niedziela, 20 marca 2011

Gastronomia ludzi podróżujących.

Polscy kierowcy pracujący na przerzutach choć i nie tylko, wyjeżdżając za granicę biorą ze sobą spory zapas żywności. Jest to normalne i logiczne : zarabiając złotówki a wydając euro, odżywianie się za granicą nie miałoby większego sensu. Dlatego, butla turystyczna oraz zapasy jedzenia wzięte z kraju to podstawa. Nigdy nie byłem zwolennikiem odżywiania się w restauracjach gdy jestem w trasie. Nawet w stanach gdzie mozna zjeść stosunkowo tanio, czy to w restauracji na truck stopie czy w fast foodzie obecnym wszędzie, zawsze wolałem brać jedzenie z domu które sam przygotowałem. To po prostu kwestia świadomości tego co wchłania moje ciało. Tam nie potrzebowałem butli bo w aucie miałem mikrofalę do podgrzania, no i podróż nie trwała nigdy dłużej niż 10, 11, maksymalnie 12 dni. Natomiast tutaj w Europie odżywiać się w sposób zdrowy, ciekawy i do tego smaczny to niezły wyczyn. Ale Polak potrafi nie?

W trasę głównie bierze się żywność która się nie psuje. Mam małą lodówkę ale jej pojemność zobowiązuje mnie do zakupów rzeczy bieżących co tydzień. W lodówce mam głównie jajka, masło, jogurty, sery i jakiś sok który się schładza : najczęściej sok jabłkowy z miętą lub grejfutowy.
Podstawową rezerwą żywności to kluski z mąki orkiszowej (najzdrowsze według mojego guru od spraw dietetycznych), ziemniaki, cebula oraz suche kotlety sojowe. Trochę orzechów i mam wszystko co potrzebuje organizm. Do tego dochodzą przyprawy czyli to co umila nam podniebienie. No i woda. Zawsze wożę ze sobą minimum 30 litrów wody.

Z tych oto składników mogą powstać różne dania. W ten sposób urodziła się to co już mogę nazwać moją potrawą : Truckers Special. Generalnie wygląda ona tak. Najpierw gotujemy kluski. Na patelni podsmażamy cebulkę, później dorzucamy odcedzone kluski i na sam koniec dodajemy pomidora pokrojonego w kostkę który wszystko ostudzi i nada delikatny smak całości. Ciut przypraw, pieprzu, soli i na sam koniec pietruszki i niam niam :).
Dzis przygotowałem również kotlety sojowe które starczą mi na 2 dni. Wymagało to trochę logistyki żeby zamienić kabinę ciężarówki w kuchnię ale dałem radę :)

I tak powoli mija weekend. Nie oglądam telewizji, od kiedy zacząłem jeździć oduczyłem się oglądać TV. Jak jestem w domu co najwyżej oglądam wiadomości i w momencie jak lecą reklamy mam uczucie że telewizor do mnie krzyczy. Podczas próżnowania w weekend najchętniej słucham radia publicznego francuskiego (Europa jest mała i krótkie fale niosą sygnał prawie wszędzie) lub podcastów które ściągnę sobie jeśli mam dostęp do Wifi. Podcasty głównie z Kanady i również z radia publicznego :) Mogę się przyznać: jestem uzależniony. Zdarzy mi się obejrzeć jakiś film ale głównie jeśli ktoś mi go poleci.

Zdjęcia:

1: Truckers Special
2: Ugotowane kotlety sojowe
3: Kabina jako kuchnia : gotowanie w trakcie.

25 komentarzy:

  1. Jak to w drodze trzeba sobie radzić xD

    Jest z kim porozmawiać na weekendzie ??

