wtorek, 25 stycznia 2011

Mamy oficjalnie umowę o pracę

W dniu dzisiejszym mogę uważać się jako obywatela zatrudnionego. W ręku mam umowę która wchodzi w życie z dniem pierwszego lutego bieżącego roku. Oczywiście umowa na czas określony. Branża transportu nauczyła mnie szczególnej ostrożności w życiu i zanim cokolwiek podpisałem, starannie przeczytałem w co się pakuję. Nie będzie źle, umowa podpisana do 21 sierpnia 2011 i każda strona ma 2 tygodnie na wypowiedzenie jeśli się komuś coś odwidzi. No ! I to jest to ! Nie lubię mieć większego zoobowiązania wobec pracodawcy, no chyba że naprawdę będzie super, ale jak jest super to po co w ogóle jakaś umowa :). Proces przyjmowania osób do pracy w Polsce, czy w może w Europie, jest ciut inny niż w Kanadzie, mimo że jest parę punktów które są podobne. Na tamtej półkuli, zdarzają się przypadki że kierowcy wkurzeni po trasie, wchodzą do biura i rzucają kluczyki na stół. Tutaj z tego co widzę nie jest to za bardzo możliwe, a jeśli już tak się postąpi to na pewno wiążą się z tym jakieś konsekwencje finansowe. Do tego w Kanadzie jeszcze nie widziałem żeby firma przyjęła nawet doświadczonego kierowcę bez jazdy próbnej. Znaczy zdarzyło mi się to raz, ale poszedłem za moją dyspozytorką do innej firmy ( później tego żałowałem) i ręczyła za mnie. Cała przygoda skończyła się tak że praca w tym miejscu nie potrwała dłużej niż cztery miesiące.

No! Dosyć wspomnień i odwracamy głowę w przyszłość! Mam się stawić do pracy w poniedziałek rano i zostanę ostatecznie wyposażony przez Miratrans w ich rzeczy niezbędne do pracy. Czyli : komórka firmowa, cmrki, numery do moich spedytorów, listę stacji paliw na jakich tankujemy w Europie itd itp. Już się nie mogę doczekać ! A i może wtedy się dowiem jakim pojazdem na początku będę się przemieszczał bo widzę że nie jeden widz z niecierpliwością na to czeka :P.

Resztę tygodnia jak już to mówiłem wcześniej, zostawiam na przygotowanie się oraz na starcie z polskimi urzędami :) Jutro idę przerejestrować auto które niedwano nabyłem. Nie wiem czy zdam relację z tego godnego wydarzenia, bo nie chcę tutaj robić off topiku, ale mógłbym nieźle pojechać na całą maszynę biurokratyczną w Polsce. Słowem mówiąc Polska kiedyś zginie pod stertą papierków, albo prędzej zabraknie drzew w lasach! Czy jest coś w jakimkolwiek urzędzie co się robi bez wniosku ? Chyba nie! Do tego te miłe panie oraz już niektórzy panowie są tacy mili... Narzekałem będąc w Kanadzie że tam też jest biurokracja, pobyt w Polsce przez dluższy czas otworzył mi co nie co oczy :) Ale i tak czuję się tutaj dobrze.

To tyle na dziś !

15 komentarzy:

  1. Ja bym chciał 4 punkt do końca zobaczyc :P hehe

    OdpowiedzUsuń
  2. No to jeszcze powiedz, gdzie firma jeździ?
    Aaa no i jakie auto nabyłeś w Polandii. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. 4 punkt mnie też interesuje ;)) he he

    OdpowiedzUsuń
  4. haj
    A rozumiem że plandeka się szykuje?
    Mi się trafiła teraz praca w H&S, kiercze w porównaniu z plandeką to jest miodzio... choć więcej pracy papierkowej. I dbania o szczegóły, ale bynajmniej nie chodzę spocony po załadunku. Bo to cysterny ;)) choć przy hamowaniu buja nieźle... ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratulacje, Ty też zaczynasz robotę od 1 lutego, jak ja. :D
    Szkoda gadać o naszych biurach i papierów. Bieg, ręczny i zapinkalać. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie się czyta. Masz dużo wspomień z dzikiego zachodu, ja mam pewnie tyle samo z dzikiego wschodu, jeżdżę europ-rosja, czasem dość daleka. do zobaczenia na szlaku. Pozdrawiam Jarek

    OdpowiedzUsuń
  7. Latam w firmie Sebo Okuniew. Czarne volvo fh z chłodnią, może kiedy się złapiemy na radyjku. Jarek

    OdpowiedzUsuń
  8. Aż kolego ! W moich planach mam zamiar kiedys pojechac az pod mur Chinski tirem ale nie wiem czy w ogóle kiedyś mi się to uda :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Może się wszyscy zjedziemy :D
    Rafał, nieee.Bo ciebie skośni pomyślą za Amerykana, szpiega :D
    Jarek, a gdzie dokładnie nim śmigasz?, bo kiedyś podobne Volvo na granicy stało, bo ja też kiedyś na Rosje pomykałem

    OdpowiedzUsuń
  10. jest gdzieś na youtube filmik jak jakiś szwajcar jedzie truckiem do Chin truckiem amerykańskim... ;) coś tam pamiętam że szukałem filmików z syberi :) pozdrawiam z NL

    OdpowiedzUsuń
  11. Witam wszystkich pozdro dla ciebie Rafał i szerokości może spotkamy się na szlaku Przemo

    OdpowiedzUsuń
  12. Koledzy, trzeba się wszyscy zjechać, gdzieś. Może w tedy jakoś złączymy siły, porozmawiamy. Dobrze, że też kierowcy PL wspierają i popierają, myślę, że z powołania.

    OdpowiedzUsuń
  13. My często latamy do Kazachstanu, Alma-ata, Astana. Z Alma-aty to granicy Chińskiej jest jakieś 170 km. Jakby ktoś miał jakieś pytania odnośnie realiów jazdy w tamtych stronach to chętnie odpowiem. Jarek

    OdpowiedzUsuń
  14. azor499, tak jak wyżej pisałem europa (najczęsciech NL) - Rosja (tamożnie Moskwa, Piter, Krasnodar, Stawropol, a i zdażał się Kazań i Archangielsk) no i wyżej wspomiany Kazachstan. Narazie chwilowy przestój bo problemy z zezwoleniami. Pozdrawiam Jarek

    OdpowiedzUsuń
  15. Przepraszam komputer ma jeszcze przedemną wiele tajemnic, nie wiem jak się zalogować więć pisze jako anonim. Jarek

    OdpowiedzUsuń