Ostrzegam, ten post może trochę zbulwersować. Osobom wrażliwym radzę nie czytać dalej. Wiem że to tylko wymysł mojej dziwnej wyobraźni ale chociaż? W sumie i tak wszystko nawiąże to moich przeżyć drogowych. Sny które najbardziej mnie zdziwiły zacząłem zapisywać w zeszyciku jakieś trzy lata temu. Chciałem w ten sposób zrobić sobie auto analizę tego co się dzieje w mojej łepetynie i jak narazie nie wyciągnąłem z tego żadnego wniosku. Oto jeden z moich dziwnych snów.
Noc z 28 na października 29, 2010. Położyłem się spać jakieś 300 kilometrów przed Salt Lake City w Utah w bardzo cichym miejscu na jakimś małym truck stopie. Był to mój ostatni powrót z Kaliforni do Montrealu.
... Uzyskuję świadomość snu z nienacka. Od razu poczułem że panuje dziwny nastrój grozy. Coś takiego jak cisza i niezrozumienie, które nastaje po większej tragedii typu rozbicie samolotu. Nastrój pustki i świadomości, że scena wypadku lub tragedii cały czas trwa ale i tak jest już po wszystkim. Jakiś męski głos dochodzący do mnie z boku mówi ze zdenerwowaniem : Panie, tam nie ma co zbierać, wszystko jest roztrzaskane na kawałki: ręce, głowy, palce.
Zaczynam mieć wizję zdarzenia. Jakieś dwie rodziny z dziećmi coś naprawiają w piwnicy. Zastanawia mnie fakt dlaczego poszli tam wszyscy? Nie mam zielonego pojęcia wiem tylko że są tam wszyscy. Wracam z powrotem do siebie jako osoba nieuczestnicząca w wydarzeniu : znów słyszę jakby ktoś zdawał sprawozdanie z miejsca wypadku : mężczyźni próbowali coś zrobić przy zaworze który w ogóle nie był zepsuty. Jak wszystko zaczęło wirować nie mieli szans na ucieczkę. wszystko musiało się stać w parę chwil. Na pewno mieli świadomość co się dzieje i gineli jeden po drugim.
Odstęp w śnie. Pustka. Później powoli uzyskuję świadomość że będę musiał pójść na miejsce wypadku. Widzę, jak ktoś wraca i mi nic nie mówi tylko kiwa głową. Nie śpieszy mi się żeby tam iść. W końcu podchodzę. Zaglądam do środka przez drzwi za którymi jest drugie wejście, które prowadzi w dół. Na samym dole jest ogromny basen w którym znajduje się coś w rodzaju statku podwodnego? Nie jestem pewny, ale od razu widzę ciało człowieka leżące na metalowym rusztowaniu. Jest do przesady spuchnięte. Nie przypomina człowieka, tylko jakieś zwierze z ludzką twarzą. Zamiast oczu i buzi było coś w rodzaju pasków namalowanych zółtą kredą. Budzę się.
Zrozumiałem że to był koszmar. Patrzę na zegarek : 5 rano czyli tutaj jest jeszcze 3 rano ze względu na róznicę czasową. Myślę że chyba na serio mnie coś walnęło. No ale dobra przewracam się na drugi bok i spię dwie godzinki dłużej.
Później wstaję i zaczynam dlugi dzień w którym mam zamiar przemierzyć ponad 1400 km i znaleść się gdzieś w Nebrasce. Niestety w Wyomingu napotykam na zamkniętą autostradę. Szlag by to : piękna pogoda a tu lipa. Na radiu dowiaduję się że w nocy był tutaj poważny wypadek. Samochód osobowy wjechał w tyl transportu bydła, który stał na zakręcie blokując prawy pas ze wzgłedu na awarię. Rodzina w samochodzie z dwójką dzieci: śmierć na miejscu. Skierowali nas na objazd który leciał wzdłuż autostrady. Sceny wypadku nie widziałem, chyba już kończyli sprzątać. Na samym końcu przy wjeździe na autostradę po mojej prawej widziałem prozwizorycznie zbudowaną zagrodę w której była cała wystraszona trzoda zwierząt. Obok na zewnątrz leżały bezwładne zwłoki jednej krowy.
Nie wiem czy ten sen bym moim wymysłem czy po prostu wydarzenia, które miały miejsce parę setek kilometrów dalej, miały na mnie wpływ. Do tej pory nad tym się zastanawiam.
Cześć. Naprawde dziwne, choć to było kilkaset km od ciebie więc w podobnym promieniu w innych kierunkach też pewnie sie wydarzyły wypadki, bo USA to duży kraj. Ja bym tych dwóch rzeczy nie łączył.
OdpowiedzUsuńFaktycznie dziwne sny ja też czasem tak mam!ale potem szybko zapominam i jet git :)
OdpowiedzUsuńWitam, Sny to coś niesamowitego Ja też mam czasami sny które się sprawdzają Trochę mnie to przeraża :)
OdpowiedzUsuńRafał takie przypadki naprawdę mają miejsce, takie nieświadome doświadczenie czegoś co miało miejsce gdzieś tam daleko. Sam tego nie doświadczyłem ale słyszałem o takim "zbiegu okoliczności" już wiele razy.
OdpowiedzUsuńJa osobiście nienawidzę snów. Czuję się zmęczony po takiej nocy kiedy coś mi sie śniło.
Najgorsze są koszmary. Raz, czego nigdy do końca życia nie zapomne, kiedy zatrułem sie tabletkami, dopadły mnie takie koszmary że no po prostu nie do opisania. Byłem ogólnie osłabiony, trzymało mnie to jakies 3 doby, za każdym razem jak tylko zmrużyłem oczy i cokolwiek udało mi sie przysnać, zrywałem sie zlany potem, serce waliło mi jakbym miał sie skończyć, a strach miałem taki że bałem sie, dosłownie bałem sie znowu zasnąć. Takiego gówna nie życzył bym nawet największemu wrogowi :|
A tak na koniec i na rozluźnienie podam inny ciekawy przypadek "przewidywania" przyszłości na podstawie snów :)
Moja babcia, kiedy ma sen w którym śni się jej gówno (czyt. odchody :D ), później wstaje i jest pewna że tego dnia jak wstanie bedzie coś miała do czyniania z pieniędzmy - albo dostanie rachunek albo dostanie emeryture itp :) jeśli by jej wierzyć to sprawdza się jej to 100/100 :)
Ja jak najbardziej wierze, że to nie koniecznie był przypadek, a to dlatego, że moja mama często ma takie sny np. Pewnej nocy śniła się jej pęknięta obrączka i mój tato. Ojciec akurat robił krajówke i mama postanowiła (przez sen) znim pojechać. Wieczorem dostaje telefon od mamy, że tato miał zawał. Miało to miejsce rok temu, na szczęście żyje i właśnie wraca z Hiszpanii, ale takie żeczy się zdarzają.
OdpowiedzUsuńRafał a może to wina leków?leczysz sie na coś???cisnienie?miażdzyca lub inna choroba niektóre leki dziwnie oddziałuja na organizm człowieka zmeczenie+leki=schiza wiem to z własnego doświadczenia.Drodzy blogowicze przestrzegam was od brania jakich kolwiek leków bez potrzeby np Apap lub inne,chyba że jest faktycznie nagła potrzeba.POZDRAWIAM z Raciborza.
OdpowiedzUsuń@anonimowy żadnych lekow nie biore. Jestem wielkim przeciwnikiem stosowania jakichkolwiek leków i jak narazie ze zdrowiem ok :)
OdpowiedzUsuńRafał już któryś raz chcę się z tobą skontaktować czy to przez face czy przez blog... nigdy nie uzyskałem zadnej odpowiedzi..;/ Maciek
OdpowiedzUsuńA ja zadam pytanie z innej beczki, ze 3 razy w tygodniu latam z Warszawy starą dwójką w strone Poznania i bardzo czesto mijam z Miratransu chlopaka, Kuba ma tabliczke na żółtym tle. W tygodniu widuje go 2 razy najmniej. Pracują tam u was ludzie tylko pod przepinki naczep i podprowadzanie ich po kraju, np mlodzi niedoswiadczeni?
OdpowiedzUsuńPozdro
Zwykle przemeczenie organizmu.Sen moglbyc nawet wizja tego,co uslyszales w radio przed pojsciem spac,a tego nie zapamietales.Jak jezdzilem po trzydziesci pare godzin bez snu,to mialem takie koszmary,ze moglbym ksiazke napisac.Wielokrotnie widzialem obserwujaca mnie z daleka kobiete,nie zaleznie od snu i sytuacji.Kobiete na czarno ubrana z dlugim nosem i wylupiastymi oczami,ktora stala i mnie obserwowala z daleka...To jest zwykle przemeczenie.Jeszcze gdybys napisal,ze przejechales przez most,a tego nie pamietales,to wszystko by sie zgadzalo.
OdpowiedzUsuńCześć!
OdpowiedzUsuńHmm. No faktycznie, zadziwiające. Zastanówmy się. Umysł dzieli się na dwie części: świadomość i podświadomość. Świadomość zajmuję się przetwarzaniem dla umysłu (nie dla mózgu) wszystkim tym, co widzimy, czujemy, słyszymy... Podświadomość zaś jest to wynalazek nad którym nie mamy kontroli, ale możemy na niego wpłynąć (dlatego mówimy sobie często wzajemnie "Uwierz w siebie", "Dasz radę", odganiając negatywne myśli i wyobrażenia świadomości, które działają na podświadomość, bowiem ta nie odróżnia zdarzeń pozytywnych, ani negatywnych). Ale do czego zmierzam. Jako, iż podświadomości nie można ani podejrzeć, ani podsłuchać zdarza się, że podpowiada nam co mamy zrobić w danej sytuacji, odzwierciedla nam nasze lenki itp obrazuje to w postaci snów, lub intuicji. Być może Twoja podświadomość dawała wyjątkowo wyraźne znaki, na co masz uważać w najbliższym czasie... Na pewno nie traktowałbym tego jako błahostkę, czy bzdurę, ponieważ każdy sen oznacza jakąś podpowiedź, (można powiedzieć, że) od własnego siebie.
