wtorek, 28 czerwca 2011

Nieciekawe i długie weekendy.

Choć ten ostatni nie był aż taki zły. Spędziłem go na stacji CEPSA (na tych stacjach jest WIFI za friko :) ) czy coś takiego w Hiszpani niedaleko miasta Valladolid. Myślełem że się zrobię w balona, bo chciałem podjechać jak najbliżej firmy pod którą widziałem że nie ma parkingu. I tym sposobem zajeżdżając na malutką stację paliw przy autostradzie z parkingiem na góra 8 ciężarówek, zobaczyłem że będę tutaj zupełnie sam! Do tego stacja zamykana jest na noc, dramat! Wiadomo, lepiej jak chociaż stoi jakiś obcokrajowiec, ale samemu na pustej stacji? Szukać dalej parkingu już też za bardzo mogłem, bo był najwyższy czas żeby zacząć kręcić pauzę która miała i w tym tygodniu trwać 45 godzin. 3 godzinki później na szczęście podjechało auto i do tego na polskich blachach. W moich oczach spędziłem weekend z prawdziwym szoferem. Jeździ już od wielu lat i nie jedno widział i przeżył. Wiadomo, wypiliśmy trochę piwa razem, ale nie było hardcorowo. Zresztą był taki upał że pić coś innego niż lodowate piwko byłoby niebezpieczne. I tak spędziliśmy czas to na rozmowie to na odpoczywniu we własnych kabinach. W wolnych chwilach wymyśliłem sobie zajęcie i zrobiłem generalne porządki sprzętu w skrzyniach na naczepie.


Ale wracając do nudnych weekendów. Wiem, że sam zgodziłem się na taki styl pracy i byłem całkiem świadomy tego że będę spędzał bardzo dużo czasu za domem. Wiedziałem że robię to tylko TYMCZASOWO. Ale i tak mam dość. Do tego stopnia że jak wrócę zastanawiam się czy nie zrobić sobie wolnego już miesiąc wcześniej i skorzystać trochę z lata. Mówie Wam, bardzo podziwiam kierowców którzy pracują w zagranicznych firmach typu VOS lub CHRISMAR i jeżdżą po zachodzie po 4-5 tygodni. Już nie będę wspominał o Conserwach (tak się mówi na kierowców którzy jeżdżą dla firmy włoskiej o takiej nazwie) którzy podobno tylko zjeżdżają do domów na święta albo jak kierowca posmaruje spedytorowi żeby dał mu kurs do Polski. Takie biwakowanie w trasie może i jest fajne ale na dłuższą metę może poważnie wpłynąć na psychikę człowieka. Po prostu przez te 45 godzin człowiek może się bardziej zmęczyć psychicznie niż odpocząć fizycznie, a wiadomo jedno i drugie jest połączone. Gdyby ta pauza trwała tak jak w USA 36 godzin, i nie byłoby tych chorych zakazów praca w Europie mogłaby być o wiele ciekawsza. To mój punkt widzenia. I przypominam poraz ponowny : ja nie mam rodziny ani dzieci. Nie mogę sobie wyobrazić co czują tacy kierowcy którzy muszą gnić na parkingach zamiast być z rodziną.

No cóż. Teraz już czuję się lepiej po dołującym choć spokojnym weekendzie. Bo zacząłem jechać i wszystko zaczęło inaczej wyglądać. Mam ładunek do Niemiec i podobno już coś nagrane dalej do PL. Jadąc będę myślał czy brać wolne czy po prostu wypowiedzieć umowę, ale najlepiej byłoby gdyby w końcu Dragonfly zawdzwonił. Wtedy nie musiałbym się zastanawiać :) Przez parę dni miałem problem z internetem w telefonie ale teraz już jest wszystko naprawione, więc pozycja na mapie znów jest aktualizowana.


SZEROKOŚĆI !

23 komentarze:

  1. Bardzo ciekawy post :) ;

    Jutro wyjeżdżam Rafale - brak internetu. Do zobaczenia za 4 miesiące ( nie wiem jak wytrzymam bez tego bloga).

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Rafał, Dragonfly już dzwonił do kierowców. Nie wiem, czy do Ciebie będą jescze dzwonić, czy to już koniec, ale ludzie już umowy podpisują.

