Szacuje się, że ilość broni, która jest w obiegu wynosi 270 milionów egzemplarzy. Historycznie konstytucja zapewnia każdemu amerykańskiemu obywatelowi posiadanie broni palnej. Zauważmy, że konstytucja była pisana w innych czasach, w których Ameryka zmagała się z wyzwaniami należącymi do tamtej epoki.
Przywiązanie do broni palnej jest u nich bardzo wielkie. Jest ona często postrzegana jako hobby lub wartościowe spędzanie czasu. Bardzo łatwo jest spotkać całą rodzinę, począwszy na 65 letnich babciach kończąc na 14 letnich wnuczkach, spędzających niedzielne popołudnie w klubie ulepszając swoje umiejętności celowania. W Ameryce broń była zawsze symbolem i częścią wolności.
Dostęp do broni jest absurdalnie łatwy. Każdy niekarany obywatel, bez większego problemu może legalnie ją nabyć w parę dni. Nikt nie sprawdza czy nabywca ma zaburzenia psychiczne czy nie. Co jest jeszcze bardziej ciekawe, część broni zmienia legalnie właścicieli na prywatnych happeningach, jarmarkach gdzie nie ma obowiązku sprawdzania czegokolwiek. Broń jest sprzedawana bez żadnych dowodów. Kto chce i kto ma pieniądze może kupić to czego dusza zapragnie. Legalny asortyment broni dostępnej na rynku jest bardzo szeroki: zaczynając od zwykłego pistoletu lub rewolwera do broni bojowej, semi automatycznej lub automatycznej będącej w stanie wystrzelać jak najwięcej naboi w jak najkrótszym czasie.
Jest jeszcze w Stanach coś takiego jak NRA: National Riffle Accociation. Organizacja powstała z popiołu i zgliszczy KKK, najbardziej rasistowskiej i nazistowskiej ideologi jaka istniała w Ameryce. Mają oni ogromne wsparcie finansowe lobby producentów broni palnej i mimo tego że 60% opini publicznej w Stanach jest gotowa na skromne reformy, NRA bardzo skutecznie potrafi zablokować każdego polityka, który podejmie próbę jakiejkolwiek, najbardziej nieśmiałej zmiany odnośnie broni palnej. Za tym stoją potężne pieniądze.
Przede wszystkim dużo krwi. Myślałem, że po strzelaninie w Connecticut, gdzie jeden uzbrojony wariat zrobił spustoszenie w podstawówce, amerykańskie społeczeństwo się obudzi. Nic z tych rzeczy.
Tutaj zacznę mój edytoriał, gdyż więcej szczegółów na temat broni w USA można bardzo łatwo znaleść w sieci. Podstawowe pytanie: kto chce żyć w społeczeństwie, gdzie żeby czuć się bezpiecznie trzeba nosić broń dla swojej własnej ochrony? Gdzie zaufanie, wychowanie i wiara w drugiego człowieka? Ameryka kraj paradoksów. Zastanawiam się w co wierzy się tam bardziej: w Boga, w broń czy w dolara. Ostatecznie, mieszanka tego wszystkiego jest wybuchowa.
Osobiście jestem przeciwnikiem broni. Jest ona stworzona do zabijania życia. Tym bardziej nikt nie przekona mnie, że dla własnego bezpieczeństwa potrzebuje broń potrafiącą wystrzelać 60 naboi w ciągu dwudziestu sekund. Broń niestety jest potrzebna w naszym społeczeństwie ale żeby każdy do niej miał mieć dostęp? Najczęstszym argumentem zwolenników broni w USA jest zdanie: "It takes a good man with a gun to stop a bad man with a gun" (potrzeba dobrego kolesia z bronią, żeby zatrzymać złego kolesia z bronią) Naprawdę? Sęk w tym, że większość strzelanin w Ameryce są spowodane przez normalnych ludzi, którzy mają dostęp do broni i którym w różnych momentach w życiu z wielu powodów odpada piątka klepka.
Statystyki mówią same za siebie. Stany Zjednoczone to kraj w którym codziennie ginie najwięcej ludzi w zachodnim świecie skutkiem użytkowania broni palnej.
