poniedziałek, 8 października 2012

Odżywianie się w drodze.

Kierowcy tak jak inni ludzie żeby żyć, muszą coś jeść i pić. Od każdego zależy czy dba o swoje zdrowie czy nie. Jak wiecie żywność to jeden z ważniejszych szczegółów żeby być zdrowym. I kierowcom w tej kwestii jest bardzo pod wiatr. Siedząca praca i do tego jedzenie jakie można kupic w trasie nie należy do najlepszych. Owszem jeżdżąc na krajówce moża dość dobrze zjeść w naszych knajpach, ale gdy tylko wyruszymy za granicę naszego pięknego kraju sprawa wygląda całkiem inaczej. Raz, że jest o niebo drożej i zarabianie złotówek a odżywianie się w euro nie ma większego sensu a dwa, że jest mało takich fajnych knajp z dobrym żarciem jak w Polsce.

Tutaj na kontynencie północno amerykańskim jest podobnie. Odżywianie się w trasie jest droższe niż zwyczajne zakupy w spożywczym. Do tego jedzenie oferowane na truck stopach i w fast foodach jest owszem smaczne, ale bardzo niezdrowe na dłuższą metę. Ile można wcinać frytki z hamburgerami popijając colą lub pizzę z najtańszych składników. Jako przekąski najczęściej można kupić cukierki, czekoladę albo chipsy i do tego różne płyny gazowane wypełnione cukrem lub jeszcze gorzej chemią. Sól, cukier i chemia tak to można skrócić. Na truck stopach generalnie zdzierają i starają się uzależnić człowieka tym ich badziewiem. Serio to działa. Mam pewną słabość do chipsów, walczę z tym cholernie ale gdy tylko wchodzę do środka stacji paliw, opakowania na półkach wydają się do mnie krzyczeć żeby je kupić. W branży fast foodów i junk foodu pracuje armia psychologów i speców marketingowych, których praca polega na uzależnianiu konsumenta. Kiedyś z nudów wpisywałem w Wikipedii składniki chispów i z dużym zdumieniem zauważyłem, że większość jest obiektem kłótni prawnych między korporacjami używających ich a ludźmi i organizacjami, które chcą uświadamiać o złym lub nieznanym wpływie tych substancji na organizm człowieka lub zwierząt. Zresztą liczby same mówią za siebie. Od czasu rewolucji agro-przemysłowo chemicznej w ostatnim stuleciu przypadki różnych nowotworów w świecie "rozwiniętym" drastycznie się podniosły. A giganci tacy jak Monsanto dalej wciskają kit, że to postęp dla ludzkości bazując  na analizach i dowodach naukowych sponsorowancyh przez nich. Nie cierpię naszego świata oraz korupcji finansowej, obecnej na całej kuli ziemskiej. Pieniądze i chęć nieskończonego zysku to największy rak ludzkości.

Wracając do odżywiania się w trasie. Zawsze zabieram niezły majdan. Mam tą przewagę, że jak długa moja trasa by nie była to jestem w domu co mniej więcej 10, 12 dni. Doszłem do niezłej wprawy i do mojej diety zaliczam dość dobrą część warzyw. Wiem co i jak trzeba przygotować, żeby wytrzymało te parę dni w lodówce i dalej było smaczne.  W sumie człowiek nie potrzebuje aż tak dużo jedzenia żeby przeżyć. Przekonuję się o tym nie raz a i tak jedząc skromnie wychodowałem sobie mały brzuszek. Często jest tak, że to oczy chcą a organizm wcale tego nie potrzebuje. Staram się brać jak najmniej rzeczy przetworzonych. Czyli same proste składniki tak jak ziemniaki, żółty ser, chleb. W sumie 60% mojej diety to owoce i warzywa.

Jestem wegetarianinem przez wybór i świadomość już od dwóch lat. Nie jakimś radykałem bo jajka i sery spożywam. Już nie raz mnie pytaliście z jakiego powodu przeszedłem na wegeterianizm więc odpowiem Wam. Od kiedy pamiętam zawsze lubiłem zwierzęta. Twierdzę, że wszystkie mają świadomość tego, że istnieją. Podobno krowy między sobą są bardzo rodzinne i potrafią przywiązywać się do człowieka jeszcze bardizej niż pies. Co do świni to gdy jest zabijana wydaje taki sam odgłos jak płaczący noworodek. Nie potępiam ludzi, którzy spożywaja mięso, człowiek jest mięsożerny od samego początku swojego istnienia. W pewnym momencie mojej kariery truckerskiej trafił mi się ładunek świeżej wieprzowiny. Wyglądało to tak: stałem pod zakładem około dobę czekając na ładunek i patrzyłem jak z jednej strony non stop przyjeżdżał transport żywych zwierząt a z drugiej strony chłodnie, na które ładowano już pocięte kawałki tych samych zwierząt. Bardzo dużo dało mi to do myślenia stojąc i wdychająć swąd śmierci, który był wszędzie. Pamiętam jak dziś tę miejscowość: Storm Lake w Iowie. Później jeszcze jedna spędzona noc czekając na ładunek świeżych piersi z kurczaków. Powiedzmy, że jeżdżąc na chłodni nie zawsze ma się przyjemne ładunki. Po tych dwóch kursach zakiełkowała we mnie idea, że chciałbym żyć mając świadomość, że nie przyczyniam się do tej masowej produkcji, zagłady. W sumie już bardziej jestem za upolowaniem sobie zwierzyny celem spożycia jej niż takiej masowej industrialnej produkcji mięsa. Do tego powiem Wam szczerze, te zwierzęta też są naszprycowane różnymi hormonami, antybiotykami i bardziej wyglądają jak zombiaki przed śmiercią bo producentom chodzi o to żeby jak najszybciej przybrały na wadze aby zoptymizować inwestycję. I najważniejszy mój powód jest taki, że produkcja mięsa jest o wiele więcej energo i wodochłonna niż samych warzyw. Ilość wody, która jest potrzebna żeby urosły rośliny, które zostaną wykorzystane w żywności dla zwierząt jest astronomiczna. A jak wiemy wody pitnej jest coraz mniej na naszej małej kuli ziemskiej.

I szczerze? Mięsa wcale mi nie brakuje, bo zauważyłem, że najwięcej smaku znajduje się w sposobie jakim przyprawiamy nasze główne danie. Poza tym zrobiłem bardzo dużo ciekawych odkryć gastronomicznych, innych niż tych związanych z mięchem. Nie jedząc mięsa ani nie schłudłem ani nie przytyłem. Wcale nie choruję i energii czasami mam aż za wiele.

Na koniec tych dziwnych wywodów zapraszam do obejrzenia filmu, w którym pokazuję, że w kabinie trucka można schludnie ugotować i zjeść smaczny, o wiele zdrowszy obiad niż ten dostępny na truck stopach. Wszystko kwestia chęci i organizacji. Kto chce ten dobrze zje :D Zawsze staram się brać wszystko co mi potrzebne i gdy już naprawdę jestem przyparty do muru i zaczyna mi brakować jedzenia no dobra: skuszę się na jakąś ogromną porcję frytek w Mc Donaldzie :D


28 komentarzy:

  1. no i znowu kolejny ciekawy wpis tak trzymaj ziomuś pozdr."confit"

    OdpowiedzUsuń
  2. Sam jadam mięso ale gratuluje inteligentnej argumentacji wegetarianizmu

    OdpowiedzUsuń
  3. W trzecim akapicie jest błąd - "doszłem".

    Poza tym bardzo porządne podejście do jedzenia. Ja nie wyobrażam sobie, żebym nie zjadł porządnego mięsa choć raz w tygodniu, uwielbiam ten smak i raczej nie pozbędę się go z mojej diety. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. robert makłowicz transportu:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Teraz świnie zabija się szybko i nigdzie nei widziałem odgłosu dziecka:) Świnia umiera szybko, po to jest żeby dawała nam pokarm. No ale to podejście każdego z osobna. Z gustami się nie dyskutuje. Fajny post jak i film pokazujący że w trasie też można a nie trzeba odgrzewać tylko gotowce. pozdro

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szybko? Czyli jak? Z tego co ja widziałem to zawsze świnia wierzga nogami i według mnie nie było nigdy szybkie śmierci.

      Faktycznie kwiczy, ale nigdy nie słyszałem w tym głosu dziecka jak w poscie pisze Rafał ;)

      Usuń
    2. Pracowałem swego czasu na rzeźni i powiem Ci, że wcale tak szybko nie jest. Najpierw świnie "znieczula się " prądem, a kiedy traci przytomność, dopiero się ją zarzyna.

      Usuń
  6. z cyklu gotuj z nolibab

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak to naostrzyć nóż na szybie ? Proszę o wyjaśnienie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ile kosztuje truskawka z Meksyku a ile regiolalna z Quebeku

    OdpowiedzUsuń
  9. Wpis przeczytany, film oglądnięty :) Naprawdę Rafał bardzo dobrą kamerkę zakupiłeś. Podobało mi się to ujęcie z twoich oczu. Użyłeś kamerki GoPro2 nie? :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

  10. Film oglądnięty, wpis przeczytany :) Bardzo fajny film, i jakość HD to teraz maniana jest normalnie :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Jest filmik - aż się chce powiedzieć - w końcu. Wielkie dzięki za kolejne (na pewno nie stracone) minuty nagrań.

    Ja również nie jestem nadmiernym wegetarianinem - jem mięso, w większości z tradycyjnego chowu (wujek, ciocia, babcia mają po kilka zwierzątek i w tej rodzinie działa zasada wymiany :)). Natomiast również uwielbiam owoce - 1kg mandarynek i nie trzeba mi nic więcej. No dobra - lubię prawie wszystkie owoce :P

    OdpowiedzUsuń
  12. współczuję i życzę realizacji marzeń :) słowo ''dom'' padło kilkanaście razy więc uznam że właśnie to będzie realizacją marzeń :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. A mnie się wydaję że już kiedyś pokazywałeś swoją trackową kuchnię! jakoś w zimie ubiegłego roku :)
    A teraz pozostaje oczekiwać na dalsze filmy

    OdpowiedzUsuń
  14. Panie Rafale zamiast gotowych przypraw polecam poeksperymentować w domu więcej z ziołami i takie gotowe własnoręcznie robione mieszanki zabierać w trasy. Zawsze to jest mniej soli no i nie ma polepszaczy w postaci glutaminianu i innych świństw. Gwarantuję, że takie hendmejdy są o wiele smaczniejsze. A do surówek polecam kiełki, istna bomba witaminowa. Aha i zamiast oleju proponuję oliwę z oliwek. Raz, że zdrowsza a dwa nie śmierdzi podczas smażenia a na tak małej powierzchni to jest chyba ważne dość. Mam nadzieję, że przyda się coś Panu z tego co napisałem.

    Pozdrawiam Filip :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kurcze,Rafal pol ziemniaka,rzeodkiewka i dwa liscie salaty acha i jeszcze jajko to ja jadlem jak bylem na crash diecie.Ale gratuluje samozaparcia.Jedno jest pewne jest to o wiele zdrowsze niz golonka z kapusta.Pozdrawiam i szerokosci.halujer

    OdpowiedzUsuń
  16. Swietny tekst, ciekawe przemyslenia. Pokazujesz ze ja sie chce to mozna:-). Podobnie jak Filip tez polecam uzywac oliwy zamiast oleju, a gotowe mieszanki przypraw zastapic pojedynczymy ziolami bez glutaminianu i innej chemii. Odnosnie Twojego swiatopogladu polecam wpisac w wyszukiwarce : The Venus Project. Jest tam przedstawiona konkretna alternatywa, do ktorej warto dazyc. Tak mysle. Pozdrawiam i zycze kolejnych udanych wpisow. Michal