    OdpowiedzUsuń
  3. pewnie navesu wzieli jakiś leszczy z których będzie sie śmiać cały świat bo nic nie potrafią zrobić, pewnie nawet nie potrafią jeździć, dlatego nie zadzwonili do doświadczonego Rafała. Olać TV, Telewizja kłamie.
    Rafał śwoetny post i dobry sposób na nude jak sie tak długo stoi, to samo robiłem jak stałem i sie nudziłem, a dokładniej to szyby myłem bo były brudne i takie tam.
    Czekam aż wrócisz, bierzemy ekipe i lecimy do ciebie na piwko :D. Nie pozwolimy ci opuścić PL dopuki z nami piwa nie wypijesz :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Zakwalifikował się na pewno ten facet - http://smd5231.blogspot.com/. Swoją drogą Rosjanin :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zakwalifikował się ten facet - http://smd5231.blogspot.com/ - swoją drogą, Rosjanin.

    OdpowiedzUsuń
  6. Rafal jak juz Tobie sie zawod kierowcy nudzi to juz ja trace wiare w ten zawod najgorszy dzien w moim zyciu. Jak bedzie spotkanko to ja oczywiscie sie przylaczam mieszkam kolo leczycy wiec nie ma problemu

    OdpowiedzUsuń
  7. witam.mam rafal do ciebie taka prosbe kiedys pisales ze jak ktos bedzie mial pomysl na jakis temat dotyczacy pracy kierowcy to zeby go podac.Ja mam temat ktory obecnie mnie dotyczy mianowicie we wtorek przyszly wyjezdzam pierwszy raz w trase nigdy wczesniej niejezdzilem nawet solowka a teraz od razu na 4 tygodnie po ue oczywiscie ja jako drugi kierowca na przyuczenie, i ciekawi mnie co ze soba zabrac ile jedzenia ile pieniedzy musze miec przy sobie i wogole cala reszta niezbednych rzeczy.Jezeli mialbys czas i chec na opisanie takiego ekwipunku to naprawde bede wdzieczny.A i jak jest z ubezpieczeniem kierowcy za granica w razie np choroby.pozdrawiam wszystkich

    OdpowiedzUsuń
  8. To jest wlasnie ´´trucking´´.Wiele polskich firm ma przestoje po kazdym rozladunku i czesto robia 10000km/miesiac.Kierowca zajedzie na 2 dni do domu i znowu w trase.W firmach zagranicznych sie dyma caly tydzien i jak staniesz na pauze,to sie nie chce nawet posprzatac po jedzeniu.W 24h pauzy mozna sie przespac ogarnac kabine i heja nastepne 6 dni.Liczysz,ze po 2 tygodniach zjezdzasz do domu,a tu informacja,ze nie ma z czym wrocic.Pytaja,czy stoimy,az cos znajdziemy,czy lecimy 3 tydzien i pozniej zjezdzamy.Myslisz sobie,ze lepiej pojechac,niz stac.Zjezdzasz po 21 dniach do domu i za 2-3 dni wyjezdzasz znowu,nie wiedzac kiedy wrocisz.I tak w nieskonczonosc.Pdaj Rafal ile zarobiles w kazdym miesiacu pracy w Polsce?.Ile kilometrow robiles i jakie zarobki w danym miesiacu.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. kolego anonimowy chyba nie sądzisz że Rafał bedzie wypisywał na blogu ile zarobił? to całkowicie jego sprawa.

    Rafał, fajny ten nowy wpis. Taka kolejna odsłona życia trakera ;) zawsze to jednak coś nowego. Nigdy nie myślałem nawet o tym jak by to było stać weekend samotnie na zadupiu :)

    Ja mam jeszcze takie pytanie odnośnie wspomnianego gorąca, otóż słyszałem że w ostatnich dniach temperatura od portugalii, przez hiszpanię, do francji oscylowała w granicach 38-39stopni w cieniu. Jak idzie znieść taki klimat? Jak znosisz to ty jako kierowca i jak znosi to maszyna dla której jednak te temperatury zbytnio dobre nie są.

