niedziela, 20 lutego 2011

Wyjazd nr 2 Poznań (PL) - Bor u Tachova (CZ)

Wyjechałem sobie w piątek po południu i dotarłem bez większych problemów do Poznania gdzie ładowałem towar do Boru. Podjeżdżam pod firmę i na radyjku CB słyszę: Rafał z Miratransu, jesteś na radyjku? Ciut mnie zatkało... No ale odpowiadam że tak i z kim mam przyjemność!?
Okazało się że Prezes który czasami komentuje moje posty postanowił zrobić mały wypad i spotkać się ze mną :). Dzięki za delicje! Wypiliśmy kawę, trochę porozmawialiśmy, skończyłem załadunek i poszedłem spać na autostradzie A2 na wyjeździe z Poznania.

Spedycja wymyśliła ciekawą drogę: w ramach oszczędności, czyli na przełaj, drogami krajowymi unikając jak najbardziej autostrady.

Generalnie droga wyglądała tak: z Pozania uderzyłem na granicę PL/D w Gubinie, później przebiłem się do A13 na Dresden, A4 na Chemnitz i A72 aż do Hofu. Jak dotąd nic specjalnego. Polskie drogi krajowe znam, niemieckie wyglądają podobnie tylko nawierzchnia jest o niebo lepsza no i kierowcy, nawet ci polscy, są bardziej cywilizowani. Nawet na CB mniej bluzgają i są bardziej koleżeńscy. Z A72 na wysokości Plauen odbiłem na południe w stronę granicy czeskiej. Cóż za wyśmienita landówka!!! Szkoda tylko że jechalem po zachodzie słońca. Droga była taka fajna bo i przez lasy, przez malutkie miasteczka; zakrętów było od groma i przede wszystkim wąsko jak cholera!

I teraz maly edytoriał:
Firmy transportowe wyznaczając drogi przejazdowe szukają oszczędności unikając autostrad które słono kosztują. Nie mam nic przeciwko i jestem jak najbardziej za! Tylko dlaczego norma spalania jest zawsze ta sama? Oczywistym dla każdego jest że auto które jedzie autostradą i utrzymuje stałą prędkość pali mniej, nawet jadąc po nie równym terenie, niż auto które zmienia często prędkość.

Zapomniałem dodać że każdy ciągnik ma swoją normę spalania. I jest ona stała, czy to będzie lato czy zima, a oczywiste jest i każdy to wie że zimą każda maszyna pobiera więcej paliwa. Według mnie to straszna hipokryzja ze strony firm transportowych bo jeśli kierowca ma przepał, czyli jeśli jego auto spali wiecej niż według normy, to jest za to obciążany. Sumując : wytyczają drogę żeby oszczędzić na opłatach na autostrady, auto więcej spali bo prawa fizyki są jakie są i firma zyskuje na tym podwójnie. Kierowca ma przepał, obciążą go i generalnie mają wykonaną pracę na przecenie. Sorry, ale proszę się później nie dziwić dlaczego niektórzy kierowcy kombinują. Brak mi slów.

Zapamiętajcie jedno. Nie jestem w tym interesie dla kasy, nie potrzebuję jej aż tak dużo. Lubię podróżować i lubię odkrywać nowe rzeczy. To co opisuję to tylko moje obserwacje na temat ludzi którzy wykonują ten zawód żeby z mieć na chleb.

Stoję teraz w Pepiklandzie i odpoczywam nie wiem po czym :). 780 km drogi w 2 dni. No masakra; po drugiej stronie Atlantyku taki dystans zostawiłbym sobie na niedzielne popołudnie :). Jutro 21.02. Wszystkiego najlepszego zatem!
Wysłane z iPhone'a

25 komentarzy:

  1. Witaj Kolego :) Od jakiegoś czasu byłem fanem Twoich filmików na YouTube, filmików tych kręconych za wielką wodą. Od wczoraj jestem także fanem Twojego trakerskiego bloga :) Z niecierpliwością czekam na dalsze relacje odnośnie tego znajomego który planuje jazde za oceanem.
    Dobrze ująłeś w tym ostatnim wpisie swoje (i nie tylko swoje) podejście do pracy kierowcy. Dla mnie też ta praca to coś więcej niż tylko robienie czegoś dla pieniędzy. Jazda już sama w sobie sprawia mi swego rodzaju frajdę. Ale to naciąganie kierowców przez firmy transportowe to inne realia. Tu czar pryska. Wielokrotnie czytałem o przypadkach kiedy kierowcy po miesiącu kręcenia na przerzutach po UE wyszło np 2tyś PLN na wypłatę :| frajda frajdą ale za coś trzeba też żyć. Życie w trasie do najtańszych też nie należy jeśli chcesz przez ten miesiąc jeść coś ludzkiego, nie śmierdzieć i w ogóle względnie wyglądać jak człowiek a nie małpa za kierownicą. Pracować za tyle żeby wychodzić potem na zero to jednak nie jest niczyje marzenie. Trzeba promować jakoś ten twój blog i to ludzkie spojrzenie na nasz zawód. Może za jakiś czas powoli coś zacznie sie zmieniać. Pozdrawiam i czekam na więcej! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć Rafał!

    Zaskoczył mnie fakt, że jechałeś do Czech przez Niemcy. Spodziewałem się raczej trasy przez Kudowę, Hradec i Pragę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rafał, firma nie ma prawa Cię obciążyć za przepał, a jeśli to robi to absolutnie bezprawnie. Żaden serwis nie wystawi oficjalnej normy spalania auta. Więc jak kierowcy pozwalają się skubać to szef korzysta.

    Powodzenia i szerokości. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Byłeś w Poznaniu i nie dałeś mi autografu? ;)

    Podoba mi się bardzo Twoje podejście do bycia kierowcą. Jest takie... ludzkie. Oglądając Twoje filmy i czytając bloga odnoszę wrażenie, że trochę jesteśmy pod pewnym względem podobni do siebie. Mnie też ciągnie do zaczęcia kariery w tym zawodzie poczucie wolności i niezależności. Siano jest mniej ważne.

    Co do tych norm spalania - cóż, to jest Polska właśnie.

    Szerokiej drogi.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ema sporo Rafał km. nawinałeś jak będziesz jechał kiedys do Radomia to daj znać:)moze uda sie wypic razem kawę no i może nie będe juz dla ciebie taki obcy i anonimowy:)szerokiej drogi!Pozdrawiam Adrian.

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam.zgadzam sie z toba co do tych norm itd.ogolnie nie rozpisuje sie na youtube i nie komentuje.jezdze na ciezarowkach od 2001 roku i wiem dobrze jak jest.wielki szacunek za te filmiki,sa naprawde ciekawe,no i ta muza hmmm,spoko,spoko.ostatnio mijalem sie z FH Miratrans w gdansku,zagadalem z kierowca przez CB no ale okazalo sie ze to nie ty tylko jakis kolo co dopiero zacząl tam prace.jestem z Morąga takze fajnie bylo uslyszec ze byles w mojej okolicy(Dobre Miasto)pewnie Warfama.pozdrawiam i szacuneczek.

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj imienniku bardzo lubię oglądać filmiki z tras a szczególnie opisy z nich . To jest tak jak bym cofnął się do swoich młodzieńczych lat jak to ojciec wracał z tras i opowiadał wszystko co go spotkało TO JEST SUPER TAK TRZYMAJ. Szerokiej drogi bajo

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy zrobisz następny filmik
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Cześć Rafał może kiedyś spotkamy się na trasie i znowu przy kawie pogadamy o starych Polakach a tak serio uzyskałem od ciebie kilka ciekawych informacji i miło zleciał czas.Jestem już spakowany i czekam za telefonem od szefa gdzie i kiedy ruszam w trasę szerokości i przyczepności pozdro.

    OdpowiedzUsuń
  10. He,he,he...oto i polish live and real.tak sie sprawy maja odnosnie paliwa w 100% polskich firm.oprocz tego kant na potege!!!odnosnie wyplat i mamy wytlumaczenie dlaczego tak wielu kierowcow ucieka do pracy na zachod.sam jezdze u Holendra juz od 6 lat i powiedzialem sobie,ze do polskiego szefa-dziada nie pojde.
    pozdrawiam i do zobaczyska na szlaku.pisze z itali.cieplo tu mam ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Witam panie Rafale :) Dziś nagrywałem muzykę mojemu tacie (również kierowca tylko że typowej ciężarówki). Znalazłem bardzo fajne utworki o kierowcach polskich :P Może już je pan zna, a jeśli nie to polecam ściągnąć. Lonstar- "Osiemnaście kół" , "2000 koni", "radio","dla kierowców ze stu tysięcy szos", "długi kurs", "raz na lądzie raz na dnie", "panie władzo". Każdy kierowca myślę że lubi słuchać takich piosenek tym bardziej w trasie :) POLECAM ! :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Opisana przez Ciebie sytuacja z ustaleniem trasy, a do tego ew. normą spalania to chyba w Polskich realiach dość częsta sytuacja. Niestety bywa też tak, że będąc podwykonawcą firmy spedycyjnej (gdzie nakłada ona z góry wytyczoną trasę za która płaci od kilometra), stan przejechanych km jest większy niż podany przez nich. Oni po prostu biorą linijkę: punkt A, punkt B, odcinek łączący dwa punkty i mamy "wyliczoną" odległość). Dopiero trzeba się upominać o swoje (czasem ze skutkiem pozytywnym, a czasem i nie).

    P.S. Dziś pierwszy raz zagościłem na bloku (do tej pory nawet nie wiedziałem o jego istnieniu - jedynie filmy YT). Poczytałem wcześniejsze wpisy, a co za tym idzie zdobyłeś kolejnego czytelnika. :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Hejka. Ja przez limity spalania musiałem zrezygnować z poprzedniej pracy (między innymi przez to) bo bym zarabiał na pokrycie różnicy w tym co firma sobie za biurkiem ustaliła :/ Dzięki za kolejny wpis i szerokości :)

    OdpowiedzUsuń
  14. PS. Obecne przepisy, te europejskie jak i jednocześnie polskie w porównaniu z tym co jest za Wielką Wodą mozna przyrównać do sławnej już marchewki która podobno jest owocem. Ja rozumiem, ze każdy kierowca musi odpocząć ale nie w takiej formie jak to wygląda teraz. Narazie tyle ;) :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Cześć. Sam pracuję w firmie transportowej i wiem, że biorąc ładunek dostaję stawkę za km z mapy a te km odbiegają od realnych i to bardzo. Ale taka jst własnie Polska transportowa. Opis super. Czekam z niecierpliwością na opis trasy na Holandię. Tylko nie wiem czemu z Poznania na Czechy jechałes przez Niemcy. Pozdrawiam i szerokości. Narka :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Tak jechalem bo tak mi wytyczyli :) Zawsze jak odkrywam nowa firme to staram sie ich sluchac, zanim wczuje sie w to co moge robic a co nie moge :) Bardzo Wam dziekuje za komentarze. Jestem w szoku ze az taka duza ilosc ich sie tutaj znalazla :) dzisiaj udalo mi sie zlapac wifi pod firma. REWELACJA :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Witaj Rafał a oprócz jazdy cieżarówką masz jakies inne zainteresowania???Pozdrawiam Kala.

    OdpowiedzUsuń
  18. Czesć Rafał kurcze że ja tu wcześniej nie trafiłem obejżałem wszystkie twoje filmiki mmm poezja,blog super zyskałeś sobie właśnie nowego fana:) trzymaj sie!i uważaj na siebie.

    OdpowiedzUsuń
  19. Długo będziesz stał pod firmą? Kiedy dalej na szosę wyruszasz?

    OdpowiedzUsuń
  20. Widzę Rafale, że z Polską rzeczywistością naszych firm powoli się zapoznajesz, nie pytałem o to, ale po twoich wpisach sam powoli poznaję odpowiedź. Takich i podobnych jest w naszym kraju od groma, które tak szukają "oszczędności" i nie zdziw się jak po jakimś czasie nie będą posądzać o spuszczanie paliwa, Ja tak miałem, szybko pożegnałem firmę.
    A twoje poczynania również obserwuję od zeszłego roku i byłem bardzo ciekaw jak CI się będzie układało w Polsce jako kierowca, Ty ze swoją znajomością języka powinieneś zacząć jeździć wszędzie tylko nie tu w kraju! Wiesz, gdybyś miał tu żyć, założyć rodzinę to nie wiem czy ten zawód tu by Cię satysfakcjonował, jeszcze te przepisy, którymi ograniczeni są kierowcy, no cóż, poznasz różnicę jaka jest tu a tam za Oceanem. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  21. @Kala : zainteresowan sporo mam. Chyba, glownie to podroze i zwiedzanie roznych miejsc. Interesowalem sie tez lotnistwem, robilem nawet prywatna licencje, ale jakos zaprzestalem po paru lotach solo. Zabraklo mi natchnienia oraz cierpliwosci :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Kurczę Rafał zadziwiasz ;) Dużo masz zainteresowań ;) pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  23. Rafał oglądałam twoje wszystkie filmiki,są świetne!!!:)I wielki podziw dla dla ciebie za znajomość tylu języków obcych.Szerokości!I z niecierpliwoscią czekam na kolejne wpisy.Pozdrawiam Ola.

    OdpowiedzUsuń
  24. Naprawde twoje filmiki są najlepsze. Do tego dobierasz do filmików bardzo fajną muzyke. Oglądając miałem wrażenie, że filmiki sklejał profesionalista. Widocznie jesteś profesionalistą jako kierowca i jako montażysta filmików. Podziwiam i szanuje takie osoby jak Ty. Moim marzeniem jest również być kierowcą i nie interesuje mnie kasa, którą będe zarabiał jako kierowca. Do mojej kariery jako kierowca brakuje jeszcze sporo, z czego jestem niezadowolony. Za każdym razem, gdy oglądam twoje filmiki, to coraz bardziej wzbudza się moje zainteresowanie. Twój blog oceniam bardzo wysoko i odwiedzam go regularnie.
    Pozdrawiam i również z niecierpliwością czekam na twoje dalsze wpisy.

    OdpowiedzUsuń
  25. Co z ta cholerna Erą, że nie mam na mapie aktualnej pozycji. Chyba nigdy nie bedziemy cię śledzić na bierząco, a szkoda.

    OdpowiedzUsuń