czwartek, 26 stycznia 2012

Południem z Teksasu do Arizony.

Odkryłem trochę nowych dróg w tym tygodniu. Z miasta Temple w Teksasie przebijałem się do autostrady nr 10 na południu różnymi mniejszymi drogami. I takie widoki: wysuszone drzewa a po każdej stronie drogi rancza. Ciekawe czy miałem okazję minąć posiadłości tego dupka co dowodził w latach 2000 - 2008 i zrujnował to upadające mocarstwo zwane USA.

Bardziej na południe zaczęły pojawiać się skromne kaktusy. Mimo znaków grożących surową karą za zaśmiecanie dróg, najczyściej tutaj nie jest, niestety. Te wysokie chmury na niebie to zwiastun potężnego systemu meteorologicznego, który dzień później wylał z siebie ogromne ilości wody w postaci gwałtownych burz. Mimo tego nie pozwoliło to żeby nawodnić suchą glebę bo susza na południu tego stanu panuje już od paru miesięcy.  Mi się zawsze udaje i omijam ogromne nawałnice.


Tutaj już jest Nowy Meksyk a w zasadzie jego koniec. Ostatni raz tędy jechałem jakieś dwa lata temu białym Volvo. Często w byłej firmie miałem przeloty na pusto z Teksasu do Yumy w Arizonie. To 2000km! Tym razem jechałem z ładunkiem i skręciłem na boczną drogę (80) żeby dostać się do Douglas w Arizonie. Te góry na horyzoncie to już Arizona.

Bardzo opłacało się zjechać na tę drogę. Typowy szlak jaki widuje się na westernach. Kowboje to musieli być niezłe twardziele żeby dawać radę na dzikim zachodzie. Bez dróg, na koniach i  w dość trudnym środowisku gdzie obecność wody jest skąpa. Hmmmmm. Stanąłem, wyszedłem na zewnątrz i wzrok skierowałem w miejsce gdzie nie było widać żadnego śladu człowieka. Wyobrażałem sobie w myślach że cofnąłem się w czasie tylko o 130 lat. Przecież to tak jak wczoraj!

Jadąc, tematczynie puściłem sobie muzę kompozytora Marco Beltrami z  filmu 3:10 do Yumy, tej najnowszej wersji. Miałem uczucie że gdzieś na horyzoncie widzę dyliżanse i wigwamy. Wiem, mam bujną wyobraźnię i lubię dużo, dużo sobie wyobrażać i marzyć.

I ostatnie zdjęcie. Tuż przed dostawą. Firma w której zrzucałem była dosłownie pół kilometra od granicy. Sądzę że mój towar, w tym przypadku żaluzje, poszły dalej do Meksyku. Pod rampą stał truck na meksykańskich blachach.

Na koniec dodam że zaliczyłem kolejna, już trzecią inspekcję drogową w ciągu dwóch miesięcy. Kurcze albo mam pecha albo naprawdę władze w tym kraju nie mają co robić i szukają pieniędzy. Na wadze w Arizonie nic nie znaleźli ani w moim Volvo ani w mojej książce gdzie zapisuję czas pracy. Powędrowałem więc dalej ale już z pewnym niesmakiem. Ta wolność w USA nie jest taka sama jaka była wcześniej. W samym wczorajszym dniu przejechałem przez dwa check pointy straży granicznej, przegląd na wadze oraz regularny widok policji na drodze. Pojęcie "policyjny kraj" nabiera coraz więcej sensu. Aż ciarki mi po plecach przechodzą...

11 komentarzy:

  1. Alex Jones'a oglądasz czy słuchasz, wiem o co Tobie Rafale chodzi, niech wszyscy wiedzą, że to co się dzieje w U.S.A, dotyczy innych krajów w tym Polski, nie jedna osoba rządząca ma na to wpływ, ale grupa ludzi ma wpływy, bo posiadają pienądze i układy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Widoki niesamowite :) co do posiadłości tego dupka :P to prawdopodobne współrzędne to 31.582082,-97.54393

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolejna super porcja fotek :) Rafał nie masz nic przeciwko żebym to zdjęcie http://2.bp.blogspot.com/-DyVc8mBtgeA/TyFk_zcgEuI/AAAAAAAAAuo/2GKSnEvka60/s1600/IMG_3627.JPG ustawił sobie jako tapetę na kompie??:D

    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli będzie jakiś filmik z tych rejonów to wstaw jeśli możesz jakiś kawałek z 3:10 do Yumy. Świetnie by pasowało

