wtorek, 5 lipca 2011

Różne systemy płacenia myta w krajach Unii Europejskiej.

Niestety tak jest. Unia, unią ale każdy kraj ma swoje własne widzimisię jeśli chodzi o system poboru opłat za autostrady oraz innych dróg dla samochodów ciężarowych. Szkoda, bo tych czytników na szybie zaczyna się zbierać niezła liczba i niedługo chyba zabraknie szyby.


Zacznijmy od systemu niemieckiego Toll Collect, który według mnie jest najbardziej perfekcyjnym bo nie wymaga żadnej infrastruktury zewnętrznej. Znaczy jest infrastuktura zewnętrzna typu satelity i wieże operatorów komórkowych ale nie utrudniają one w żadnym stopniu ruchu na drodze. Cały system składa się z czterech części: antenka GPS, antenka GPRS (do telefonii komórkowej), główny moduł: coś w rodzaju mini komputera, które wygląda jak radio samochodowe oraz centrali znajdującej się gdzieś na terenie Niemiec. Działa to w bardzo prosty sposób. OBU (On Board Unit) czyli główny moduł za pomocą anteny GPS ustala pozycję auta i ową informację wysyła do centrali za pomocą łącza komórkowego GPRS. Centrala nalicza myto i zciąga je z konta przewoźnika które wcześniej musiał założyć. Myto jest naliczane w zależności od ilości osiek oraz kategori spalania silnika. Stawka z kilometra oczywiście jest najtańsza dla Euro 5. Na drugim zdjęciu to OBU które nie wymaga żadnej obsługi ze strony keirowcy. Wystraczy się tylko martwić o to czy pali się zielone światełko czy nie. Oczywiście jest alternatywa i nie jest obowiązkowym instalować tego systemu w autach. Przewoźnicy którzy tylko tranzytują przez Niemcy mogą na każdej granicy oraz licznych stacjach na autostradzie wykupić prawo przejazdu przez autostradę dowolnego wyboru. Są to tak zwane terminale Toll Collecta które wyglądają jak bankomaty. Na ekranie obsługa jest bardzo łatwa wszystko bardzo czytelne. Wybieramy na mapce gdzie wjeżdżamy na autostradę i gdzie zjeżdżamy, podajemy dane auta oraz kategorię spalania. Jeżeli Policja będzie nas mijała i system poinformuje ich że nie mamy Toll Collecta, wprowadzą ręcznie rejestrację auta i sprawdzą czy opłaciliśmy autostradę czy nie. Bo Policja oraz Bag ma również możliwość łączenia się z naszym modułem i zczytywania go podczas jazdy. Nie raz zdarzyło mi się że przez parę minut Policja lub Bag jechała za mną a później rura i zniknęli, czyli zczytywali mi Toll Collecta. Na pierwszym zdjęciu widać wszystkie czytniki jakie mialem zainstalowane na szybie w Dafie. Ten pierwszy po prawej to właśnie odbiornik GPS do Toll collecta. Później w od praweje do lewej : czytnik na Francję, Włochy, Austrię, Czechy oraz Polskę.

We Francji wszystko jest łatwe. Autostrady posiadają różne spółki ale na każdej autostradzie jest możliwość płacenia za pomocą czytnika, który wcześniej był zarejstrowany w bazie danych i został podłączony pod jakąś kartę płatniczą (DKV, Shell, kartę kredytową itd itp). W momencie jak podjeżdżamy pod bramki system wszystke rejestruje i po pobraniu opłaty otwiera nam bramkę automatycznie. W tym kraju nie mamy obowiązku posiadania czytnika. Jeśli go nie mamy podjeżdżamy pod bramki i płacimy albo kartą albo gotówką. Teraz jest już podobno jeden czytnik który działa i na Francję i na Hiszpanię a w przyszłości i na Portugalię, ponieważ Portugalia też zaczęła stawiać bramki na niektórych autostradach.

W Hiszpani, Portugali i Włoszech jest tak samo z autostradami. Są bramki i jest możliwość płacenia róznymi metodami czyli gotówką, kartami płatniczymi lub czytnikami zainstalowanymi na szybie. Wiadomo że czytniki to najlepsza sprawa bo najszybsza.