Drogi Autorze, wpadłem na tę stronę, bo link podesłał mi kolega. Jesteś zwykłym hoplofobem. Po pierwsze amerykańskie powiedzenie, które przytoczyłeś, jest prawdziwe. W innym wypadku po co policjantowi broń... wystarczy wiara w człowieka?! Wiarę w Boga, nie ma tu nic do rzeczy... aby obyć się bez broni, trzeba by założyć, że wszyscy w niego wierzą (i to w tego samego). Kto chce zrobić masakrę to zrobi. Broń jest łatwo i ogólnodostępna. Przestępcy i przestępczość zorganizowana i tak posiada broń i gdzieś ma regulacje prawne. Obecne prawo zabrania TOBIE i innym obrony w przypadku zagrożenia Twojego zdrowia i życia. Wiesz dlaczego odzyskaliśmy niepodległość po 100 latach?! Bo każdy - podkreślam - każdy miał w domu broń!! Wolni ludzie mają prawo do stanowienia o sobie i własnym bezpieczeństwie. Nie jesteśmy wolni. Jesteśmy niewolnikami. Ciemny lud się ogłupia i pozbawia broni. Ciemny lud łyka populizm i pseudo-pacyfizm, który sam tu przytaczasz. To broń chroni i daje życie (polowania). G. Washington wypowiedział kiedyś ważne słowa na ten temat - znajdziesz w sieci. Poza tym strzelectwo to rozrywka i sztuka sama w sobie. To nie jest bezsensowne pociąganie za spust. Spróbuj to zrozumiesz. Widać po Twoim wpisie, że jesteś kompletnym laikiem i nie miałeś z bronią do czynienia. Polecam spróbować, w środowisku kontrolowanym, np. na strzelnicy. Wtedy będziesz mógł coś na temat powiedzieć.
OdpowiedzUsuńTaki jesteś mądy, to powiedz dlaczego przez 100 lat nie było tej niepodległości? Każdy zapomniał o swojej broni?
UsuńRafał, jeżeli naprawdę statystyki mają dla Ciebie znaczenie, to nie przejdziesz obojętnie wobec faktów: http://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/artykuly/420234,bron-niewygodna-prawda.html . bezmyślne chłonięcie telewizyjnej mantry nie prowadzi do mądrych wniosków.
OdpowiedzUsuńPomijając wszystkie bzdury jakie tu napisałeś,mam jeden fajny fakt.jak by Polacy w 1939 roku byli w takim stopniu uzbrojeni ja amerykanie to Hitlerowcy by nawt granicy nie przekroczyli.
OdpowiedzUsuńFaktem jest że mało wiesz o historii drugiej wojny kolego. Przeczytałem dużo książek Wołoszańskiego (jak nie wszystkie) i uważałem na lekcjach historii, więc pozwolę sobie przypomnieć Ci kilka rzeczy. Niemieccy żołnierze mieli świetne morale, byli bardzo dobrze wytrenowani, wyposażeni i zaopatzreni. Najważniejszym jednak w tym wszystkim był sposób prowadzenia wojny, a tym sposobem była wojna błyskawiczna, która sprawdziła się świetnie nie tylko w Polsce, ale i na zachodzie Europy. Wojna błyskawiczna cechowała się połączeniem piechoty, czołgów i lotnictwa, razem tworzyła żelazną pięść nie do zatrzymania.
UsuńNie jest to temat do długotrwałej lekcji historii... chciałbym żebyś przeczytał swój komentarz i pomyślał jeszcze raz: czy fakt posiadania broni (pewnie z małą ilością amunicji)przez niewytrenowaną ludność obronił by Polskę w 1939? Oczywiście że nie, co jedynie opóźniło to by zdobycie Warszawy o kilka dni. Posiadanie broni przez ludność w tamtych czasach doprowadziło by raczej do tworzenia grup partyzanckich i dywersyjnych, co doprowadziło by do jeszcze krwawszego żniwa drugiej wojny światowej...
To nie blitzkrieg wygrał wojnę, tylko zakulisowe działania polityczne masonerii i ich człowieka w Polsce- Piłsudskiego. Dodaj do tego zachowanie wojskowych(wywiad polski wyłapał długo przed wojną niemieckie przygotowania, można było zaatakować prewencyjne, ale w ich mózgach koncepcja wojny błyskawiczne była nierealna) plus totalnie kretyński plan obrony na całej linii granicznej powodujący rozciągnięcie wojsk.
UsuńJa to widzę w ten sposób.
OdpowiedzUsuńGdyby zdelegalizować broń, to Ci na którym ona zależy, i tak ją zdobędą. Mafiozi, albo Ci którym odbiło z powodu trudnej sytuacji życiowej. Jak zechcą to zdobędą.
Gdyby w Norwegii był taki sam dostep do broni, Brevik zabiłby 2 osoby, nie 70, a sam od paru lat gryzłby piach.
Z tym łatwym legalnym dostępem do broni automatycznej, to jednak trochę przesadziłeś. Tzn można legalnie kupić taką broń, ale nie jest to takie proste:
OdpowiedzUsuńhttps://answers.yahoo.com/question/index?qid=20090208100642AA1yRuX
Każdy Stan rządzi się swoimi prawami w takim New Hampshire łatwiej kupić broń niż w NY np.
OdpowiedzUsuńHoplofob i lewak,niech choc ma swiadomosć,ze jege durne wypociny chroni inna poprawka o wolnosci slowa.
OdpowiedzUsuńCiebie to poznam wszędzie xD Nie jestem ani lewakiem ani z prawicy ani z środka. Myślę mózgiem a nie zabobonami.
Usuńprzede wszystkim w stanach sa inne realia a u nas inne. Rafal mowi o sytuacji w stanach mam nadzieje a nie w Polsce. faktycznie w stanach dostep moze i do broni powinien byc troche bardziej kontrolowany ale tez jak ktos trafnie zauwazyl ktos kto ma zamiar zrobic masakre czy jest jakims zwyrodnialcem to i tak ta bron dostanie i tak bo znajdzie sposob by ja dostac i to nie musi byc nawet przeciez bron palna bo zabic mozna kogos nawet widelcem. kwestia mozliwosci obrony jest niepodwazalna i posiadanie broni jest konieczna. kazdy rzad nam odbiera te prawa dajac nam "bezpieczenstwo" w postaci policji i innych sluzb ale nikt cie lepiej nie obroni jak ty sam i wtedy kiedy tego potrzebujesz tak samo jak nikt nie powinien zarzadzac twoim majatkiem bo nikt lepiej nim nie zarzadzi jak ty sam. pipieram dostep do broni ale dla ludzi nie karanych i z dobra opinia. oczywiscie tez zdrowym psychicznie ale wariaci tez sa sklonni taki test zdac
UsuńWszystkie masakry odbywają się w miejscach w których broni nosić nie można. Nie odbywają się za to tam, gdzie obywatele broń mogą nosić. Przypadek? Złemu człowiekowi z bronią przeciwstawi się tylko dobry człowiek z bronią. I nie policjant, który przyjedzie na miejsce po kilku minutach i trupach kilkoro dzieci.
UsuńZauważcie, że masakry są w miejscach w których broni nie można nosić (szkoły, to kino, Kalifornia). Za to nigdy nie słyszy się o nich w miejscach, w których obywatele ją nosić mogą. Przypadek? Na złego człowieka z bronią odpowiedzią jest dobry człowiek z bronią. Więcej broni, mniej "no guns zones".
UsuńWitam
OdpowiedzUsuńKażdy powinien wiedzieć że za wszystkie złe czyny odpowie przed Bogiem czy mu się to podoba czy nie. Ja się zastanawiam dla czego tak się dużo ludzi tak denerwuje jak ktoś mówi o Bogu , przecież jak twierdzą że lepiej widzą że Boga nie ma to skąd te nerwy? Niech sobie wieżą?.