    OdpowiedzUsuń
  5. Znając Rafała filmik na pewno będzie :) Świetne fotki Rafał, oby tak dalej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Hello Rafal...
    Wild West...Hehehe...pomalu i tam sie to konczy;) Policja,Policja i sluzby graniczne co lubia przesladowac i uciszac zwyklych biednych ludzi. Przykre ale prawdziwe. Pamietam jak kiedys zatrzymal mnie Sherrif w Tombstone,AZ na drodze 80 okolo 24 mile od Bisbee,AZ zaczelismy gadac miedzy soba o roznych rzeczach jak rowniez jaki byl powod ze mnie zatrzymal ? Lekko mnie zdziwilo jak mi powiedzial ze od 3 lat pierwszy raz widzi Canadyjska ciezarowke a On sie wybiera pierwszy raz na wycieczke swojego zycia i nawet pierwszy raz poza granice swojego stanu;) Jechal z zona do Niagara Falls,Ont zeby zobaczyc wodospad i chcial wiedziec jacy MY jestesmy na codzien i czego ma sie spodziewac po Nas;) Zobacz jakie tepe ludzie w tej Ameryce zyja;) Taki Sherrif ( Wielki Bóg ) w swoim regionie a boi sie zwylkych Canadyjczykow. LOL... Tak mi sie fajnie z Nim gadalo ze stalem tam na poboczu tej drogi chyba ze 2 godziny...Pomysl tak teraz czy by to bylo mozliwe z Panem Wladza tak sobie o pierdolach pogadac;) to bylo okolo 15 lat temu..Inne czasy i inny swiat;)

    Ps. Rafal daj znac mi na hallo lub na czacie, tez bede jechal na poniedzialek do Montreal to pojedziemy razem na 2 sklady od granicy w Detroit,MI okey?
    Pozdro dla klubu ...Dziadkow starych kiermanow 40 latkow;)
    Pozdrawiam serdecznie...Mike

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak zawsze pięknie. Prawdziwy Dziki Zachód :)

    OdpowiedzUsuń
  8. @Mike.. racja racja... to nie bylo w tych czasach kolego...teraz nie wyobrazam sobie pogawedki z ''gliniarzem'' przez 2 godziny... zmienily sie czasy... teraz to juz kompletnie kraj policyjny nastawiony wrogowo, jak policja ciebie zatrzymuje to tak bez powodu, takie sprawdzenie bo im sie podoba.. a oni oficjalnie do raportu jakby co to i tak znajda powod dlaczego ciebie zatrzymali.... przerabialem to.... za dlugo zeby pisac, zreszta Rafal w rozmowie ze mna(Rafal nie musisz tego publikowac jak nie chcesz bo to byla personalna rozmowa, nie ma sprawy) ale jak byl na tej gorce przy Bisbee, to przez te 90minut co tam stal, byl caly czas obserwowany przez oficjeli stanu Arizona... haha, smiechu warte, niby niewinne, ale caly czas przyjezdzali i dziwnym trafem 3 razy sie parkowali, tak akurat zeby widzieli co Rafal robi... TO SIE NAZYWA PARANOJA!!! .... kontrolowanie wszystkiego na biezaco... starczy, sorry Rafal ze wypisuje polityczne glupoty ale mnie ponioslo....a tak w ogole , to super ladunek miales....zajebiste tereny i dobrze wiesz jak dla ciebie California jest miloscia tak dla mnie Texas... pozdrowienia, widze ze juz minales St.Louis. hehe.... chce mi sie smiac... w naszych starych czasach to tak ze spaniem na kierownicy przez 30minut, bylbys na poludnie w domku.. hehe.... pozdro

    OdpowiedzUsuń
  9. Siema Rafal...
    Jak bys sie tak pospieszyl to czekamy na piwku w Vini Gambini na L'Acadie market przy Canadawide;) tez tu mam dostawe tyle ze szybciej sie rozladuje od Ciebie;) Nie spij chlopak tylko napieraj ostro;) Konia batem po ogonie i poszly konie po betonie...lol. Jak napisal Allan ze jak bys spal 30 min to juz dawno bys tu byl na sniadaniu i browarku Zywiec razem;)...Tak ogolnie pogode masz dobra i czysty Hwy 401 Okey...Widze ze te EU to naprawde Cie rozleniwilo z jazda;) Zaraz Ci przypomne co sie robi z ksiazka ;) Pomysl o Leger i juz prostujesz kominy;) Strzalka....Mike

    OdpowiedzUsuń
  10. @ ThygeRRR - Allan czysta prawda kolego...Kraj Policyjny i nic dodac w tej USA...Nie dlugo beda nagradzac mandatem za to ze miales ochote skazic Ich srodowisko podczas sikania;) na poboczu interstate...hehehe Brakuje mi naprawde tych starych czasow z przed 18 lat....Dziki zachod i kto pierwszy z dostawa w Californi...Stan Nebraska i Wyoming prostowanie kominow i 130 km/h lewa linia hamerdown westbound chicken trucking...LOL...Pozdrawiam serdecznie...Mike...

    OdpowiedzUsuń
  11. Tak BTW, oglądając YT trafiłem. czy przypadkiem w 0.50 to nie Twoja naczepa? ;)

    OdpowiedzUsuń