdpowiedzUsuńHahahahahahaha
Widzę że na pewno zrobisz karierę w polskim transporcie. Tam potrzeba dużo takich ludzi nie do zaje....
KOLEGO POWYZEJ nie do zaje...i najlepiej zleekka przyglupawych co nie znaja sie na przepisach u mnie we firmie jest takich sporo anajlepiej jak jezdzi caly dzien i w nocy jeszcze pojedzie przyszedl taki mlody co opowiadal na parkingu ile to nasz szef ma dla niego roboty to bedzie chyba ze dwa worki koksu potrzebowal zeby to przerobic takze zdrowia zycze koksujacym.hey!!
OdpowiedzUsuńzawód kierowcy to przyjebana robota wciagle w drodze jazda jazzda i tak do zajebania.Zero przyjemności kobita nie wytrzyma jak długo męża w domu niema potem go zdradza itd.A co z tego że zarobi w chuj kasy?na co je wyda na dziwki?
OdpowiedzUsuńOjjj anonimowy...Odpowiedział bym Ci, ale już po Twoim poście widzę, że jesteś tak pusty, że nie zrozumiał byś mojej odpowiedzi.
OdpowiedzUsuńA tak na Twoim poziomie:
GÓWNO WIESZ I GÓWNO WIDZIAŁEŚ!
Więc się nie udzielaj ;)
spierdalaj bury cwelu sam się nie znasz,a tak dla twojej wiedzy to byłem kierowca zawodowym 6 lat,wiec młody ciulu zastanów się co piszesz!!!
OdpowiedzUsuńPanowie nie ma co się kłócić na tym blogu. To jest własnie przykład jak kierowca podchodzi do tego zawodu. Pan Rafał robi to bo lubi i jest to jego pasja ale niezapominajmy, że są osoby które do tej pracy tak nie podchodzą i uważają że to najgorszarobota jaka może być. Najwyraźniej tacy ludzie robią to, bo była to jedyna możliwość na zarobienie pieniędzy daltego że np. nie chcieli się uczyć albo popełnili błąd w swoim życiu wybierając sie na kierowce. Każdy ma prawo wyrażać swoje zdanie, swoją opinie i takie kłótnie sa tu nie potrzebne. Moim zdaniem kierowce który podchodzi do tej pracy niegatywnie nie można nazwać zawodowym kierowcą.
OdpowiedzUsuńOstatni anonimowy... Brawo :) popieram. Do tego, nawet jeśli się tej pracy nie lubi to każdy ma prawo do swojego zdania. Inną kwestią natomiast jest jak ten pogląd przedstawiamy ;)
OdpowiedzUsuńMnie to kurwica bierze jak stoje w korku.
OdpowiedzUsuńA mówta se co kceta widzę że każdy stoi wrogo do mnie nastawiony ja chciałem być chirurgiem a zostałem kierowcą, widzi ktoś w tym sens i logike?
OdpowiedzUsuń:D jak Ja sobie przypomnę swoje początki to do dziś szczery uśmiech mnie ogarnia! Najważniejsze aby pamiętać swoje początki to uczy pokory do siebie jak i innych kierowców co wykonują ten zawód. Większość o tym zapomina, jak dla mnie to nawet za szybko zapomina i często mamy różne wypowiedzi na CB czy też w internecie. Nie neguję, każdy ma prawo do swojej wypowiedzi, można to zrobić byle jak, ale z poczuciem szacunku do mowy ojczystej.
OdpowiedzUsuńhahhahah ahahaha hahhaha ale wieśniacki komentarz ,,a mówta se co kceta,, hahah chyba Mickiewicz się już w grobie przewraca hahhaha
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńile zarobiłeś przez miesiąć kasy
OdpowiedzUsuńile zarabiasz miesiecznie na traku bo mnie to bardzo krenci taka robota jezdze samochodem osobowym dużo czasu mi mnie to wkrenca
OdpowiedzUsuńprosze odpisz
OdpowiedzUsuńWitam Panów kierowców oraz sympatyków tego zawodu.Od szesciu lat mieszkam i pracuje w Irlandii jako kierowca autobusu.Uważam pomysł Pana Rafała za super trafny.Dzieki filmom oraz blogowi młodzi moga dowiedziec sie wiecej na temat pracy kierowcy oraz charakterystyce tej pracy.Zycze szerokosci,oraz dalszych sukcesów.
OdpowiedzUsuńWitam wszystkich. Bardzo podobaj mi się twoje filmy Rafał i chciałbym wyjechać z ocean i jeździć tak jak ty. Puste drogi, miasta daleko jak ja to lubię. Lecz na razie muszą mi wystarczyć europejskie autostrady Szacun Rafał
OdpowiedzUsuńczesc co słychać ?
OdpowiedzUsuńCzesc podobaja mi sie twoje filmiki na youtube sa niesamowite. Pozdrowienia z Polski.
OdpowiedzUsuńSzerokosci.
Ej Norwegia to jest dopiero HardCore, szczegolnie daleka północ, znam nawet jednego Polskiego kieriwce co w gacie narobil, poporostu nerwy mu puscily.
OdpowiedzUsuńChyba zwieracze:P
UsuńCklopie dlaczego ty pleciesz takie bzdury..???
OdpowiedzUsuńWitam wszystkich. Tak gadacie ja jestem żołnierzem zawodowym prawo jazdy pelen wachlarz ADR pełne i jezdze tymi trupami w wojsku. I nie nazekam tylko jest rozkaz i do przodu sie gna a jak cos sie rozkraczy no to wio j do przodu rekawy w gore i krecisz kluczami. Jak pojde na emeryture to chetnie bym sie przesiadl na takiego traka tylko jestem ciekaw jakie mam szanse zostac takim kierowca. Pozdrowienia dla wszystkich i szerokosci.
OdpowiedzUsuńps. Jak widzicie wojskowych jadacych zabytkami to troche wiecej szacunku nie jestesmy kustoszami tylko dlatego ze sprzet m 40-50 lat . Pozdro
wszystko ok tylko nadal nie wiem jak trafiłeś na robote do Kanady jak możesz to napisz cos na e-mail d_grabowski@op.pl
OdpowiedzUsuńWitaj Rafale.Jestem Twoim nowym fanem i zaczynam oglądać Twoje zdjęcia i filmy,robisz zarąbiastą robotę filmując swoje trasy tam po Stanach i Kanadzie Też jestem kierowcą i też kiedyś chciałem tam wyjechać,niestety nie wyszło...Kulałem 15 lat po Europie a teraz jeżdżę w koło komina,Raben Poznań Zazdroszczę Ci tej pięknej przygody i tej pracy tam która daje prawdziwą wolność Pozdrawiam Cię Jarek.
OdpowiedzUsuń