Pozdrawiam
Nie zgadzam się z opinią. Wystarczy poczytać statystyki. Tam gdzie jest dozwolona broń jest mniej przestępstw. Przestępcy zawsze zdobędą broń. Niemcy chcą się rozbroić, ciekawe jak będą walczyć z terrorystami. Napastnik w kraju gdzie każdy może nosić broń będzie miał respekt i strach. Czy jest to sprawiedliwe, że odbierze mi się prawo do obrony i poda tylko nr telefonu na policję? Jedyna rzecz jaka musi być to badanie psychologiczne i bezkarność.
OdpowiedzUsuńNie zgadzam się z opinią. Wystarczy poczytać statystyki. Tam gdzie jest dozwolona broń jest mniej przestępstw. Przestępcy zawsze zdobędą broń. Niemcy chcą się rozbroić, ciekawe jak będą walczyć z terrorystami. Napastnik w kraju gdzie każdy może nosić broń będzie miał respekt i strach. Czy jest to sprawiedliwe, że odbierze mi się prawo do obrony i poda tylko nr telefonu na policję? Jedyna rzecz jaka musi być to badanie psychologiczne i bezkarność.
OdpowiedzUsuńNie zgadzam się z opinią. Wystarczy poczytać statystyki. Tam gdzie jest dozwolona broń jest mniej przestępstw. Przestępcy zawsze zdobędą broń. Niemcy chcą się rozbroić, ciekawe jak będą walczyć z terrorystami. Napastnik w kraju gdzie każdy może nosić broń będzie miał respekt i strach. Czy jest to sprawiedliwe, że odbierze mi się prawo do obrony i poda tylko nr telefonu na policję? Jedyna rzecz jaka musi być to badanie psychologiczne i bezkarność.
OdpowiedzUsuńKilkaset ofiar w tydzień, tysiąc w ciągu miesiąca. Tyle, według wyliczeń portalu "Huffington Post" amerykańskie społeczeństwo płaci za utrzymywanie powszechnego dostępu do broni palnej. Amerykańscy dziennikarze twierdzą, że krwawe strzelaniny przybierają wręcz postać epidemii.
OdpowiedzUsuńZafascynowanym amerykańskim stylem życia Polakom marzy się czasem, by polskie prawo pozwalało na równie powszechny dostęp do broni, jak za oceanem. Tam tymczasem właśnie trwa zacięta batalia o ograniczenie prawa do posiadania broni palnej. Szczególnie gorąca dyskusja na ten temat wybuchła po masakrze w szkole w Newtown, gdzie szaleniec zabił z broni maszynowej kilkadziesiąt osób, w większości dzieci. Wcześniej doszło do podobnej strzelaniny na premierze filmu "Batman" w miejscowości Aurora. Mimo to, amerykańscy konserwatyści przekonują, że nawet dziesiątki ofiar jednostkowych ataków szaleńców nie są żadnym argumentem za odebraniem broni obywatelom. Twierdzą, że to właśnie podstawowa gwarancja bezpieczeństwa każdego Amerykanina.
Tymczasem portal "Huffington Post" postanowił policzyć, jak wielka naprawdę jest skala ofiar broni palnej w USA. Dziennikarze policzyli tylko liczbę przypadków śmiertelnych postrzałów od pamiętnej masakry w Newtown. Z tychże wyliczeń wynika, że tylko tydzień po tym tragicznym wydarzeniu w Stanach Zjednoczonych zostało zastrzelonych ponad sto osób. Dziś, trzy miesiące po strzelaninie w szkole podstawowej liczba takich przypadków to aż 2243 morderstwa dokonane przy użyciu broni palnej. Amerykańscy dziennikarze komentują te statystyki jako potwierdzenie prawdziwej epidemii. "Ten horror nie może być po prostu oddzielony żółtą taśmą policyjną, nie znajdzie też rozwiązania na sali sądowej" - przekonuje "Huffington Post".
http://natemat.pl/55403,setki-ofiar-tygodniowo-tylu-amerykanow-ginie-przez-powszechny-dostep-do-broni
Dostęp do broni powinien być...Owszem ograniczony, ale każdy powinien mieć do niego prawo.
OdpowiedzUsuńNawet o tym nie wiedziałem :/
OdpowiedzUsuń