środa, 19 października 2011

Szybki przeskok przez pasma gór.

 Miałem to szczęscie że dziś była piękna pogoda. Zrzuciłem dwie palety z samego rana, czynność trwała dosłownie parę minut i uderzyłem jeszcze przed wschodem słońca w stronę pięknych gór skalistych. Znów moja droga poprowadziła przez rezerwat indiański: chciałem objechać Calgary i poranne korki. Droga była trochę kręta i wąska, ale napewno zaoszczędziłem wiele czasu i przy okazji odrykłem nową ścieżkę. Calgary znajduje się u stóp gór skalistych jeszcze na preriach, więc objeżdżanie go nie sprawia większego problemu. Jest to najwyżej położone miasto w całej Kanadzie, bo aż 1400m nad poziomem morza.

Gdy tak jedziemy na zachód i słońce wstaje za nami, nadaje to pięknych kolorów wierzchołkom gór. Świeży puszysty śnieg zabarwiony lekkim czerwieniem. W miarę jak zbliżałem się do pierwszego pasma gór we znaki zaczynały się dawać coraz to silniejsze porywy wiatru. Często gdy góry wyrastają przede mną na horyzoncie zadaję sobie pytanie: jak ta droga, którą jadę znajdzie sobie przejście i poprowadzi mnie na drugą stronę? Gdy zbliżam się coraz bliżej i widzę jaką potęgę mam przed sobą dalej z niedowierzaniem i fascynacją kiwam głową, Ale jednak, człowiek jakoś to zbudował i w pewnym sensie pokonał siły natury.

Spojrzałem na termometr Volva: temperatura zewnętrzna -5 stopni Celciusza. Brrrrr, wyjeżdżając z Montrealu było jeszcze prawie lato. Ale cóż, pokonywanie takich odległości wiąże się z tym że przejeżdżamy przez rózne pory roku. Dlatego w mojej podręcznej garderobie mam krótkie spodenki a obok czapkę i rękawiczki. Trzeba być przygotowanym na wszystko.
Sama droga szła rewelacyjnie. Byłem ciężki jak cholera, skład ważyl 38 ton więc trochę się nawajchowałem przy podjazdach pod górki. Volvo sprawuje się doskonale. Ma trochę dziwne przełożenie skrzyni biegów i biegi są dość "długie" więc trzeba używać trochę innej, bardziej dynamicznej techniki przy redukcji, ale da się przyzwyczaić.

Odświeżyłem sobie nazwy paru miast, o których już prawie zapomniałem, bo sama drogę znam dobrze i wiedziałem mniej więcej co znajduje się za każdym zakrętem. Nie było żadnych nowych odkryć ani nie miłych niespodzianek. Po prostu odwiedzenie starego dobrego szlaku z pięknymi krajobrazami.

Muszę przyznać, dziś był jeden z fajnieszych dni pracy za kółkiem od momentu podjęcia nowej pracy. Jestem już w okolicach Vancouver, ponad 4500km od domu i najlepsze jest to że w ogóle tego nie czuję. Wydaje mi się że zawodowy kierowca tak po pewnym czasie ma i wszędzie czuje się jak u siebie. Pamiętam moje pierwsze dalekie wyprawy: byłem nieźle podniecony i cały czas miałem tę świadomość że jestem gdzieś hen hen daleko. Teraz muszę sobie mimo woli o tym przypominać i powtarzać: mam niesamowite szczęście że mogę wykonywać zawód który po prostu kocham.

18 komentarzy:

  1. I bardzo dobrze robisz to co Kochasz :) i to jest najważniejsze

    OdpowiedzUsuń
  2. NIe bedziesz mial nic przeciwko jak jedna z fotek ustawie jako tapete?:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdjęcia piękne, a szczególnie nr.3 i 5! W górach wiosna i jesień jest najbardziej malownicza... Zobaczymy co wyjdzie na filmie z Rocky Mountains, bo ostatni film (miejscami) tragiczny... Mam na myśli jakość-chyba czas na zmianę kamery ;D!!! Może włączysz nam reklamy-poklikamy i na gwiazdkę będziesz miał prezent! Trochę od nas i trochę dla nas!!!
    Krata "na kangury" fest, ale wtedy spoko można jechać "paką" przez te wasze pustkowia-uwaga tylko na łosie i niedźwiedzie ;)
    ps.4500km od domu... tu w Europie to sprawy nieznane, ale jak to wygląda w strefach czasowych??? O ile "dłużej" możesz pospać???
    Pozdrawiam i szerokości!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. super zdjecia! tam w gorach musi byc wspaniale powietrze...

    OdpowiedzUsuń
  5. Rzeczywiście widoki fajne, nic dziwnego ze z jazdy masz samą przyjemność :)
    Pozdrawiam Filip

    OdpowiedzUsuń
  6. I nasuwa sie pytanie - gdzie naprawde jest moj dom?????Wrazenia super....pisz dalej dla nas

    OdpowiedzUsuń
  7. Zazdroszczę tych widoków , mam nadzieję ,że i mi uda się kiedyś wyjechać do Kanady i spotkamy się na trasie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Poprostu ślicznie. Praca w Takich warunkach to przyjemność.