    OdpowiedzUsuń
  17. Ilość składników mikroskopijna, ale już na talerzu wyglądało nieźle-tak powinno się odżywiać! Co do mięsa, też się zgadzam chociaż lubię i jem:(
    Polecam oliwę z oliwek zamiast oleju i proponuję przeczytać skład tych mieszanek ziołowych-działa tak jak wizyta w rzeźni;)
    Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
  18. Co do zabijania świń to obecnie w Polsce w dużych masarniach wykorzystywana jest technologia zagazowywania
    PoZdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. fajne, zdrowe jedzonko, ale moje dziecko wiecej zjada :)
    co do tych przypraw, to racja, gotujesz wlasnorecznie zdrowe posilki, a wlasnorecznie posypujesz trutka, polecam sol, pieprz majeranek, ziele lubczyka do salatek i wiele innych, nie kupuj gotowcow, jesli juz tak dbasz o zdrowie.
    a i polecam zakupic w Canadian Tire rekawiczki jednorazowe do przygotowywania posilkow, rece beda czyste po skonczonej pracy :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Rafal napisz o tym co pijasz bo my tu w Polsce to przeciez jestesmy smakoszami i lubimy piwo i inne mocniejsze trunki. Jak glosi stare slowianskie przyslowie Polak nie wielblad - pic musi !

    OdpowiedzUsuń
  21. Witam :)
    Rafal mam do Ciebie pare pytan zwiazanych z Twoja praca i zyciem w polnocnej Ameryce... jak bys mogl podac mi swoj adres mailowy to napisal bym Ci co nie co... odpowiedzialbys mi jak bys znalazl czas.
    Ogladalem Twoje filmiki i powiem Ci ze mnie zafascynowales ta robota... dales bakcyla ktory bedzie dazyl do tego aby jezdzic trackami... bardzo prosze Cie o kontakt powerkem@op.pl lub powerkem@yahoo.com pozdrawiam i szerokosci

    OdpowiedzUsuń
  22. Dzien dobry, proponuje pojechac na komercyjna ferme drobiu, tam gdzie kury znasza jajka i zobaczyc w jakich sa klatkach i jak wygladaja. Bedziesz mial jajka z glowy, skoro taki wrazliwy jestes. Owszem, to co widzimy odzialowuje na nas wszystkich, i nie ze wszystkim mozemy sie zgadzac, ale sam swiata nie naprawisz. Takie jest teraz pozyskiwanie pokarmu i koniec. Jak ide do restauracji nie mysle jak zabili swinie z ktorej jest ten kotlet na talezu przede mna, bo wystarczyloby mi pomyslec, co mogl ten kotlet przejsc w kuchni ,bo mogl zaliczyc podloge itd. A co do warzyw, tez nie sa zdrowe bo zeby byly tanie i szybko ,dodawane sa chemikalia, zeby stonka nie zjadla ziemniaczka itd. Pozdrawiam serdecznie, i zycze powodzenia w zyciu osobistym jak i zawodowym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można spożywać jajka z fermy gdzie kury latają sobie na wolności. Owszem, są droższe ale i smaczniejsze. Sam świata nie zmienię ale jak każdy będzie myślał że świata nie zmieni to faktycznie nic się nie zmieni. Robię to co uważam za słuszne i jest coraz więcej ludzi, którzy myślą podobnie do mnie lub i odwrotnie. To sprawa każdego.

      Usuń
    2. Sorry, ze napisalem o tej naprawie swiata itd; ale jakbym Ci sypal cukier jaki jestes szpec i jakie super filmy krecisz ,to bys pewnie nawet sekundy mi nie poswiecil:) szanuje Ciebie i to co robisz. Masz racje, to co kto mysli i robi jest jego sprawa, ale gdybym sie z Toba zgadzal w 100%, nie byloby rozmowy. A co do filmow to ogladalem wszystkie ,niektore po kilka razy, i czekam na nastepne.

      P.S. Osobiscie uwazam, ze drozsze jajka z fermy,gdzie kury lataja sobie na wolnosci jest zwyklym naduzyciem. Pozdrawiam raz jeszcze

      Usuń
  23. i kefir/maślanka do tego ;]

    OdpowiedzUsuń