Tak wyglądał mój ponowny kurs między świętami a nowym rokiem utrwalony w filmie niżej. Wyjechałem w dniu typowej aczkolwiek rekordowej śnieżycy. Typowa, bo dość duże opady śniegu to żadna nowość w tej części Kanady. Przez ostatnich parę lat nawet tych nawałnic było mniej. Rekordowa, bo spadło aż 45 centymetrów śniegu w mniej niż dobę co nie zdarzyło się jeszcze od kiedy prowadzone są statystyki meteorologiczne w tym mieście.
Uwielbiam jeździć w śniegu. Wcale aż tak bardzo nie zwalnia pojazdu ciężarowego. Zwolnienia wynikają bardziej z pojazdów, które zakopały się w śniegu z różnych przyczyn lub kierowców, którzy po prostu boją się jeździć po śniegu. Bardziej na drodze obawiam się lodu. Gdy nawierzchnia jest jednolita i mam ciężki ładunek, biały puch w ogóle mi nie przyszkadza gdy na drodze nie ma aut osobowych. Można wtedy w miarę sprawnie przemieszczać się. Wystarczy tylko pamiętać o tym że każdy manewr musi być płynny i delikatny a największą uwagę mieć w momencie hamowania. Z hamulcem jak z jajkiem a najlepiej jechać tak by go wcale nie używać. Cała tajemnica poruszania się po śniegu to dostosować auto do bezpiecznej prędkości. Samochodem osobowym nigdy nie odważyłbym się jechać tak szybko jak truckiem w pogodzie jaką zobaczycie na filmie. W każdych warunkach drogowych trzeba dostosować prędkość pojazdu w zależności od czynników takich jak typ pojazdu, jego waga, stan ogumienia, doświadczenie kierowcy, umiejętności kierowcy panowania nad swoją maszyną a nawet znajomość reagowania maszyny. Każdy powinien znać swoje możliwości i nie próbować jechać szybciej niż potrafi. Bezpieczeństwo przede wszystkim.
Już od ponad dwóch miesięcy siedzę na "krótkich kursach" nie zapuszczając się dalej niż na Florydę. Powiem Wam że z jednej strony brakuje mi "long haul" czyli dalekich kursów na zachód, ale z drugiej strony z satysfkacją zauważam że ten zawód jeszcze kręci mnie na tyle że w każdym trybie pracy potrafię dojrzeć rzeczy, które powodują mały uśmiech na mojej twarzy. Owszem użeram się częściej na załadunkach i rozładunkach i nie zawsze układa się tak jakbym chciał. Z czasem kierowca w każdym trybie pracy nabywa odrobinę doświadczenia, kręcąc się po tych samych spedycjach, magazynach oraz portach, że wyrabia sobie trzeci zmysł. Wie mniej więcej co go czeka i jak kombinbować żeby stracić jak najmniej czasu w danym miejscu, o której przyjechać itd itp. Gdy to umiejętne lawirowanie między wszyskimi czynnikami przynosi jakiś owoc, tak jak np mój ostatni kurs, który trwał tylko 30 godzin i w którym machnąłem 1800km plus pauza, rozładunek i załadunek, człowiek naprawdę ma uczucie i powód do dumy. Być kierowcą to nie tylko stereotypowe trzymanie fajery. Ta ostatnia czynność jest faktycznie najłatwiejsza. Wszystko co się wiąże z tym żeby móc jechać nie uczą w żadnej szkole transportowej. To uczy tylko doświadczenie zdobyte na własnej skórze.
Dość pisania i czytania zapraszam na relaks i obejrzenie mojego (już???) pięćdziesiątego odcinka serii "Polski Kierowca Ciężarówki za Granicą". Naprawdę za każdym razem biorąc kamerę do ręki zastanawiam się o czym kręcić żeby się nie powtarzać i od mniej więcej dwudziestego odcinka cały czas powatarzam sobie że nie mam już pomysłów na nowe filmy. A jednak... z komentarzy nadal odczuwam że jeszcze tyle o ile Was interesują. Więc ENJOY!
Rafał powiem ci, że jest tyle tematów do kręcenia, że spokojnie dobijesz do 200 części :)
OdpowiedzUsuńA jak ci się już skończą pomysły to kręć to samo co kręciłeś zawsze to inaczej powiesz, zawsze to inne ujęcia i ZAWSZE BĘDZIE CIEKAWIE I SUPERAŚNIE :) Ja właśnie oglądnąłem łapkę w górę dałem, pozytywnego komenta wystawiłem i teraz tylko czekam na kolejną produkcję i kolejne wiadomości na blogu, Twitterze i FB.
Pozdrawiam!!
Rafale gratulacje : 50 odcinek i znowu bardzo fajny. Dobrze, że pokazałeś odrobinę prywatności: widok z okna, wyjazd na bazę, bo ludzie którzy ciebie już w miarę poznali są pewnie ciekawi: gdzie on mieszka, czym jeżdzi itd. No a Rafał ogólnie pozytywnie nastawiony człowiek, tak więc szacunek Rałale mam duży.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Jak byś mógł to daj więcej ujęć trucka i więcej jego dźwięku. W końcu to on zaraz po Tobie robi największą robotę.
OdpowiedzUsuńCześć Rafał powiem Ci,że jestem pod wrażeniem twoich filmów i bloga. Natknołem się na nie przypadkiem tydzień temu i mam do Ciebie pełny szacunek bo wykonujesz kawał dobrej roboty oby tak dalej.
OdpowiedzUsuńMam jeszcze pytanko czy posiadasz w swoim trucku ogrzewanie postojowe webasto?
Pozdrawiam Piotr Mikołajczyk
Jazda zimą, skąd ja to znam ? :d
OdpowiedzUsuńJa przeżywam teraz swoją pierwszą zimę za kółkiem, co prawda mam tylko kat B ale to zawsze pierwsza zima ;D
Film jak zawsze - elegencko ;]
Pozdrawiam ;]
Gratulacje z okazji 50 odcinka!
OdpowiedzUsuńFilm super jak wszystkie pozostałe, myślę że pomysłów ci nie braknie na kolejne prezentacje. Z okazji "50" wielkie gratulacje!!! Tak trzymaj- niech moc będzie z Tobą.
OdpowiedzUsuńszkoda ze z jazdy po europie nie robiłeś takich długich filmów
OdpowiedzUsuńJAK JA WIDZE TE TRAILERY CO JEDZIESZ OBOK NICH OD TWOJEJ FIRMY TO MNIE BIEZE NA PLACZ , PLAKAC MI SIE CHCE BO NAPEWNO NIE POSMAROWANE
OdpowiedzUsuńWitaj Rafale, a ja mam pytanie z innej beczki, czy przy następnym filmie mógłbyś opowiedzieć (w miarę wiedzy) jak wygląda sprawa zatrudnienia w Kanadzie i USA. Jakie są umowy,okresy wypowiedzenia, co z ubezpieczeniem. Czy nie lepiej prowadzić własną działalność?
OdpowiedzUsuńWiDZE żE PAN RAFAŁ WRóCiŁ Z WYPRAWY Z GEORGi
OdpowiedzUsuńCHCIAŁEM NAPiSAć żE TE TRAiLERY W TWOJEJ FiRMiE W PRiNCE TRANSPORT NAPEWNO SiE PROSZOM O SMAR
Osobiście sprawdzałeś ich stan? Frekwencja obrotu tych naczep jest bardzo dobra oraz program utrzymania też. Nie martw się smaru im nie brakuje.
UsuńRAFAŁ JAK TEN LiNK PRZEJDZiE CO Ci WYSŁAŁEM TEN FiLM DOKUMENT TO NiE MYśL żE TO JEST COś NA CiEBiE ALBO O CiEBiE , WiEM żE JESTEś Z OKOLiC ŁODZi A W ŁODZi BYŁO GHETTO DLA żYDóW ,
OdpowiedzUsuńJA DO CiEBiE NiC NiE MAM CHŁOPiE ,
JAK MUWiSZ NiE BRAKUJE NA TRAiLERACH SMARU TO NiE BRAKUJE
TEGO WPISU NAJWYżEJ NiE PRZEPUSZCZAJ A TAMTO NiECH KAżDY OBEJżY BO TAKiEGO ORYGiNALNEGO FiLMU NiE WiDZiELi
pytanko, po co w naczepach mocuje sie na zaworkach kol jakies etykietki lub markuje cos bezposrednio na oponach?
OdpowiedzUsuńWitaj Nolibab
OdpowiedzUsuńA czy masz może gdzieś nakręcony filmik z Twoich lotów Cesną?
Kiedy tam nas zabierzesz?
Pozdrawiam i szerokości