niedziela, 23 stycznia 2011

Ostatni tydzień leniuchowania.

Jutro poniedziałek, nowy tydzień więc okazja żeby zacząc coś od nowa. Poświęcę resztę wolnego czasu na przygotowania do wyjazdu w trasę choć i tak jeszcze oficjalnie nie wiem kiedy wyjeżdzam. We wtorek mam szkolenie bhp, będę musiał trochę posłuchać dobrych rad i wskazówek jak sobie nie zrobić krzywdy i sądzę że w ten sam dzień podpiszę umowę o pracę. Przewiduję że do końca tego tygodnia ruszę w świat a najpóźniej na początku przyszłego. Już mnie kręci na myśl że dosiądę znowu jakąś ciężarówkę :D

A więc wracając do przygotowań to oto lista rzeczy niezbędnych do dość płynnego wykonywania pracy na stanowisku kierowcy międzynarodowego w Europie.

- mapa Europy (nigdy o nigdy nie jeżdżę bez papierowej wersji map, bo każda nawigacja może nawalić).
- nawigacja (mój wierny i stary Garmin Nuvi który był ze mną wszędzie.).
- moje magiczne notesiki w których mam również dużo cennych informacji na temat miejsc w których mogę parkować, robić ewentualnie zakupy oraz multum innych spraw które sam sobie zapisywałem.
- laptop z wgranym najświeższym Autoroute 2010 i odbiornikiem GPS (szczegółowa mapa prawie całej Europy).
- przetwornica.
- butla turystyczna z gazem.
- patelnia, garnek, deska do krojenia, zapalniczka, 2 talerze, kubek oraz widelec, nóż i łyżeczka.
- pojemnik na wodę: minimum 10 litrów ( woda to życie ).
- radyjko CB z anteną.
- nadajnik FM do muzy.
- śpiwór z poduszką.
- rzeczy niezbędne do higieny osobistej.
- parę książek dla zabicia czasu na postojach.

Na koniec dojdą zakupy z żywnością, tak żeby robić jak najmniej zakupów za granicą i sądzę że z grubsza objąłem wszystko co jest niezbędne.
Jestem osobą która nie lubi brać ze sobą tony tobołów. Biorę tylko to co niezbędne i przydatne. No wiem, jestem trochę gadgeciarzem ale naprawdę wszystko co wezmę ze sobą można położyć na tylnim siedzeniu w samochodzie. Jak na długie 3-4 tygodniowe wyprawy sądzę że to całkiem skromnie :)

A więc ciąg dalszy nastąpi :)

14 komentarzy:

  1. Witam kolegę.
    No sprawy BHP to nie żarty trzeba swoje odsłuchać i najlepiej z uwagą dla własnego dobra :-)

    - radyjko CB z anteną.
    - nadajnik FM
    Pracodawca nie zaopatrza ciężarówki w takie gadzety, musisz załatwić sobie to na własną rękę?
    Pozdrawiam i do miłego spotkanie na szlaku.
    ŚWIDER :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Orientujesz się czy w Miratrans poszukują kierowców, czy Ciebie przyjeli bo już tam kiedyś jeździłeś? pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaa, alkochol gdzie? Czy ja muszę o wszystkim myśleć i wozić w swej kabinie, co? :D
    Cienko, wejdziesz do mojej kabiny, kopara Ci opadnie.Ja wszystko w niej mam, więcej niż w domu. hahaha
    Dobry obiad masz gwarantowany, TV i net też mam.
    Trzeba kurcze na weekend się zjechać, ja ruszam 1 Lutego...

    OdpowiedzUsuń
  4. Internetu nie będziesz mieć ze sobą ?
    3-4 tygodnie ciszy na blogu bedzie ?

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak na 4 tyg. to skromnie ale i tak najważniejsze rzeczy masz i więcej nie trzeba ;))

    OdpowiedzUsuń
  6. Sądzę że w Miratrans będą przyjmować kierowców, bo przyszły nowe auta. Co do neta to biorę ze sobą moją komórkę i jeżeli gościu z Ery nie zciemniał to w tak taku jest roaming danych więc będę mógł nadawać z iPhona a jak nie to strzelę sobie jakiegoś prepaida za granicą :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiadomo już jakim pojazdem będziesz sie poruszać ?

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja, jako nie jeżdżący na trak-ach i nie związany z branżą, ale zafascynowany tematem, już nie mogę doczekać się relacji z pracy i wypraw. Także załatw ten internet, bo jak wyjedziesz na 3-4 tygodnie, to z ciekawości się pochoruję :-)

    Pozdrawiam - pustych i szerokich szos!

    OdpowiedzUsuń
  9. Bzytka, "Już mnie kręci na myśl że dosiądę znowu jakąś ciężarówkę :D" Czytanie ze zrozumieniem....

    OdpowiedzUsuń
  10. Rafał, a jak było w Zakopanym ?? ;))

    OdpowiedzUsuń
  11. W Zakopanym bylo dobrze ! Najpierw Małysz wygrał, później mu nie wyszło i na sam koniec się połamał :) Ale ja już tego nie widziałem bo wracałem przetłoczonym pociągiem nocym z imprezującymi studentami :) To też jest niezłe przeżycie :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Tak i lekko nawalony hahahaha :D
    Taki, to sobie pożyje. :P

    OdpowiedzUsuń
  13. Witam, właśnie odkryłem Twojego bloga. Good Luck! Ja bym się chyba bał jeździć w Polsce. Pozdrowienia od Sebka. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  14. @hiob Nie ma co się bać :). Jeździ się tak samo jak tam w Ameryce : do przodu :). Transport tutaj jest podobny choć styl życia prowadzony w środku ciężarówki jest całkiem inny niż w Stanach. Ale lubię przygodę więc dlatego zdecydowałem się na nowo odkryć stary kontynent :)

    OdpowiedzUsuń