Nie wiem, czy pomogłem, mam tylko nadzieję, że nie uznasz mojego komentarza za absurd :)
Pozdrawiam!
Jarek.
Czyżby dar przewidywania? Ja również miewam idotyczne, straszne, ale również fajne i ciekawe sny, ale żaden jakoś nie nawiązywał do jakiegoś wydarzenia, które mogło się wydarzyć.
OdpowiedzUsuńJa proponuje karty tarota zakupić i przepowiadać hihihih. Nie no żartuje. Naprawde ciekawe co opowiadasz. Fajnie by było jakby spełniały się sny tylko te dobre.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń@Edmonton, chyba życię cię skzrzywdziło. Daj już spokój z tą kanadą. Wszyscy dzięki tobie dobrze zapoznali się z stanem dróg w kanadzie nie będąc tam nigdy. Takie jest już życie, ale jak bardzo cie to irytuje i nie potrafisz tego przełknąc to zrób coś w tym kierunku żeby to zmienić. Nie weim może zmień zawód i buduj drogi albo zostań diagnostą samochodowym i nie przepuszcaj samochodów nie nasmarowanych. powodzenia.
OdpowiedzUsuńEdmonton zmienił temat… ale fakt, kanadyjskie drogi bywają słabe. Z drugiej strony kraj OGROMNY, ludzi mało, to i autostrady nie muszą być Bóg wie jakie. Mam w mojej niedoskonałej pamięci jedną taką-wyjeżdżając z Montrealu(?) w stronę Toronto nagle na autostradzie stoją znaki, że koniec autostrady i przez sam „jej” środek wiodą… tory kolejowe!!! Może Rafał ma udokumentowany ten fenomen drogowy, albo jakieś jeszcze inne „atrakcje” drogowe ameryki północnej???
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! Marcin.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń@Edmonton, Widze masz dużo czasu, bo co chwile pierd..isz jak to ci źle jest. Do twojej wiadomości chodziło mi o to, że piszesz to samo po kilkaset razy, więc radze ci w tym wolnym czasie przejrzeć wszytskie swoje komentarze na tym blogu i sprawdź ile razy wypowiadałeś się o stanie dróg i ciężarówek w kanadzie.
OdpowiedzUsuńedmonton ciezko cie zrozumiec, pisz po anglielsku to raz a dwa czy Ty specjalnie w swoich wspisach robisz takie bledy? bo to nie specjalnie trudne slowa a jak to widze to mnie w oczy szczypie
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPopieram Edmontona a cholere dopierniczasz się do wpisów Edmontona?To też człowiek który chce wyrazic swoje zdanie na temat.A wiesz wogóle co to jest wolność słowa???
OdpowiedzUsuńheja, kiedy nowy post??!!
OdpowiedzUsuńDZiś !
OdpowiedzUsuńRafał i jak przysłała ci ta kobita dowód? :D
OdpowiedzUsuńProsze bardzo śwętoszek Edmoton się znalazł. Denerwuje cie bardzo ze czepiam sie ciebie a ty co nie czpeiales sie? Ja mam to już w czterech literkach i nie mam ochoty sie z tobą kłócić. Masz racje wolnośc słowa i pisz co chcesz i ja tez byda pisał co chca i nie zabronisz mi.
OdpowiedzUsuńEdmonton ja bym cie zablokował wpizdu. Jesteś durniem i to niezaprzeczalne! Piszesz jak potłuczony, smęcisz ciągle o tym samym. Taki Rafał prawie całe swoje życie przeżył w Kanadzie a nasz język zna super - ty wielki Kanadyjczyk nie potrafisz zdania napisać poprawnie po polsku! Wstyd mi za takich dekli za naszymi granicami.
OdpowiedzUsuń@Friqqq Dzięki za ocenę mojego Polskiego :) Daj Edmontonowi spokój. Proszę Was nie ubliżajcie sobie tutaj :). Każdy ma swoją przeszłość i nawyki oraz wychowanie. Edmonton jest bardzo kulturalny ostatnio wiec nie mam do niego zadnych zastrzezen :)
OdpowiedzUsuń@Friqqq, Dobrze mówisz. Mimo, że przeżył tam dość spory czas zna i dobrze posługuje się ojczytsym językiem. Co do dróg niesłyszałem, żeby marudził co chwile o stanie dróg mimo że so do du.y wsadzić. Więc widać odrazu kto jest amatorem, a kto zawodowcem.
OdpowiedzUsuńRafał powodzonka.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń@jarek w zadnym wypdaku nie uwazam zadnego komementarza tutaj za bzdura :). Sam czesta chcialbym wierzyc w moje sny te lepsze oczywiscie ;)
OdpowiedzUsuń