wtorek, 15 marca 2011

Dzień na luzie.

Takie dni dla kierowcy są najłatwiejsze i samo przez się: najfajniejsze. Jedynym obowiązkiem jest przejechać jak najwięcej kilometrów w 9 lub 10 godzin, przestrzegając oczywiście wszystkich zasad ruchu drogowego oraz starając się przewidzieć swoje jak i błędy innych użytkowników na drodze. Jazda z minimalną dawką organizacji. Dlatego lubię dalekie trasy bo takich dni jest sporo. Nie ma żadnego stresu związanego z szukaniem adresu, czekaniem na załadunek lub rozładunek albo jeszcze użeraniem się w firmach będąc zdany na humor i kaprysy pracowników w magazynach. Właśnie w takie dni kierowca ma iluzję że jest wolny. Iluzję, no bo tak czy siak musi dojechać tam gdzie ma dojechać więc nie może sobie pozwolić na całkowite bimbanie. Ale zapomniałem :) : jazda to przyjemność :) i do tego Portugalką, ahhhhhh. W takie dni tylko kierowca jest panem i władcą swojego czasu.

Z reguły będąc własnym szefem, narzucam sobie żelazną dyscyplinę. Wykręciłem skróconą pauzę dobową, tylko 9 godzin. Mogę tak zrobić aż 3 razy w tygodniu. Stanąłem o 10pm czyli mogę ruszyć już o 7 rano. I tak się stało! Pobudka o szóstej, poranna toaleta, parę przysiadów na zewnątrz kabiny, obchód naczepy, śniadanko, kawa i punktualnie o 7:05 : WIO. Mój poranny entuzjazm został trochę ostudzony kiedy wsłuchałem się w wiadomości i dogoniła mnie myśl że ludzkość poprzez swoją postępowość często dąży do swojej własnej zguby. To co się dzieje w Japonii to masakra. Wiem że mam wejścia na mojego bloga z tego kraju i mam nadzieję że tajemniczemu widzowi z tamtej części świata nic się nie stało.

Sunąłem sobie cały dzień spokojnie przez Francję. Portugalka jest fajna. Ta droga będąc czasami nudna ma coś w sobie. Na wielu odcinkach budują 4 pasmówkę która będzie omijać wszystkie miasteczka. Za parę lat jazda tą drogą będzie tylko nostalgicznym wspomnieniem. Ale puki co trzeba korzystać! Po drodze kręciła się inspekcja drogowa, francuski odpowiednik naszego ITD i choć nie cieszyłbym się gdyby mnie zatrzymali, z chęcią bym zobaczył jak właśnie wygląda taka kontrola we Francji.

Tyle na dziś. Stoję w Barbezieux, jakieś 100km od Bordeaux. Pobudka o 3 rano i jadę dalej. Jutro postój w Hiszpanii a dostawa w Portugalii w południe w czwartek. Mam zamiar być punktualnie!

Dołączam parę zdjęć. Dziękuję Wam wszystkim za wsparcie klikając na reklamy. Pokryje to koszty roamingu danych bez problemu :). Jeden raz dziennie wystarczy :) Nie wiem czy klikając parę razy z tego samego ip daje jakieś skutki więc nie chcę nikogo wprowadzać w błąd.

Zdjęcia:
1: Zadowolony kierowca w czapeczce : prezent od serwisu Dafa w Rzgowie
2: Coś w tej drodze jest.
3: Miasteczko Chabanais na N141 : ciasno co?

19 komentarzy:

  1. I to się nazywa praca ;) Luźny dzień ;)) Oby więcej takich dni:)) Tak klikamy i będziemy klikać :) pozdrowienia i szerokości.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super dzieki za wpis sciskamy kciuki za 12 w czwartek pozdr z cementowni Lafarge Kujawy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzieki za wpis bardzo lubie to czytać, czuje sie jakbym był w trasie

    Pordrawiam i szerokości na tej wąskiej ścieszce :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Maciek :) Ostrowiec15 marca 2011 21:54

    Oby więcej takich dni ;)

    Skąd wiesz, że ktoś z Japonii odwiedza Twojego bloga?
    A co do samej Japonii- MASAKRA! ;/
    Widziałeś coś w tv o tym?