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawe jak starsza grupa wiekowa spedza week end za granica raczej nie sa tak z "internetowani" jak wiekszosc mlodszych kierowcow, w dodatku bedac za granica i nie rozumie sie jezyka danego kraju to nie zrozumiesz co mowia w radiu i wtedy lipa, mozna sie poczuc jak w wiezieniu

    OdpowiedzUsuń
  3. Pewnie większość czytelników tego bloga ma dziś ochotę na wycieczkę na obiad do Francji ;)) Rafał prowadząc tego bloga robisz ogrom dobrej roboty. Fajnie i przyjemnie się czyta. Mając okazję przez parę miesięcy jeździć po UE jako towarzysz kierowcy ciężarówki miło mi powspominać, bo rzeczywiście życie kierowcy wygląda tak jak to opisujesz. Mam nadzieję, że blog będzie zyskiwał na popularności :)

    Szacuneczek dla Ciebie Rafał! Życzę powodzenia, szerokości i przyczepności.
    Pozdrawiam
    Łukasz

    OdpowiedzUsuń
  4. Rafał przede wszystkim smacznego... niedługo może w TVP będzie nowy program kulinarny np. "Gotowanie w ciężarówce" albo "Gotuj i jedź" :D
    Naprawdę podziwiam Twoją pasję do jeżdżenia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Maciek :) Ostrowiec20 marca 2011 18:09

    Smacznego! ;)
    Rafał, skoro stoisz na weekendzie to może widziałeś wczoraj księżyc? ;p
    Coś tam bliżej podobno był i na prawdę super wyglądał.
    A skoro we Francji ta sama godzina co u nas to pewnie "łysego" było widać.
    Kto z przeglądających bloga widział?
    Pytanie może nie do tematu ale mnie to ciekawi ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Aż zgłodniałem i mam ochotę na Truckers Special. Lecę do kuchni :D Smacznego i szerokości.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja księżyc widziałem xD Rafał może we filmie opowiedz o czasie pracy kierowcy.
    PS. Rafał daj znak, że przeczytałeś mój komentarz,

    OdpowiedzUsuń
  8. jak zwykle ciekawe opisy.pozdro dla wszystkich

    OdpowiedzUsuń
  9. IMIENNIKU SMACZNEGO SUPER JEDZONKO I DAWAJ TYCH PRZEPISÓW NA BLOGA JAK NAJWIĘCEJ. POZDRAWIAM I SZEROKIEJ DROGI DO KRAJU

    OdpowiedzUsuń
  10. Strach pomyśleć, że w niektórych pojazdach nie ma lodówek na wyposażeniu. Oczywiście nie to, że nie da się wtedy przeżyć no ale na pewno to dużo komplikuje (nawet w upalny dzień nie ma czego się napić co by było lekko schłodzone). "Idealnym" rozwiązaniem jest jazda z chłodnią. Zawsze się tam kawałeczek miejsca znajdzie na skrzyneczkę z jedzeniem. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Witam. Od jakiegoś czasu śledzę Twojego bloga i ogladam filmiki i musze przyznać , że jestem w szoku (oczywiście pozytywnym) :) Swietnie opisujesz swoje trasy i przezycia. Wielki SZACUN dla Ciebie. Ale mam do ciebie pytanie, mianowicie, w tym tygodniu odbieram prawko c+e i tak zastanawiam się czy nie wiesz może czy przyjmuja w miratransie bez doświadczenia na podwójną obsade? Wiem, że najlepiej zadzwonic i zapytac ale napewno oni jak zwykle powiedzą, że nie, a ty jako kierowca tej firmy masz kontakt z innymi driverami i może wiesz conieto na ten temat. Był bym bardzo wdzieczny za odpowiedz (13150729gg lub mariusz.170@interia.pl). Pozdrawiam i życzę tyle samo powrotów co wyjazdów

    OdpowiedzUsuń
  12. @anonimowy teraz w mirze nie ma podwojnej obsady... Niestety.