    Skoro w cieniu jest prawie 40 stopni to strach pomyśleć ile jest do słońca na drodze

    OdpowiedzUsuń
  10. "jak znosi temperature maszyna" no nie friqqq... To troche przegiecie!!! Wyobraz sobie siebie na takiej stacji w taki upal bez prysznica z ograniczonym dostepem do kibla i bez mozlwosci schowania sie przed takim goracem... a maszyna da rade, najwyzej wentylator dluzej sobie popracuje!!! ps.Post super, a praca kierowcy ma NIESTETY takze i minusy(chocby bylo i +40C)...

    OdpowiedzUsuń
  11. Rafał, również chcę być kierowcą, w ten zawód udał się mój ojciec i dziadek, tylko oni radzą mi iść do ogólniaka i zrobić sobie jakieś studia (jak dla mnie to tylko spedycja) ponieważ, mówią, że różnie to w życiu bywa i lepiej mieć coś w zanadrzu, ale też jest możliwość aby pójść do technikum mechanicznego i potem bym poszedł do pracy. Ty jako doświadczony kierowca, co byś mi radził zrobić coś zaocznie czy tylko Technikum ?

    OdpowiedzUsuń
  12. tak mi jakoś przyszło do głowy z tym grzaniem się silnika, skoro pewnie w słońcu jest jakies 70stopni to wiatraki na chłodnicy buczą non stop. Może czasem jednak nie dają rady, dlatego pytam

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. witam jak to jest w końcu z tymi pauzami? Można kręcić pauzę regularną tygodniową trwającą 45 godzin w trasie w aucie, bo w rozporządzeniu 561 jest napisane że w aucie można kręcić tylko pauzę dobową i skróconą tygodniową (24g)? Nie czepia się ITD o taką pauzę? pozdro

    OdpowiedzUsuń
  15. regularny odpoczynek tygodniowy (45 godzin) odbierany w kabinie hmm dziwie się, że miratrans (pewnie odział Łęcznica)na to pozwala

    OdpowiedzUsuń
  16. Jeżeli w zapisie w regulaminie wewnętrznym jest jakiś zapis na ten temat to można robić 45h w budziie ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. I właśnie takie kity szefowie kierowcom wciskają a oni wierzą i 45 w budzie siedzą. Strona GITD (http://www.gitdez.nq.pl/index.php/Dla-Transportowcow/FAQ/Tachografy.-Czas-pracy-kierowcow)
    "Czy odpoczynek tygodniowy mogę wykonać w pojeździe?

    Zgodnie z rozporządzeniem (WE) nr 561/2006:

    Art. 8. 8. Jeżeli kierowca dokona takiego wyboru, dzienne okresy odpoczynku i skrócone tygodniowe okresy odpoczynku poza bazą można wykorzystywać w pojeździe, o ile posiada on odpowiednie miejsce do spania dla każdego kierowcy i pojazd znajduje się na postoju.

    Zgodnie z powyższym, tygodniowy odpoczynek regularny nie może być wykonany w pojeździe."

    OdpowiedzUsuń
  18. Rafale a co z kierowca DAFa ktorym jezdzisz tez odszedl a Ty wszedles na jego auto?

    OdpowiedzUsuń
  19. Szkoda że rezygnujesz.

    OdpowiedzUsuń
  20. Widze Rafał że w końcu poznałeś smak prawdziwej "szoferki" po Europie. Dobrze że o tym piszesz może kilku dzieciaków odwiedziesz od pomysłu bycia kierowcą. Albo zabierzesz ich ze sobą do Kanady.
    Pozdrawiam Shell (ten od pajacyka)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja juz o tym kiedys TU pisalem... wg mnie to przepisy sa tak pomyslane, zeby pojechac i wrocic, a jak sie nie uda wrocic, to skrocony odpoczynek, i malo godzin(czyli tylko powrot) w nastepnym tygodniu wlasnie po to, zeby dluga pauze miec juz w DOMU!!! Przepisy sobie, a zycie sobie... A wszystko to przez naszych kochanych przewoznikow i kolegow-tanio, tanio i jaszcze taniej!!! Kiedys frachty byly takie, ze i kierowca zarobil i w domu pomieszkal, a i czesto "na pusto" sie jezdzilo, zeby zaoszczedzic czasu i wszyscy byli zadowoleni... Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń