czwartek, 14 lipca 2011

W cyklu wspomnień : piękne miejsca w USA

Trochę tych miejsc jest. Przeważnie na zachodzie, ale nie koniecznie. Piękne widoki zaczynają się mniej więcej od Colorado aż do samego Pacyfiku. Są firmy w Montrealu które jeżdżą wszędzie ale mimo tego nie pozwala mi to poznać wszyskich miejsc w Ameryce. Przyczyna jest dość prosta: Do Montrealu z każdej części kontynentu prowadzą utarte szlaki. Jest parę autostrad w Stanach których jeszcze nie zaliczyłem i to właśnie wynika z położenia geograficznego Montrealu. Na wschodzie. Ale dobra nie narzekam i tak wiele zobaczyłem. Dzielę się tutaj z Wami z najpiękniejszymi widokami które spotkałem do tej pory. Czyli dziś tematycznie: zachód USA. Utah, Wyoming, ciut Nevady i oczywiście Kaliforni. Ostrzegam, to jest bardziej post ze zdjęciami niż myślami. Moje myśli są tam, na tych zdjęciach i coraz bardziej czuję że tych widoków mi cholernie brak.


 Utah, Piękny stan i tak jak większość zachodnich Stanów bardzo dziki. Oprócz paru większych skupisk ludzi, jedziemy i przemierzamy kilometry mając takie widoki.






Interstate I15 zmierzając na południe. Jesteśmy w strefie ograniczenia prędkości do osiemdziesięciu mil na godzinę. Generalnie w tym stanie prawie na całym obszarze jest 75mph ale ze względu na pustkowia jakie tutaj są, władze zdecydowały podnieść limit prędkości na tym odcinku drogi.



Nephi, Utah. Ta góra jest tajemnicza. Zresztą to chyba widać. Kilka razy spałem u jej stóp na truck stopie. Coś wspaniałego wstać i rano mieć taki widok podczas śniadania. Zawsze jak tam spałem, rano zanim ruszyłem, stałem z 5 minut siedząc za kółkiem gotowy do wyjazdu i patrzyłem, patrzyłem starając się namówić myślami to piękno żeby jechało za mną. Niestety bez skutku.



Tutaj natomiast krajobraz wygląda normalnie. Wydaje się że to niskie chmury przykryły niebo. Gdyby nie zapach dymu który cały czas irytował moje nozdrza też bym tak myślał. Ta cała biała warstwa na niebie to dym z ogromnego pożaru który trwał chyba ponad miesiąc. Miałem tego farta że dostawałem w tym okresie cały czas ładunki do Kaliforni i cały czas przejeżdżałem przez te same tereny. Dwa kółka po dwa tygodnie każde i pożar nie znikał tylko zmieniał miejsce. Jak jest mało wody to ciężko jest walczyć z suszą, wiatrem i ogniem.

Tutaj jestem bardzo blisko pożaru. Na radiu CB i na radiu satelitarnym słyszałem że ten odcinek drogi był zamknięty dla ruchu przez około 12 godzin. Miałem szczęście i dojechałem jak już było po wszystkim, czyli kiedy policja stwierdziła że zagrożenie na autostradzie zniknęło.
 













Węzeł drogowy w Salt Lake City, Utah a dokładnie skrzyżowanie autostrad 15 i 80. Obydwie kończą bieg w Kaliforni. Tym razem pojechałem I80 w stronę Reno i w stronę Sacramento w Kaliforni.






Wyoming


O tym stanie można pisać wiele. Tak jak jest napisane na tablicy która nas wita : Na zawsze Zachód. Warunki tutaj są srogie. Lato trwa może z 3 - 4 tygodnie i jest góra 20 stopni na plusie w te dni. Choć nie ma reguły. Czasami i jesienią może być upał a w czerwcu śnieżyca. Wyoming zawsze jest jedną wielką niewiadomą. Jedyny pewnik w tym stanie to że z reguły cholernie tutaj wieje. CHOLERNIE. 



W najtrudniejszych miesiącach, od września do kwietnia, dość często zdarza się że autostrada jest zamknięta przez 3 dni ze względu na wiatry i na oblodzony stan autostrady.



No bo co człowiek może zrobić wobec wiatrów ponad 100 km/h ( czasami i więcej) oraz temperatur między - 5 a -20 stopni Celciusza. Gdy mam lekki ładunek zawsze uważnie sprawdzam pogodę kierując się w tamte tereny. Już miałem przypadek załadowaną chłodnią gdy nagły poryw wiatru zrobił tak że myślałem że wyląduję w rowie. Jedną z przyczyn tych nieprzyjaznych wiatrów jest właśnie ta góra : Elk Mountain. Jest to taki mój punkt na drodze który przypomina mi na jakim etapie podróży jestem. Sam Wyoming w większości znajduje się około 2000 mterów nad poziomem wody a ta góra ma wysokość 3400 metrów. I jest to kolos. To właśnie ona wpływa na wiatry. Autostrada omija ją ale mimo tego towarzyszy ona nam widokiem przez około 3 godzinki. Coś niesamowitego. Wyoming jest bardzo dzikim stanem, Amerykanie mówią na niego 'The gost state" (stan duchów) ale jedzie mi sie przez niego bardzo dobrze ze względu na dobrze rozstawione punkty rozpoznawcze. Gdy warunki pogodowe są sprzyjające możemy pokonać 400 mil długości przez około 6 i poł godzin ( jadąc oczywiście z ekonomiczną prędkością.


Tak zawsze jak wracam układam sobie myśli :  - Evanston aż do Green River, później do Rawlins, z Rawilns już widać Elk Mountain, z tamtąd już blisko do Laramie i ostrego podjazdu pod górę i gdy znajdę się na wyżynach będę widział po mojej prawej stronie szczyty Colorado, a z górki to już rzut beretem do Cheyenne i ciut dalej granicy z Nebraską. To w skrócie Wyoming. Jest właśnie taka granica i jest nią Nebraska. Gdy dojeżdżam do Nebraski z reguły wiem że nie powinienem mieć już problemów z dalszą podróżą choć nie zawsze :).







Nevada, też w ten dziki sposób i bardzo krótki. Tylko dwa zdjęcia. Muszę sobie trochę zostawić na później, jak tam wrócę, żebym miał co pisać. Pierwsze zdjęcie to pustynia za miastem Las Vegas. Zjeżdżamy z ogromnej góry i tutaj właśnie odczuwam ogrom naszej planety. Na horyzoncie widać górę oraz część ziemi która jest lekko przechylona. Czuję moc sił, to wszystko wynik ruchów płyt tektonicznych i ta fałda, którą widzę ma początek gdzieś daleko pod ziemią a ja widzę tylko maluteńki jej fragmencik. Człowiek jest niczym wobec sił natury.


Tutaj podjazd przez Virgin river w stanie Arizona. W sumie tylko podjazd jest w Arizonie. Na dole zaczynamy w Nevadzie a kończymy w Utah.







I na sam koniec. Kalifornia.
 To zdjęcie zaliczam jako do moich najlepszych. Jechałem tak chyba z godzinę cały czas mając widok promienia słońca przebijającego się przez chmury. Nie wierzę w żadne znaki ale to zjawisko naprawdę ruszyło mi moją wyobraźnię.

 Tutaj natomiast przebijam się z głownej doliny w Kaliforni (San Joaquin Valley) w kierunku zimnego pacyfiku który jak widzimy daje się we znaki gęstą mgłą oraz chmurami. Kocham Kalifornię
 Widok jaki miałem z kabiny mojego trucka na Pacyfik. Zawsze myślę nad tym co się znajduje po drugiej stronie oceanu. Zawsze.
I nie ma nic lepszego jak spędzenie nocy i być kołysanym szumem fal nad Pacyfikiem. Bardzo polecam. Wtedy są najfajniejsze sny oraz marzenia. Te których nie da się zapomnieć, nie da się wymazać. To magiczne miejsce to HWY 1 na wyjeździe z miasta Oxnard w Kaliforni.




Chyba moje myśli za bardzo są przesiąknięte nostalgią. Wybaczcie mi, jestem zwykłym kierowcą, który lubi podróżować. Im więcej odkrywam miejsc w tym większy wpadam stan zamyślenia i roztargnienia.







































7 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj :) Bardzo dobry post. Tym sposobem przybliżasz nam klimat Ameryki hehe :P jak pisałeś o stanie Wyoming to mi sie przypomnial jeden film. Jego tytuł to Joy Ride, polska nazwa to Przśladowca. Tam właśnie bylo nagrywane jak jeździł na odcinku Green River - Salt Lake City. Było też wspomniane o mieście Laramie jak tankowali auto. Polecam ten film mimo, że to thiller, ale mi się fajne go ogladało. Pewnie jakbyś obejżał ten film to byś może poznał okolice heh :) Życzę miłej i udanej wyprawy na Skandynawie! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. KTO z was sie wybiera na Sunrise Festival 2011 odbędzie się w dniach 22-24 lipca w Kołobrzegu???

    OdpowiedzUsuń
  4. poprostu tak magiczne widoki i miejsce ,że na następną taką trase wybiorę się z tobą mega mega zajebiscie ,:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Niesamowite wspomnienia, niesamowite przygody. Już czekam z niecierpliwością na kolejny post (wspomnienia) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. czytam, oglądam zdjęcia i płacze że nie jeżdze tam, po tych przestrzeniach tylko przebijam sie przez ciasne drogi PL, dziurach, co chwile napotykam na rowerzyste i traktor, staje sie nerwowy i chyba zaczne palic .. Niektórzy to maja szczescie tak pomykać po takich drogach i po takim pieknym kraju

    OdpowiedzUsuń
  7. Te zdiecia, tylko w innej skali przypominaja mi Skandynawie-widze, ze sie wybierasz... Z tego moze powstac bardo fajny post i filmy! Teraz sa tam "biale noce", takze zdiecia mozna robic 24H.
    Polecam i pozdrawiam!
    Marcin.

    OdpowiedzUsuń