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo ciekawe są twoje opowieść o życiu truckera. Oglądam twój kanał na youtube od dłuższego czasu i jestem pod wrażeniem. Zawsze nie mogę się doczekać kiedy na blogu znów coś napiszesz... to czytanie strasznie wciąga :) Przez ciebie mam zamiar w przyszłości zdawać prawko na takie trucki i się tym zająć na poważnie. Szerokości życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. anonimowy skoro dopiero odbierasz prawko czeka cie jescze szkolenie wstępne

    OdpowiedzUsuń
  15. Rafał a spotkałeś się kiedyś na drodze z Piotrkiem Jaskiernią? tak sobie myślę że napewno fajny byłby filmik na którym stoicie razem na truckstopie i idziecie zjeśc obiad lub coś w tym stylu...wiesz taki mały urywek jak spotkaliście sie razem z Hiobem:) wszyscy was znają i cenią:)jak wyjedziesz spowrotem za ocean to sprobuj sie z nim może skontaktowac:)to tylko taka mała sugestia:)miłego dnia Ci życzę Rafale i wszystkim gościom bloga:)
    TOMEK

    OdpowiedzUsuń
  16. Leo juz posiadam "kurs na przewoz rzeczy". Zrobiłem go jeszcze przed wrześniem 2009r.

    OdpowiedzUsuń
  17. ahh no tak w sumie na to wystarczy posiadac samo C:)

    OdpowiedzUsuń
  18. No tylko ze ja ten kurs robilem majac samo B i bedac w trakcie robienia na C.

    OdpowiedzUsuń
  19. Rafał a na cholere ci tyle wody 30l?:D musisz chyba często stawać na postoje :)A tak wogóle to Marcin jestem i wielki szacuneczek Rafale za to co zrobiłeś i mam nadzieje że bedziesz robił.3m sie.

    OdpowiedzUsuń
  20. Hej Rafał wspaniałe filmiki super blog:)
    Interesuję się troszke customowymi motocyklami.Mam pytanie czy budowa motocykli jest w stanach tak bardzo popularna ostatno do warszawy na targ własnie przyjechało kilka motocykli budowanych od podstaw i sobie śpiewają od 120tys w góre,jak jest w USA/Kanadzie?też się tak srają z cenami?Jak cos wiesz to napisz:)Z góry dzieki. KOCZAN

    OdpowiedzUsuń
  21. Jako kierowca i z takimi rzeczami trzeba sobie radzić, bo za granicą wcale nie tanio, a nawet za drogo jak na polaka. Wybralem się raz z ojcem i za jajecznice na śniadanie w Niemczech zapłaciliśmy w sumie ok 75 zł. Te śniadanie do najtańszych nie należało. Jakby kierowca tak miał jeść po restauracjach na postojach to by nawet nie zarobił na to. No i co ważne trzeba się zdrowo odżywiać, a fast foody w tym przypadku to nie najlepszy pomysł. Założe się, że więszość kierowców nadawałoby się również na kucharzy robiąc sobie samemu jedzenie przez kilkanaście lat w trucku. Jak ja bym chciał być już kierowcą.
    Szerokości i przyczpeności życzę.
    Nie mam co robić, więc poklikam troche po reklamach.

    OdpowiedzUsuń
  22. ja mam "szczęście" mieszkać przez wiekszość roku w holandii i uwież mi w marketach nie jest wcale drożej niż w polsce niestety kierowcy muszą sie żywić przy autostradach i tam ceny sa wysokie podobnie jak na stacjach benzynowych pzdr

    OdpowiedzUsuń
  23. Rafał, mam pomysł na twój film, zrób jeden odcinek jak sobie kierowca radzi z kucharzeniem w trasie, wybrać jakąś potrawę i heja przed kamerą pokazać, tego chyba nikt nie robił. Byłbyś takim truckerskim Okrasą. Jak nie to sam to zrobię ;P Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  24. @Jaca, To nawet fajny pomysł. Tez bym chętnie zobaczył. Nawet jakby się znalazł jakiś oryginalny, dobry przepis to bym wypróbował, bo na tym talerzu to nawet apetycznie wygladało. Ale wiesz chodzi tu o prywatność, a Rafał pewnie ceni ją bradzo, chyba, że do żartów pobawi się w Okrase. Fajnie by było.

    OdpowiedzUsuń
  25. a juz nie narzekaj ze w DAFie jest mala lodowka, fakt nie to co w domu, czy w US Volviaku, ale parenascie klilogramow kielbachy wlezie.a i jeszcze flacha sie zmiesci.

    OdpowiedzUsuń