Co do Polski, Austri i Czech, używają identycznego systemu choć każde państwo nazywa go inaczej. Viatoll, Premid lub GoBox. W tych krajach nie można jeździć samochodem ciężarowym powyżej iluś tam ton ( w zależności od kraju) bez owego czytnika. Każdy czytnik może być ustawiony na ilość oś, ale to dotyczy tylko Austrię i Czechy bo na Polskę jeżeli auto waży powyżej 12 ton stawka jest ta sama. Na szybie auta musi być zainstalowany czytnik lub nadajnik, który gdy przejeżdżamy przez bramkę na autostradzie lub na jakiejkolwiek drodze, wydaje dzwięk potwierdzający że opłata została pobrana. Nie są to typowe bramki tylko po prostu rusztowanie nad autostradą które nie zwalnia w ogóle ruchu. I teraz są dwie możliwości co do opłacania tych czytników. Mogą one pracować w trybie na doładowanie, jak komórka. Doładowujemy czytnik wokreślonych punktach (głownie na granicach i na stacjach paliw) i jedziemy aż czytnik przypomni nam o niskim stanie konta. Lub, tak jak to robi większość przewoźników, podłączamy czytnik pod kartę płatniczą i opłaty są pobierane automatycznie z konta. W Austrii głównie autostrady są płatne. W Czechach autostrady oraz niektóre drogi szybkiego ruchu a nawet drogi krajowe tranzytowe. W Polsce natomiast istnieje od 1 lipca pewne zamieszanie, ponieważ system Viatoll nie obsługuje wszystkich odcinków drogowych. Viatoll działa tylko na drogach krajowych (gdzie jeszcze nie wszystkie bramki zostały ustawione) oraz na autostradach państwowych. Natomiast na autostradach prywatnych trzeba tak jak wcześniej płacić kartą lub gotówką co według mnie jest totalną porażką. Już nie wspomnę nawet o tym że na autostradach prywatnych obowiązuje całkiem inna stawka od kilometra niż myto na drogach krajowych, co spowodowało że większość przewoźników postanowiła po prostu 'olać' autostrady prywatne korzystając z tańszych i gorszych dróg krajowych. Jak zwykle cierpi na tym najwięcej kierowca ale generalnie tego ostatniego mają wszyscy w nosie.



Jest jeszcze jeden system opłacania autostrad który obowiązuje w następujących państwach : Hollandia, Belgia, Luxemburg, Dania oraz Szwecja. Zasada jest prosta. Tak jak nasza stara winieta w Polsce. Wykupujemy ją na dzień, lub na ile nam się to podoba. Z tą róznicą że kupujemy ją w formie elektronicznej. Przed wjazdem do strefy tych krajów musimy zaopatrzeć się w EUROVIGNETTE. Można ją głównie kupić na granicy każdego kraju, choć punkty sprzedaży na granicy nie są otawrte całą dobę. Najłatwiej ją kupić na stacjach paliw w pobliżu granicy, najczęściej Shella, lub na pierwszej napotkanej stacji w strefie. Cennik jest dość łatwy: 1 dzień = 8 euro. Tydzień = 33 euro. Generalnie nigdy nie kupowalem na dłużej niż tydzień wieć nie znam cennika na miesiąć i na rok. Tego typu winietę można również kupić przez internet. Działa to na tej zasadzie że Policja mijając nas chcąc zobaczyć czy opłaciliśmy autostradę wpisze sobie rejestrację i sprawdzi czy jesteśmy zarejestrowani. Ważnym jest pamiętać że stanie na parkingu na autostradzie uważane jest jako korzystaniem z niej i mimo tego że nie jedziemy w dany dzień, parkując (czyli słowem mówiąc weekendując) winieta musi być wykupiona na wszystkie dni. Często gęsto Policja lubi zjeżdżać na parking na autostradzie i sprawdzać czy auta stojące tam na weekend mają opłacone winiety. Na zdjęciu jest przykład potwierdzenia kupienia winiety w Niemczech i we Francji. W sumie ten świstek może być przydatny ale nie jest konieczny, bo wszystko jest zarejestrowane w systemie elektronicznie.

17 komentarzy:

  1. Będą jakieś kolejne filmiki?

    OdpowiedzUsuń
  2. Rafał, na Czechy też można kupić winietkę "tranzytówkę" :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nevesu raczej na Słowację ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam. Napisałeś bardzo ciekawy post Rafał. Chciałbym dodać coś od siebie. Na Słowacji także występuje myto. Czytnik przypomina skrzyneczkę średniej wielkości. Na nim są cyferki od 1-4, za pomocą których wybiera się ilość osi. Dodam, że przy wjeździe do Słowacji trzeba podłączyć to urządzenie do zapalniczki. Teraz coś o Węgrzech. Na Węgrzech istnieje tzw. Matrica. Kupuje się ją na granicy lub na stacjach paliw. Tak jak w krajach Beneluksu kupujemy ją w formie elektronicznej. Teraz o Rumuni. Na Rumuni istnieje taka winietka jak dawniej w Polsce. Z tą różnicą, że przykleja się ją na szybie od strony kierowcy. Dużo razy widziałem jak Rumuni przyklejali Polskie winietki od strony kierowcy :) Taką winietkę można kupić na stacji paliw niedaleko rumuńskiej granicy lub na niej. Nie proponowałbym kupować na granicy, ponieważ tamtejsi cygani są bardzo "gościnni". Teraz o Słowenii. Na Słowenii podobnie jak na Francji płaci się na bramkach kartą paliwową lub gotówką. z tego co wiem nie istnieje tam winietka lub czytnik. Teraz skoczmy w inny rejon Europy. Na Litwie podobnie jak dawniej w Polsce obowiązuje winietka. Co roku można kupić winietkę innego koloru. W 2009 była błękitna, w 2010 była koloru żółtego. W tym roku niestety nie wiem, bo jeszcze nie byłem. Teraz o Szwajcarii. Tam się płaci troszeczkę inaczej. Na granicy odbieramy kartę przejazdu i wpisujemy tam własne dane oraz dane samochodu i naczepy oraz przebieg pojazdu. Gdy się wyjeżdża ze Szwajcarii ponownie spisuje się przebieg pojazdu. Idziemy z ta karta do terminalu i tam płacimy kartą lub gotówką. O metodzie płatności w Szwajcarii to co napisałem nie wiem czy jest zgodne z prawdą. Wpisałem tylko to co czytałem na forach trakerskich. Myślę, że się nie obrazisz Rafał moim małym wykladem :) Pozdrawiam :]

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie tylko z autostradami w UE takie "cuda", głupie wtyczki do kontaktu są w każdym kraju inne... Ale żeczywiście SK MYTO to już porażka-żeczywiście trzeba je podłączyć pod zapalniczkę!!! Pozdrawiam! Marcin.

    OdpowiedzUsuń
  6. Proponuję post o zakazach jazdy w różnych krajach.

    OdpowiedzUsuń
  7. Co do Szwajcarii, to dodam ze przy wyjezdzie z tego kraju, pogranicznik, ktory sprwadza paszport, czasami tez luka na stan kilometrow, i czy prawde wpisalismy do tej deklaracji, chodzi o stan licznika, bo zawsze mozna by zanizyc i zaplacic mniej.Wyglada to dosc komicznie, bo przy okienku w ktorym daje sie paszport pogranicznik wyciaga taka mala kamere na teleskopie przez okno i kuka na tachograf ,hehe,bo mu sie nawet z budy nie chce wyjsc, hehehe.Tak bynajmniej kiedys bylo na przejsciu CH- D w Thaygen.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bez Viatolla daleko nie zajedziesz sporo ciezarowek stoi na granicy Polsko-Litewskiej z powodu Viatollu

    OdpowiedzUsuń
  9. ...a mi się już mój ViaBox popsół... Musiałem pojechać do Mogilan i wymienić go na nowy, a ten nowy chociaż świeci na zielono, to nie "pika" na wszystkich bramkach... Pozdrawiam! Marcin.

    OdpowiedzUsuń
  10. ...a mi się już mój ViaBox popsuł... Musiałem pojechać do Mogilan i wymienić go na nowy, a ten nowy chociaż świeci na zielono, to nie "pika" na wszystkich bramkach... Pozdrawiam! Marcin. ps.”Popsuł” się też mój Word i przegapił byka-przepraszam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Rafał, czemu nie umiesciłes nowego filmu z Anglii na blogu?
    Wcale dla mnie nie byłoby łatwo od razu potrafić
    jechać lewą stroną. Oglądalam ten "film" z lękiem ( może dlatego , że jestem Twoją mamą)Jestem kierowca samochodu osobowego ale sama nie miałabym odwagi wjechać do Anglii.Porzebowałabym przewodnika , doradcy obok.Zauważyłam, że na autostradzie nie jest źle ale w miescie?Umarłabym ze strachu!!!Kobiety mają większą wybroźnię niż mężczyźni więc są ostrożniejsze, biorą pod uwage to, że mogą wyrzadzić krzywdę nie tylko sobie.
    Coraz bardziej jestem pełna podziwu dla pracy kierowców, szczgólnie Tych z Polski, którzy nie znajac języków jeżdżą po Europie( pracują w Europie).Kiedys myslałam, że kierowca to taki prosty i łatwy zawód. Czytając Twój blog i komentarze przyznaję, że byłam w błędzie. Nie zdawałam sobie sprawy z tego ,ze oprócz umiejętnosci prowadzenia samochodu trzeba znać tyle rzeczy.
    Pozdrawiam Wszystkich czytających ten blog bardzo serdecznie.Barbara

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo fajny blog, jestem fanem Twoich filmików ;-) Szczególnie duże gratulacje za jazdę po tej "wąskiej" uliczce. Pozdrawiam i życzę szerokości. Zapraszam do mnie. http://truckerski.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Hello..Wam
    Ja z racji tego ze mnie tam nie ma to juz i tak napisalem za duzo odnosnie tego postu czyli takie cale nic;)
    Ps. Pragne tylko dodac koledzy ze : Prostojcie kominy, dobra muza,zarcie na butli,puszki i konserwy i jazda bez przerwy...LOL a reszta bedzie tez git. Viatoll sucks ! Pozdrawiam....Mike

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  15. Pilnie potrzebuję pomocy. Co zrobić gdy zjeżdżasz z autostrady we Francji a nie posiadasz gotówki ?

    OdpowiedzUsuń
  16. Na Węgrzech jest HU-GO, dwie opcje do wyboru, tzn, można zamontować urządzenie do samochodu coś jak ViaTool nasz, lub wykupować trasy jak w Niemczech, jeżeli jeździ ktoś do Węgier dużo to radzę zakupić czytnik na szybę, wtedy nie martwimy się jak pomylimy drogę czy coś a jak wyznaczymy trasę z "bankomatu" to na prawdę trzeba się pilnować bo za pomyłkę 500 euro a i słyszałem, że były przypadki zamknięcia kierowców na 48...

    OdpowiedzUsuń