wtorek, 16 listopada 2021

Pierwszy raz w życiu nie wpuścili mnie do USA

Miało to miejsce trzy tygodnie temu. Zarysuję Wam dość szczegółowo całe wydarzenie. Przekonałem się że kierowca raz na jakiś czas trafi na pewną osobę, bez względu na zawód i funkcję którą wykonuje, która przypomni mu że pewna część społeczeństwa nie ma o nas najlepszej opinii a wręcz dość bezpośrednio drwi z naszych zmagań drogowych i nic ich nie obchodzi nasza rzeczywistość.

Najpierw jednak zacznę od zarysowania szerszego obrazu w jakim większość z nas żyje już prawie od dwóch lat.

Pamiętacie jak zaczęła się pandemia? Mówiono o pewnych zawodach że są niezbędne. W to grono zaliczano lekarzy, pielęgniarki, kierowców, magazynierów, pracowników sklepów spożywczych: przepraszam jeśli pominąłem jakiś zawód. Lista jest długa. Wystawiano nas na piedestał używając superlatywów. Sam tego doświadczyłem. Na autostradzie zamiast tradycyjnego środkowego palca za zbyt długie wyprzedzanie lewym pasem, przez pierwsze dwa miesiące z okien samochodów wyciągano do mnie kciuki uznania. Do końca nie wiem czemu gdyż wykonywałem moją pracę dokładnie tak samo jak zawsze. Dobre czasy minęły i już w czerwcu nerwowość osobówek wróciła do normy. W moim przypadku pandemia dużo nie zmieniła.. Zdałem sobie jednak sprawę że kierowcy w swoich kabinach są swojego rodzaju samotnikami na różnych etatach: mniejszych i większych. Zamykanie nas w jednym pomieszczeniu na długie godziny, dni lub tygodnie nie było dla nas nowością w przeciwieństwie do reszty społeczeństwa.

Granica lądowa między Kanadą i Stanami Zjednoczonymi jest zamknięta od marca 2020 dla wszystkich obywateli oprócz tak zwanych "essential workers" czyli pracowników niezbędnych. W to grono zalicza się oczywiście kierowców, którzy są krytycznym ogniwem w przemieszczaniu się osób i dóbr. Przypomnę że najciekawszy paradoks zamknięcia granicy Kanady i USA był do 8 listopada 2021 po stronie amerykańskiej. Mimo zamknięcia granicy lądowej, każdy obywatel Kanady mógł dostać się na terytorium USA drogą lotniczą bezpośrednio z Kanady. Według mnie ta pandemia w bardzo wyraźny sposób obnażyła niespójność administracyjną na całym świecie. Globalny rynek jest fajny jak wszystko gra ale jak jest sytuacja, która wymaga współpracy na innych wyżynach niż łatwy wyzysk i szybka kasa, wtedy już nie jest tak łatwo.

Do sedna. Gdy przekraczałem granicę z Kanady do USA 27 października 2021 za kierownicą trucka, granica lądowa między naszymi dwoma krajami ciągle była zamknięta dla "non essentials". Był to mój szósty dzień pracy. Miałem za sobą przebyte pięć tysięcy kilometrów. Standardowa trasa do Vancouver gdzie dowiozłem mrożonkę. Po rozładunkach dostałem informację od spedycji że mam załadunek: jabłka i gruszki w stanie Waszyngton ale dopiero w sobotę. Spedycja i ja wiedzieliśmy, że jestem już pod koniec mojego cyklu pracy. Jako kierowca muszę przestrzegać czasu pracy. Bez wnikania w szczegóły: musiałem wykręcić obowiązkową pauzę która trwa 36 godzin. Na granicy celnik standardowo zapytał się co wiozę do USA. Odpowiedziałem że jadę z pustą naczepą na załadunek. Zapytał gdzie i kiedy. Odpowiedziałem według informacji które podała mi moja spedycja. I tutaj zaczęły się problemy. Celnik na bramce poprosił mnie o zlecenie, które miałem na szczęście wydrukowane. Postukał coś w komputerze, kazał zaparkować i zaprosił na rozmowę do środka.

