sobota, 28 maja 2011

Jestem nomadem.

Znów wylądowałem pod tym samym magazynem w Borze w Czechach. Jestem tu chyba piąty raz od początku mojej drugiej europejskiej przygody. Jadąc tutaj z Poznania bez mapy, na pamięć, zamyśliłem się trochę. Znam już mniej więcej czas przejazdu między różnymi miejscami na tym krótkim szlaku. Wiem gdzie ewentualnie się zatrzymać żeby wykręcić obowiązkową pauzę. Wiem gdzie może być ciasno lub gdzie może czychać BAG. Uśmiecham się sam do swoich myśli gdy przede mną wyłania się znany mi krajobraz. W najciekawszych momentach wyłaczam radio fm oraz cb i ciągnę ogromną przyjemność z momentów jakie przeżywam sam na sam z drogą, krajobrazem i maszyną którą prowadzę. Ta droga powoli zaczęła się układać w mojej pamięci w jedną dużą całość, która sama przez się nadaje sobie sensu. Za każdym razem jest ta sama ale bystre oko zauważa minimalne zmiany skutkiem czasu który nieubłagalnie upływa. Jest ciut za krótka żebym zaczął myśleć o miejscu z którego ruszałem ale sądzę że jeszcze parę takich tras i też zacznę to robić. 

Wytlumaczę moje ostatnie zdanie. Często gdy wracam przez cały kontynent i już poraz wtóry tą samą drogą, czyli najczęściej z Kaliforni, gdy kładę się poraz ostatni na łóżku, przed zjazdem do domu, zabawiam się w myślenie nad dystansem który pokonałem. Tworzę wizję wszystkich miejsc które minąłęm od miejsca załadunku aż do bieżącej chwili. Bardzo wyraźnie widzę którędy jechałem, jaki krajobraz widziałem i w przyśpieszonym tempie odbywam przebytą drogę poraz ponownie. "Po tym pustynnym wąwozie było wysokie pasmo gór z prawej strony, które towarzyszło mi aż do dużej, z dala widocznej, osady ludzkiej. Odbijałem na lewo w te góry, wspinaczka i wjeżdżałem na wyżyny Wyomingu" i tak dalej i tak dalej. Ta próba opisania moich myśli to około 1000 km jazdy. Później jeśli te myśli nie zamieniły się w senne majaczenia lub twardy sen, myślałem nad drogą która mi pozostała. Oczywiście droga nr 401 przez Ontrario, która jest najważniejszą żyłą całej gospodarki kanadyjskiej. Tę drogę każdy kierowca mieszkający w wschodniej części Kanady zna na pamięć. Mogę tędy jechać z zamkniętymi oczami. Znam już każdy zakręt i każdą górkę, każdy truck stop i ukryte miejsce gdzie można się spokojnie wyspać i o każdej porze dnia znaleść parking dla trucka.

No i właśnie tak jadąc sobie dzisiaj zacząłem tęsknić. Nie za Ameryką, nie. Za szlakiem na zachód już tęsknię od dawna. Na tej samej zasadzie gdy jeździłem na zachód tęskniłem za drogą do Ohio, którą wykonywałem na samym początku mojej kariery. Nie, dziś zacząłem tęsknić za drogą, którą jechałem w obecnej chwili. Wiem że pobyt na tutejszych drogach niedługo się skończy i już dziś zaczynam to odczuwać. Zawsze będę tesknił do wszystkich miejsc. Przemieszczać się nieustannie między nimi daje mi jakiś sens.

8 komentarzy:

  1. Witaj :)

    No takie przypominanie sobie choćby urywków z tras to fajna rzecz:] Ja zapraszam także do siebie, ja się dopiero rozwijam z swoim blogiem ale myślę że czasami jak będzie czas to możesz wejść :]

    Szerokości

    OdpowiedzUsuń
  2. a tak właśnie jak czytałem ten wpis to nasuwało mi się pytanie czy bardzo tęsknisz już za Kanadą i USA. Jednak życie tu a tam to dwa różne światy, a ty jak narazie większość życia spędziłeś tam. Ja chyba bym tęsknił ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. rafal niema co sie dziwic wiekszosc ludzi jest sentymentalna im starszy bedziesz tym wiecej bedzie do przypominania :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi to sie marzy jazda drogami kanadyjskimi i Amerykańskimi, tymi ich super wypasionymi truckami w ktorych kierman czuje sie jak w domu. Jedzie po tych dlugich prostych drogach zasuwajac 120km/h , i parkuje na wielkich truck stopach tymi wielkimi super wypasionymi truckami!. Europa to szajs, drogi waskie, dziurawe, nawet nie ma gdzie zaparkowac, jednym slowem @#$%^&

    OdpowiedzUsuń
  5. zostań z nami!!!
    super post

    OdpowiedzUsuń
  6. Rafał tak sobie myśle że faktycznie powinieneś zostać u nas na zimę :D na jednym z filmików mówiłeś że ty lubisz jeździć w trudnych warunkach drogowych. Heh zobaczył byś co znaczy zima na polskich drogach, łańcuchy to podstawa w trucku. Miał byś też okazję zobaczyć jak drogowcy byli by zaskoczeni faktem że w grudniu przyszła zima! :D mógł byś sprawdzić jak DAFek przebija sie przez zaspy. Ty to jeszcze przemyśl ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytajac tego bloga zrobiło mi sie jakoś smutno. Zdałe sobie sprawę, że niedługo wrócisz za ocean, teoretycznie do lepszego świata i wzasadzie swojego domu. Teraz będąc tu jesteś z nami, wiesz jak jest tu u nas, ta sama trefa czasowa, te same drogi. Wracając tam i bedziesz dalego, w innym świecie - kiedy jedziesz, my bedziemy spac w najlepsze. Ale nie ma wyjścia, bo we wrześniu twoje prawko straci wazność. Jednyny plus jest taki, że bedziesz opisywał miejsca do których wszyscy chcemy jechać i zobaczyć. Będziesz naszymi oczami i uaszmi. Pozdrawiam.
    Minorh

    OdpowiedzUsuń
  8. Rafał zostań z nami kochamy Cię!:)

    OdpowiedzUsuń