    Co do reklam...Hm w sumie ip tutaj nie ma znaczenia (chyba), ponieważ za każde wejście w daną reklamę, są pieniądze dla reklamującego się i z tego co czytam, także dla Ciebie.
    Więc wejście w reklamę = kasa, a ip raczej nie ma znaczenia.

    Klikamy i będziemy klikać! ;D
    A Ty nam się odwdzięczaj pisząc posty ;p

    To chyba tyle ode mnie ;)
    Szerokości ;)

    P.S. Fajna czapeczka ;D Szpan ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Strony reklamujące raczej z tego pieniędzy nie mają gdyż robią to po to by zwrócono uwagę na ich ofertę. A ip raczej ma znaczenie z prostego powodu- byłoby za dobrze;] Ale jeśli ktoś ma zmienne ip :D to klikać i może uzbieramy też na jakiś fajny obiad dla Rafała od fanów;)

    pozdrowienia dla mojego imiennika

    OdpowiedzUsuń
  6. Siema. Do twarzy Ci w tej czapeczce.
    Pozdro. Jarek

    OdpowiedzUsuń
  7. ja mam zmiennie IP więc klik, zmiana IP klik itd. Codziennie nawet po kilka razy wchodzę i oczekuje na nowy wpis xD

    OdpowiedzUsuń
  8. Długie trasy są suer. Nie trzeba liczyc sekund. Poza tym jedzie się kilka dni po 9h i nie trzeba co chwila stawać i otwierać dachu w naczepie. zazdroszczę takiej drogi i trasy. Masz ciągle wakacje, jedziesz samochodem (pomijając że to truck) i jeszcze ci za to płacą (pomijająć, że pewnie mało).

    P.S. Klikamy, i ty też klikaj posty do nas codziennie. Jak bedziesz z wizytą w Ostrowcu Św., to zapraszam na kawkę. Szerokości :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ip chyba nie ma znaczenia, ale jakby tak to ja też mam zmienne ip, więc klikam po kilkanaście razy przy każdym wejściu na bloga. Szkoda, że są tylko 3 reklamy. Przydałoby się więcej.

    OdpowiedzUsuń
  10. Kolejny fajny post:) Mam nadzieję, że jakiś filmik zmontujesz niebawem:)

    Pozdrawiam
    TIRcenter.eu

    OdpowiedzUsuń
  11. fajnie masz ze jedziesz pare dni bez zaladunku i rozladunku ja mam codziennie kilka zaladunków i rozładunkow:P

    OdpowiedzUsuń
  12. Hmm nie ma to jak traska na 2 część EU :P Też lubię jeździć w takich wąskich miasteczkach :) Gorzej jak 2 kamion z naprzeciwka pojedzie :D Szerokości :]

    OdpowiedzUsuń
  13. Czesc Rafal ,szkoda ze trafilej na zla pogode w Hiszpani napewno w sloneczny dzien lepiej sie podruzuje,idze ze zmiezasz w kierunku Valladolit szkoda ze nie przejezdzasz przez Madryt bo milo by bylo cie poznac .Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Maciek :) Ostrowiec16 marca 2011 16:17

    Mariusz Gazda, z Ostrowca jesteś? ;D
    Bo jak coś to Rafał by zajechał do nas 2, a nie tylko do Cb ;p

    OdpowiedzUsuń
  15. jest może ktoś z radomia?:D

    OdpowiedzUsuń
  16. No piękne są te twoje wypowiedzi :E Powodzenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Czesc Rafał :). Czy na tym ostatnim zdjęciu jedzie przed tobą ciężarówka z firmy marcotran ?. Bo ja tam pracuje u Hiszpana w Zaragosie :))

    OdpowiedzUsuń
  18. Portugalka, Portugalką, ale wiecie skad sie wziela ta nazwa tego szlaku drogowego we Francjii? bo to nie jest jeden ciag drogi o jednym numerze. Ja wiem ale nie powiem:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń