Miałem już nagrany ładunek do Polski tylko dopiero w poniedziałek rano.
Niestety jeszcze raz zaryzykowałem i znów podjechałem wcześniej. Nie tym razem. Powinienem wiedzieć że fart zawsze kiedyś się kończy. No i tak, firma na jakiejś strefie przemysłowej, parking na zatoczkach na ulicy, ani ubikacji, po prostu totalna pustka. Weekendowanie w takim miejscu raz że byłoby beznadziejne a dwa niebezpieczne. Już się nasłuchałem opowieści o gazie paraliżującym i okradaniu kierowcy ze wszystkiego co ma. Rozwinąłem żagle i poleciałem na najbliższy parking z usługami na autostradę. Niestety nie będzie kameralnie i za prysznic trzeba będzie bulić ale za błędy się płaci.
Ale nie jest aż tak źle. Popatrzyłem uważnie na mapę i znajduję się tylko 2km od stacji kolejowej. Dla zabicia czasu przejdę się tam dzisiaj i jak będzie taka możliwość to zrobię sobie dziś lub jutro wycieczkę turystyczną do Bordeaux. Już tak raz zrobiłem w Paryżu. Postawiłem zestaw na Vemarsie (parking na A1 40km na północ), poszedłem piechotą aż 40 minut do najbliższej stacji i spędziłem cały dzień snując się po tym pięknym mieście. Pojechało wtedy ze mną aż 3 polskich kierowców :). Jeżdżąc dużym autem niestety nie mamy zawsze okazji wjeżdżać do centrum miast więc jak jest okazja to trzeba z niej korzystać. :)
Zdjęcia.
Żeby poprawić sobie wczoraj humor ugotowałem sobie takie danie :D. Nie wymyśliłem żadnej nazwy dla tej potrawy. Podstawowy składnik to oczywiście ziemniaki :). Zaczyna mi brakować jedzenia więc staram się robić coś ciekawego z tego co mam. Nic nie może się zmarnować!
Rafał jedzenie na zdjęciu ciekawie wygląda i smacznie :) mamy nadzieje że jakieś zdjęcia lub filmik z podróży do Bordeaux będzie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSam również często wcinam sobie usmażone ziemniaczki z różnymi kombinacjami :) Kreatywność to podstawa. A jak widać Panie Rafale dobrze sobie radzi Pan w warunkach polowych :D Życze miłej soboty i niedzieli pozdrawiam ;]
OdpowiedzUsuńNie ma tego złego. Przynajmniej jest okazja do porobienia fotek w Bordeaux ;)
OdpowiedzUsuńJa też tak przeważnie robię. Takim sposobem pozwiedzałem Lwów zimą i latem.
Pozdrawiam dudek
A ja sobie nie wyobrazam inaczej spedzaajac wekend w trasie, jak juz mnie lapnie, jak chodzic i tylko chodzic gdziekolwiek, byle zeby chodzic.Ale tez tym sposobem zwiedzilem praktycznie wszystkie wieksze miasta w EU.A w Paryzu idzie 2km od wiezy Eifla zaparkowac kabanem.Rano pakuje sie kanapki, termos herbaty i wio gdzie nogi poniasa, przez caly dzien.Najlepsze jest to jak wieczorem po powrocie do budy, zliczam ile km przeszdlem na pieszo, i niektorych by nogi na sama mysl zabolaly, bo ilosci ida w dziesiatkach km.
OdpowiedzUsuńA ostatnia jak stalem w niemczech na A61,w okolicach Monchengladbach, oblazlem dookola kopalnie odkrywkowa, i caly dzien minol jak z bicz strzelil.
kama3
WITAM !!!
OdpowiedzUsuńRAFAŁ DZISIAJ WRACAJĄC Z POZNANIA W GĄDKACH NA RABENIE STAŁO AUTKO Z TWOJEJ FIRMY. PISUJ NADAL SWOJE WPISY BO SĄ WARTE CZYTANIA POZDROWIENIA Z WIELKOPOLSKI
Apetycznie wyglądają te ziemniaczki :)
OdpowiedzUsuńtroche przesadzaja trzymajac cie tak dlugo:<
OdpowiedzUsuńPanie Rafale, czy jest do Pana jakikolwiek kontakt oczywiście przez internet? Poza komentarzami oczywiście.;)
OdpowiedzUsuńKolejny ciekawy wpis:)
OdpowiedzUsuńNie boisz się zostawić zestawu z ładunkiem?
Pozdrawiam
Ogólny Zgierz - TIRcenter.eu
I co, udalo Ci sie zwiedzic Bordeaux ? Wloz jakies foty ;) AR33
OdpowiedzUsuńHello Raf...przy takim daniu to nawet taka Guru kuchni jak Nigela Lowson wysiada przy Tobie;) No nie zle dajesz czadu z tymi potrawami;) Wazne ze liczy sie kreatywnosc a reszta to jak to mowia maly pikus;) Pozdro i niech sie darzy....Mike
OdpowiedzUsuńRafał mozna z tobą pogadac na skype?:)
OdpowiedzUsuń