W środku inny celnik poinformował mnie, że to tak nie działa i że nie mogę wjechać do USA. Zapytałem jaki jest powód. Odpowiedziano mi, że mój załadunek jest dopiero za trzy dni i nie mam żadnego interesu by przebywać na terytorium USA wcześniej. Odpowiedziałem że jestem w pracy i muszę organizować sobie czas i chcę znaleść się jak najbliżej miejsca załadunku przed resetem czasu pracy (w głowie sobie myślałem, że co jak co ale nie celnik będzie mi mówił jak mam wykonywać moją pracę i gdzie mam kręcić pauzę). Na sam koniec przyszedł przełożony i z drwiącym wyrazem twarzy powiedział mi że tutaj jest granica międzynarodowa, są pewne zasady i że mogę równie dobrze wykręcić pauzę w Kanadzie. Jeśli mi się coś nie podoba mogę złożyć zażalenie. Użyłem ostatniego argumentu jaki miałem pod ręką i powiedziałem mu że jestem kierowcą zawodowym i zaliczam się do "essential workers". Usłyszałem od celnika bardzo przekonującą odpowiedź : no i co z tego. Dostałem broszurkę z informacjami jak i gdzie złożyć zażalenie po czym zostałem eskortowany do Kanady. Dostałem również kartkę powodu odmowy wjazdu do USA na której było napisane: NON ESSENTIAL TRAVELER.

Jeśli dobrze zrozumiałem, kierowca który aktywnie uczestniczy w transporcie drogowym, organizuje sobie czas żeby być jak najbardziej efektywny i wypoczęty został uznany przez celnika jako pracownik nie niezbędny. 

Powiem Wam, że przekraczanie granicy w jedną czy drugą stronę nigdy nie należało do przyjemnych. Jak w każdej warstwie społeczeństwa trafia się na ludzi miłych lub mniej miłych a czasami chamskich. Nie jestem pierwszym ani ostatnim. Mój kumpel Allan również miał sytuację podobną do mojej parę lat wstecz.

Dla złośliwych języków, które lubią mi wypominać moją niechęć do niektórych Prezydentów USA, zaznaczę że celnik nie jest od oceniania preferencji politycznych lub kultu osobowości danej jednostki. Jest od stwierdzania czy dana osoba lub towar może przekroczyć legalnie granicę. W moim przypadku stwierdzono że nie mogę. Cóż, bywa i tak. Złożyłem zażalenie, według informacji miała być odpowiedź w ciągu pięciu dni roboczych. Do tej pory czekam. Treść mojego zażalenia udostępniam niżej. Jest po angielsku. 


Hello.


On wensday 27th of october 2021 at about 3 PM EST I was denied entry into the USA as a truck driver. I was told that I am a "Non-essential traveler".  
I was on my way to pick up apples and pears in Wenatchee,WA (load going to Canada) Information provided by my employer stated that the pick up was scheduled for saturday 10.30.2021. I was told by CBP officer that I can only cross into USA one day before my pick up. I was given the opportunity and  I tried to explain to CBP that as a professional driver I have to obey to canadian and US Hours of Service. On that same day, I finished my deliveries of freight from Quebec into British Columbia and at some point I had to reset my HOS cycle. I have worked since 10.22.2021 without any day off and I had about 15 hours of driving time left.  Given the pick up information by my employer I tried to get as close as I can to my pick up location to reset my cycle. It takes 34 hours to reset the cycle of HOS in the USA. Getting closer to pick up location often means shorter transit time once pick up is done. Most of reefers loads are time sensitive. Since winter time is around I wanted to have extra hours of driving in case there are unknowns on the road. Mandatory cycle reset is required by US  and canadian laws. When I was crossing into the US with intention of taking my mandatory cycle reset before my pick up I though that it was part of my essential travel duty.

I am very disappointed that CBP considered me as a "non-essential traveler" and turned me back while I was trying to perform my normal duties. I was trying to maximize my  time while obeying all the laws.


Best Regards.

Rafal Zazuniuk



5 komentarzy:

  1. No nie było to napewno miłe !!!powodzenia i bezpiecznej jazdy ,ppzxrowiena z Chicago !!!!👍👍👍

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzisz Rafale. Jak to w życiu, po prostu ktoś kto jest nikim, na chwile poczuł się, że ma władzę. Tak samo jak niesławny "zoll" w kalifacie. Nic innego...

    PS Czy jakbyś pojechał w ten sam dzień na inne przejście to by coś dało? Pewnie nie, bo pewnie przesyłają dane między sobą...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe kiedy odpowiedzą, mam nadzieję że jak najszybciej, jeśli dostaniesz odpowiedź wstaw na FB, pozdrowienia z Californi

    OdpowiedzUsuń
  4. Cześć,
    jakkolwiek miłe to nie było to jednak chłop miał podstawę do tego, żeby Cię nie wpuścić i całkiem rzeczowo ją uargumentował-przerwę możesz zrobić w Kanadzie zamiast "plątać" się bez powodu po USA ;) a to czy jesteśmy niezbędni czy zbędni, jako kierowca wiesz najlepiej, jesteśmy raczej jako zło konieczne-niestety i pewnie to się już (prędko) nie zmieni nad czym, niezmiennie boleję...
    ps. Brak odp. na Twe zażalenie to kompromitacja służb i absolutny brak szacunku nie tylko dla kierowcy ale i dla człowieka!

    OdpowiedzUsuń