    OdpowiedzUsuń
  9. Piotrek Kowalski DG19 października 2011 21:40

    Ehh te widoki... chciałbym kiedyś zobaczyć to wszystko na żywo... A póki co znowu wyjazd na Węgry mnie czeka :) Powodzonka Rafał!

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam to szczęście że posiadam rodzinę w Kanadzie.
    Byłam parę razy w odwiedzinach u rodziny.Kanadyjskie Góry Skaliste to jedno z najpiękniejszych pasm górskich na świecie.Szczególnie piękne są jeziora o charakterystycznym, turkusowym kolorze .
    Pozazdrościć takiej pracy jaką wykonujesz Rafał .
    Zarabiasz i przy okazji zwiedzasz piękne zakątki.

    OdpowiedzUsuń
  11. To jest model vn670,a nie 660.

    OdpowiedzUsuń
  12. Co do trzeciej fotki od góry to nawet photoshop nie dał by rady ;) Piękne góry. Nowe Volvo też na swój sposób ma oryginalny wygląd, jednym słowem zostaje tylko radość z jazdy z przerwami związanymi z realiami transportu.

    OdpowiedzUsuń
  13. 3 fotka trafila na tapete na pulpicie !

    OdpowiedzUsuń
  14. To jest to. Praca którą się chce wykonywać. :) pozdrowienia. Szerokości :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Rafał 38 na pełno, a na pusto ile taki zestaw waży?

    OdpowiedzUsuń
  16. Cześć Rafał. Wóz fajny, pozazdrościć, też bym pojezdził takim chętnie, bo scanii mam już serdecznie dość i też tu mogę powiedzieć "nigdy więcej". Volvo to volvo jednak. Ale te osłony międzyosiowe wyglądają tragicznie, jak jakiś pług od równiarki. Ostatnio często widzę takie oglądając zdjęcia z USA. Nowa moda jakaś? Amerykańskie naczepy mają swój urok, a to "coś" do nich zupełnie nie pasuje. Fajnie że kochasz swoją pracę, też tak miałem do niedawna ale przyszedł ten moment gdy człowiek się po prostu wypala i zadaje sobie pytanie co dalej. Europa ze swoimi korkami i ograniczeniami męczy strasznie. Pozdrawiam Cię serdecznie, tak trzymaj.

    OdpowiedzUsuń
  17. @ Anonimowy...te oslony boczne na naczepach tu to najnowszy wymysl od kilku lat amerykanskiej EPA ( Federalna- agencja ochrony środowiska ) oraz Transport Canada ( tez federalne ministerstwo transporu ). Podobniez to ma zmniejszac opory powietrza i ma byc przyjazne środowisku ze wzgledu na mniejsze spalanie paliwa co wiaze sie w mniejszym stopniu dwutlenku wegla do atmosfery;) kilka lat temu zebys slyszal ta kampanie;)to dopiero bylo pranie mózgu...Takze to trend wdrozony naciskiem na kompanie transportowe,co wiaze sie z tym jesli takie ulepszenia kompania wlaczy do swojego taboru moze liczyc na dodatek finansowy od rzadu za ochrone srodowiska a powiem Ci ze ta kasa jest ogromna...Taka firma tez dostaje ulgi podatkowe za inowacje w danej dziedzinie. Nie jestem tu expertem od tych spraw ale i w mojej firmie takie naczepy tez mamy i super sie prowadza na drodze co równiez i sam sie przekonalem ze osiagalem lepsze oszczednosci w spalaniu paliwa. Sa tez oslony na kola stosowane z tym ze mniej sa skuteczne ze wzgledu na czeste wystrzaly opon które takie cos szybko niszcza;) Bo który kierowca bedzie np.sprawdzal cisnienie w oponach w naczepie przed wyjechaniem z nia w droge;) żadko który;) mysle ze odpowiedzialem na Twoje pytanie ?
    Rafal taka mala wzmianka z mala pomylka z Twojej strony;) To Volvo to jest model VN670 nie jak gdzies napisales VN660...to tyle taki maly szczegól...
    Na kiedy masz byc w Montréal z dostawa ? Daj znac moze znowu bedzie szybka rozmowa na CB 29;)
    Jechalem do granicy w Detroit,MI z Jurkiem i Wojtkiem z VTL Transport to prosili zebym Cie pozdrowil od starych kumpli z bylej firmy i odezwij sie do Nich okey ? Strzalka i szerokosci....Mike

    OdpowiedzUsuń
  18. Mógłbyś Rafale umieścić trzecie zdjęcie w jak największej rozdzielczości ? :) Wstawiłbym, sobie na tapetę.

    OdpowiedzUsuń