sobota, 26 marca 2011

Długi weekend.

Jestem sam na siebie zły. Trochę wczoraj przesadziłem. Zdarza się. Miałem fajne miejsce na spędzenie weekendu pod ostatnią firmą która oczywiście wcześniej zdjęła mi towar. Byli bardzo uprzejmi bo planowo miałem rozładować dopiero w poniedziałek. Driver friendly że tak powiem. Było wszystko: kibelek, prysznic, kuchnia a nawet i ochrona! Do tego kameralny parking na 5 aut i cały dla mnie. Już o 13 mogłem rozpocząć tygodniowy odpoczynek. Cóż za bzdura, stać bezczynnie aż do poniedziałku.

Miałem już nagrany ładunek do Polski tylko dopiero w poniedziałek rano.
Niestety jeszcze raz zaryzykowałem i znów podjechałem wcześniej. Nie tym razem. Powinienem wiedzieć że fart zawsze kiedyś się kończy. No i tak, firma na jakiejś strefie przemysłowej, parking na zatoczkach na ulicy, ani ubikacji, po prostu totalna pustka. Weekendowanie w takim miejscu raz że byłoby beznadziejne a dwa niebezpieczne. Już się nasłuchałem opowieści o gazie paraliżującym i okradaniu kierowcy ze wszystkiego co ma. Rozwinąłem żagle i poleciałem na najbliższy parking z usługami na autostradę. Niestety nie będzie kameralnie i za prysznic trzeba będzie bulić ale za błędy się płaci.

Ale nie jest aż tak źle. Popatrzyłem uważnie na mapę i znajduję się tylko 2km od stacji kolejowej. Dla zabicia czasu przejdę się tam dzisiaj i jak będzie taka możliwość to zrobię sobie dziś lub jutro wycieczkę turystyczną do Bordeaux. Już tak raz zrobiłem w Paryżu. Postawiłem zestaw na Vemarsie (parking na A1 40km na północ), poszedłem piechotą aż 40 minut do najbliższej stacji i spędziłem cały dzień snując się po tym pięknym mieście. Pojechało wtedy ze mną aż 3 polskich kierowców :). Jeżdżąc dużym autem niestety nie mamy zawsze okazji wjeżdżać do centrum miast więc jak jest okazja to trzeba z niej korzystać. :)

Zdjęcia.

Żeby poprawić sobie wczoraj humor ugotowałem sobie takie danie :D. Nie wymyśliłem żadnej nazwy dla tej potrawy. Podstawowy składnik to oczywiście ziemniaki :). Zaczyna mi brakować jedzenia więc staram się robić coś ciekawego z tego co mam. Nic nie może się zmarnować!

12 komentarzy:

  1. Rafał jedzenie na zdjęciu ciekawie wygląda i smacznie :) mamy nadzieje że jakieś zdjęcia lub filmik z podróży do Bordeaux będzie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sam również często wcinam sobie usmażone ziemniaczki z różnymi kombinacjami :) Kreatywność to podstawa. A jak widać Panie Rafale dobrze sobie radzi Pan w warunkach polowych :D Życze miłej soboty i niedzieli pozdrawiam ;]

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ma tego złego. Przynajmniej jest okazja do porobienia fotek w Bordeaux ;)
    Ja też tak przeważnie robię. Takim sposobem pozwiedzałem Lwów zimą i latem.
    Pozdrawiam dudek

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja sobie nie wyobrazam inaczej spedzaajac wekend w trasie, jak juz mnie lapnie, jak chodzic i tylko chodzic gdziekolwiek, byle zeby chodzic.Ale tez tym sposobem zwiedzilem praktycznie wszystkie wieksze miasta w EU.A w Paryzu idzie 2km od wiezy Eifla zaparkowac kabanem.Rano pakuje sie kanapki, termos herbaty i wio gdzie nogi poniasa, przez caly dzien.Najlepsze jest to jak wieczorem po powrocie do budy, zliczam ile km przeszdlem na pieszo, i niektorych by nogi na sama mysl zabolaly, bo ilosci ida w dziesiatkach km.
    A ostatnia jak stalem w niemczech na A61,w okolicach Monchengladbach, oblazlem dookola kopalnie odkrywkowa, i caly dzien minol jak z bicz strzelil.
    kama3

    OdpowiedzUsuń
  5. WITAM !!!
    RAFAŁ DZISIAJ WRACAJĄC Z POZNANIA W GĄDKACH NA RABENIE STAŁO AUTKO Z TWOJEJ FIRMY. PISUJ NADAL SWOJE WPISY BO SĄ WARTE CZYTANIA POZDROWIENIA Z WIELKOPOLSKI

    OdpowiedzUsuń
  6. Apetycznie wyglądają te ziemniaczki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. troche przesadzaja trzymajac cie tak dlugo:<

    OdpowiedzUsuń
  8. Panie Rafale, czy jest do Pana jakikolwiek kontakt oczywiście przez internet? Poza komentarzami oczywiście.;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kolejny ciekawy wpis:)
    Nie boisz się zostawić zestawu z ładunkiem?

    Pozdrawiam
    Ogólny Zgierz - TIRcenter.eu

    OdpowiedzUsuń
  10. I co, udalo Ci sie zwiedzic Bordeaux ? Wloz jakies foty ;) AR33

    OdpowiedzUsuń
  11. Hello Raf...przy takim daniu to nawet taka Guru kuchni jak Nigela Lowson wysiada przy Tobie;) No nie zle dajesz czadu z tymi potrawami;) Wazne ze liczy sie kreatywnosc a reszta to jak to mowia maly pikus;) Pozdro i niech sie darzy....Mike

    OdpowiedzUsuń
  12. Rafał mozna z tobą pogadac na skype?:)

    OdpowiedzUsuń