piątek, 3 czerwca 2011

United Kingdom, nie było źle.

Jak na pierwszy raz styk z ruchem lewo stronnym był ciekawy. Najfajniejsze było to że wszystko przychodziło stopniowo. Zjazd był łatwy i pokonanie pierwszych kilometrów szło też elegancko: jechałem za kolumną ciężarówek które również zjechały z promu. Parę rondek i wyjazd z Dover zaliczony. Z autostradą było jeszcze łatwiej. Utrzymanie się w pasach nie stwarzało żadnego kłopotu. W miarę jak zbliżałem się do Londynu ruch naturalnie zwiększał się. Oczy szeroko otwarte i nawet wyłączyłem muzę żeby mnie nie rozpraszała. Kierowcy osobówek i ciężarówek byli bardzo uprzejmi. Za każdym razem gdy zmieniałem pas na prawy żeby kogoś wyprzedzić lub po prostu żeby pojechać dobrym rozjazdem, widziałem mrugnięcie długich światełek w lusterku. Sytuacja bardziej się skomplikowała gdy podjeżdżałem pod firmę. Ronda trzy pasmowe i szczególnie wjazd na nie pod trudnym kątem drastycznie ograniczał widoczność. Bacznie obserwowałem ruch i dałem radę. Bezbłędnie podjechałem pod firmę dzięki wskazówkom innych kierowców oraz nawigacji, zobaczyłem pod rampami trzy auta Miratransu. Odetchnąłem z ulgą: jestem w domu.

Teraz coś na temat wjazdu na prom. Wszystko odbywa się bardzo łatwo. W obydwie strony wszystko jest elegancko oznaczone. Zanim dojechałem do budki gdzie dostawałem bilet, Francuzi zciągneli mnie na wykrywanie dwutlenku węgla pod naczepą co ma na celu wykrycie ewentualnych pasażerów na gapę. Wsadzili parę czujników i po trzydziestu sekundach było po wszystkim. Później kontrola paszportowa przez Brytyjczyków i ustawienie się we właściwym pasie w oczekiwaniu na ladowanie promu. Tutaj też psy dokładnie węszą. Wjazd na prom przelotowy i po bólu. Półtorej godzinki rejsu i tyle.

Streszczając, udało się wszystko bezbłędnie, bez kolizji ani groźnej sytuacji na drodze. Nie miałem również żadnych przykrych przygód z nielegalnymi imigrantami. Można powiedzieć że jestem gotowy do dalszych wypraw w głąb Anglii :)

Zdjęcia:
1. Płynę romem i zostawiam Francję za mną.
2. Pierwszy styk z Anglią.
3. Powrót do Dover z powrotem na prom
4. W kolejce.

Wysłane z iPhone'a z promu do Calais.

17 komentarzy:

  1. Fajny wpis i ciekawie jak zwykle czyli klasa extraklasa albo jak kto woli Bundesliga,

    OdpowiedzUsuń
  2. No przecież zawsze musi być ten pierwszy raz:D
    A egzamin zaliczyłes na 6+ :D Ja pamietam jak mi znajomy kierowca opowiadał jakis czas temu jak tez byl pierwszy raz na promie i płynął do Angli. I o tamtejszej jezdzie:D A najlepsze jak mówił że raz sie zapomniał i cos na rondzie źle jechał:D teraz to sie z tego smiejemy ale on w tedy miał pełe gacie strachu:D

    Powodzenia dalej :d

    OdpowiedzUsuń
  3. I już doświadczenie poszło w górę, lewy pas ruchu "zaliczony" :)) życzę udanego weekendu we Francji i szerokości na przyszły tydzień. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie boisz się choroby El.Coli?

    OdpowiedzUsuń
  5. No Rafał, super. Teraz zakładam, że będzie dobry filmik, w którym może pokażesz ichnie ronda... :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. edmonton, ale ty bzdury piszesz. Twoje wypowiedzia sa calkowicie bez skladu i sensu. Po co wogole sie tu wypowiadasz. Idz lepeij nasmaruj wszystkie trucki w Kanadzie.

    OdpowiedzUsuń
  8. no masakra edmonton takie glupoty plecie lepiej nam powiedz o tym jak smarujesz tracki , co musi byc dobrze nasmarowane ?

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Taka ciekawostka w filmiku w 2.10 widać auto MIRATRANS-U. http://www.youtube.com/watch?v=Gyc6OtIp2dY&feature=player_embedded#at=148 . POZDRO RAFAŁ

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja „pod prąd” jeszcze nie jeździłem... Pozdrawiam wszystkich „angoli”! ps.Edmonton, mam do Ciebie prośbę. Wytłumacz proszę co to takiego to „fifth wheel”, bo mi to wygląda na siodło, a u nas w Europie takie siodła maja teflonową nakładkę i nie potrzebują smaru! A i jeszcze jedno, podobno jeździsz(jeździłeś) wywrotką-dlaczego wasze wywrotki mają sztywne zawieszenie z tyłu??? Tak lepiej trzęsie???

    OdpowiedzUsuń
  12. To jeszcze raz ja! Dlaczego nie mogę nic napisać ze swojego "konta Google"??? Od jakiegoś czasu mam z tym problem-pomocy... Pozdrawiam, Marcin!

    OdpowiedzUsuń
  13. @anonimowy dobrze kojazysz "fifth wheel" to "piate kolo" czyli po naszemu siodlo, z teflonem sie zgodze, ale sa one od niedawna momntowane w nowych samochodach, a i nie wszystkich, tak ze z 90% ciagnikow siodlowych w EU ma takze smarowane siodla,jesli nie ma sie centralnego smarowania, cza je wienc posmazac od czasu do czasu smarem.

    OdpowiedzUsuń
  14. Tak, kamaz w UE technika : teflon, centralne smarownie i już mało kto lata ze szpachelką „towotu”… Nie to co Alberta w Kanadzie!!! PS.No i nie dowiedziałem się dlaczego „amerykańskie” wywrotki mają sztywne zawieszenie…??? Pozdrawiam!!! Marcin.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń