wtorek, 10 stycznia 2012

Arizona od zaplecza.

No pewnie. Jazda autostradą już to nie raz wspominałem jest owszem fajna ale szybko się nudzi nawet przy ciekawych widokach. Dlatego gdy tylko mam okazję i czas, robię małe eskapady na mniej uczęszczane drogi. Oczywiście najpierw sprawdzam czy mogę tą drogą przejechać dużą ciężarówką bo trafiają się zakazy. Na pierwszym zdjęciu znajdujemy się jeszcze w Nowym Meksyku ale obecność czerwonych gór jest zwiastunem Arizony.
A to już jest droga US191 na którą zboczyłem tuż za granicą. Jadąc autostradą czy tą drogą, długość trasy do Phoenix, mojego miejsca docelowego, była by taka sama. Sprawdziłem tylko pogodę, żeby nie wpakować w jakąś niezręczną sytuację na odludziu i hip hip hura. Jazda.
 Północ Arizony jest bardzo wysoka. Prawie jak Wyoming bo około 1900 metrów nad poziomem morza. Ale klimat zimą nie jest aż tak srogi ze względu na bliskość ogromnego pieca, którym jest Meksyk. Tu już jesteśmy konkretnie na południu i nawet dni zimą są całkiem długie. Dzisiaj słońce zaszło około 18:15 czasu lokalnego.
Czyli północ Arizony wysoko, południe nisko. Zbliżając się do południa z równych wyżyn zagłębiamy się kilkakrotnie w doliny lub wąwozy i jedziemy to w dół to w górę. Niesamowita frajda dla kierowcy bo wiele razy musi zmieniać biegi i być uważnie wsłuchany w obroty silnika swojej maszyny.
Na jednym z takich podjazdów, rutynowo patrząc w lusterko co się dzieje z naczepą, zaskoczył mnie ten piękny widok. Aż stanąłem żeby pstryknąć fotkę. Droga prowadziła między dwoma górkami i jadąc w moją stronę w ogóle nie widziałem że mijam takie cudo. Dobrze się kryło ale ja mam równie dobre lusterka.
A to jest punkt kulminacyjny mojej turystycznej wycieczki. Kanion Salt River. Udało mi się dojechać na czas przed samym zachodem słońca. I do tego trafiłem na pełnię księżyca. To już jest na drodze US60 między miejscowościami Show Low i Globe w Arizonie. Te miejsca mają swoją magię. Ludzie, którzy odkrywali dziki zachód byli wielcy nie wspominając już o Indianach dla których ta ziemia od tysięcy lat była wszystkim.
Po zachodzie słońca dojechałem do Globe i położyłem się spać. Raz że kończył mi się czas pracy a dwa że nie chciałem przegapić równie pięknych widoków na ostatnim odcinku drogi do Phoenix. Już bardziej pustynnie, bo niżej i oczywiście cieplej. Rano było zero stopni ale w dzień temperatura sięgała przyjemne 18 stopni Celcjusza.
Nie udało mi się zrobić zdjęcia gdy już zjeżdżałem z ostatniej góry na pustnię gdzie wybudowano miasto Phoenix bo nagrywałem krótki urywek filmu mówiąc bzdury do kamery. Kto wie, może będzie z tego krótki filmik.

11 komentarzy:

  1. Zdięcia jak zwykle SUPER, teraz czekam(y) na film... Pustynia pokryta śniegiem-nie to chyba jeszcze troszkę przed i ciut wyżej, ale gdyby udało Ci się zobaczyć kaktusa stojącego w śniegu-ZRÓB zdjęcie, bo na choinkę(ubraną) w kaktusowym "gaju" już chyba za późno... Pozdrawiam i miłego wygrzewania ;)!!! Pozdrowienia dla klubu40!!!
    ps.Bardo fajna jest droga 88 z Apache Junction do Roosevelt, ale nie dla ciężarówki-nawet samym koniem nie da rady jechać :(, a osobówką wycieczka na cały dzień...

    OdpowiedzUsuń
  2. fajne zdjęcia. chyba kilka jest z FB :D ale i tak warto zobaczyć drugi raz. Pozdtawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Te widoki to coś niesamowitego!

    OdpowiedzUsuń
  4. No niezłe widoczki jak zawsze, Ciekawe ile jeszcze przed Tobą nowych miejsc bo już dużo widzieliśmy, ale Ameryka jest ogromna czyli pewnie ma jeszcze dużo w zanadrzu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak na Convoy'u ^^ w końcu w Arizonie i Nowym Meksyku go kręcili ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurcze ten kanion mnie rozwalił! Piękne widoczki nic tylko pozazdrościć!! Super jeszcze raz Super!!! :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. ile idzie zarobić jako kierowca w usa?

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne zdjęcia i oczywiście fajne opisy.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Czesc Rafał ogladam twoje filmy i czytam bloga od jakiegos czasu i przyznaje,ze bardzo fajna sprawa.Akurat tam gdzie w tej chwili sie znajdujesz jest cieplo,lecz jak tez w kilku filmach pokazujesz nie boisz sie jezdzic po sliskich drogach,a moje pytanie to czy kiedys myslałes o sezonie na lodowym szlaku,i jak tak to czy w któryms przyszłych relacji mozesz cos wiecej opowiedziec na ten temat.Pozdrawiam. Szerokosci.

    OdpowiedzUsuń
  10. nie daloby rady wejsc te 5 metrow na gorke i zrobic fotke inna niz droga ;) ? I jeszcze jedno czemu nie odpisujesz juz na komentarze czy mi sie zdaje ;) ?

    OdpowiedzUsuń
  11. i ja sie podpisuje pod jednym z wcześniejszych komentarzy na temat lodowego szlaku, Rafał zawsze ma do powiedzenia dużo ciekawych informacji zatem chetnie posłucham/poczytam

    pozdrawiam,świetne zdjęcia zazdroszczę

    OdpowiedzUsuń