piątek, 18 marca 2011

Transport branża solidnej pracy.

Plan który ustaliłem sobie wczoraj udał mi się całkowicie. Obydwa miejsca załadowane, znaczy pisząc teraz jestem cały czas pod rampą w ostatniej firmie. Nawigacja mówi mi że przejechałem 716 km w 8 godzin i 55 minut. Mam w rezerwie jeszcze godzinę jazdy której już i tak nie wykorzystam. Idę tutaj spać. Ale tydzień jeszcze nie skończony! Jutro pomykam dalej bo towar ma być we Francji na poniedziałek rano. Wykręcę krótką pauzę i w końcu trochę odpocznę.

A plan był taki. Zaczynając od początku : w czwartek zrzucałem w Portugalii. Zacząłem jechać o 3:23 am. Dlatego tak wcześnie bo do celu miałem jeszcze 500 km. Rozładunek potrwał długo bo mimo że byłem pod firmą o 10:30 to pod rampę wzięli mnie dopiero o 13:00. Nerwówka zaczęła się od momentu jak spedycja zadzwoniła i powiedziała że coś dla mnie ma tylko jest 600 km podjazdu na pusto. Popatrz, popatrz, nie tak dawno w Olsztynie był problem z 280 km na pusto a tu masz. Ale mniejsza z tym. Myślę sobie: nie ma sprawy, jak dzisiaj dużo nie ujadę to jutro i tak zdążę. Ale okazało się że są dwa miejsca załadunku i to drugie jest jeszcze 280 km dalej! 880 km w Europie w jedeń dzień pracy to niemożliwe, więc musiałem jeszcze w czwartek ilość tych kilometrów zmniejszyć. Czas pracy (15h), czyli maksymalny czas jaki może upłynąć od momentu jak zaczynam dzień, kończył mi się o 18:23. A rozładunek szedł im wyjątkowo mozolnie. Zdejmowanie opon trwa długo. Oczywiście poinformowałem spedycję o tym że jeśli dzisiaj dużo nie ujadę to o drugim miejscu możemy jutro zapomnieć. Skończyli rozładunek o 15:40 co zostawiało mi 2 godzinki i 40 min na jazdę. Ale to tak się mówi. Nigdy się nie wykorzysta czasu który się ma bo parkingi na autostradzie nie są co kilometr tylko co 30 a czasem i więcej. Jeszcze do tego korek dojazd do autostrady itd itp. Wyleciałem z tamtąd jak z procy i udało mi się stanać o 18:15 i zrobić 170km. Bardziej na styk się nie da.
Chyba to wszystko powikłane co?

Dziś wszystko szło elegancko. Na drodze było pusto, nie miałem większego problemu ze znalezieniem firm. Zresztą i tak nie miałem dużego pola do manewru bo czas jazdy miałem wyliczony. Moje doświadczenie i piąty zmysł kierowcy mi dzisiaj pomogły bo choć nawigacja nie znalazła adresu, to pod firmy zajechałem bezbłędnie.

Dzisiejszy post jest trochę zagmatwany :), jestem zmęczony wybaczcie mi.

Zapomniałem jeszcze powiedzieć że dziś zobaczyłem to co ominęło mnie wczoraj : piękne widoki w Portugalii. Jechałem rano i mgła tajemniczo przykrywała doliny. Później w Hiszpanii się rozjaśniło i słoneczko pięknie grzało :)

I na sam koniec dnia wdałem się w rozmowę z Hiszpańskim kierowcą pod rampą. W sumie to on mnie zaczepił. Bardzo ożywiony starszy facet. Buchało z niego energią i żartem. Cała akrobacja trwała aż godzinę! Rozumiałem prawie wszystko! Bluźnił jak cholera na swojego szefa, że przed kryzysem miał 3000€ i co weekend w domu a teraz ma 2200€ i po 3 tygodnie w trasie. Generalnie on gadał więcej niż ja. Gimnastykowałem się nieźle ale ostatecznie w jakiś sposób przekazywałem mu to co chciałem powiedzieć. Dużo rozumiem z hiszpańskiego i cholera jakbym pomieszkał tutaj z pół roku wiele mógłbym się nauczyć. Ahhhhhhhhh

Zdjęcia :

1: Portugalia A23
2: Hiszpania A62 przed Valladolid.
3: Hiszpania AP-1 za Burgos

8 komentarzy:

  1. Jeśli przekroczysz czas pracy to możesz się powołać na ustawę, że nie mogłeś się wcześniej zatrzymać, bo nie miałeś gdzie znaleźć miejsca parkingowego. Ładne widoki. Podzro, szerokości

    OdpowiedzUsuń
  2. to jest to czas pracy skomplikowany moze na filmiku gdzies to nam opowiesz jak to jest 11h pracy a 15 po 1 raz w tyg...
    Pozdr z Wlkp

    OdpowiedzUsuń
  3. heh a w polsce kierowcy maja 800-1000euro i musza pracowac:) ladne widoki u mnie tylko plaskie tereny;/

    OdpowiedzUsuń
  4. Tomek (Wielkopolska)19 marca 2011 07:03

    Rafale, masz coraz więcej odwiedzin na blogu, to super. Powiedz kiedy nowy film na YT? Tamte obejrzałem wszystkie dwa razy i czekam na nowe. Aha Dziś rano po 6 godz. naprzeciw mnie jedzie niebieski tir z twojej firmy i już ręka sama idzie w górę do pozdrowienia (choć ty mnie przeciesz nie znasz) ale przypomniałem sobie, że jesteś w Portugali. No szkoda . Taka mała rada - już nie jesteś anonimowy, więc nie dziw się, jak ktoś Ciebie będzie pozdrawiał na drodze.
    Pozdrawiam szerokości Tomek (Wielkopolska).

    OdpowiedzUsuń
  5. Cześć kolego. Byłem w Porto na załadunku kiedyś.. fajne tereny, wogólę przez hiszpanię jeździ się prześwietnie mimo za landówkami i bezpłatnymi. Ja miałem konkretną gonitwę wtedy. Poznań-Odense-Dortmund-Gibraltar(świetna sprawa)-Porto-Dortmund-Norynberga- stopem do Polski. Wszystko w póltora tygodnia. (no i 1,5 dnia stania na Gibraltarze). No ale to wszystko oczywiście busem. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Rafał wszystko opisane na cacy życzę szerokości xD

    PS: Mam taki problem bo nie mogę pisać na Chacie;/ Pisze że błędne hasło.. jak coś proszę o pomoc na gg 12322765 pozdrawiam wszytskich

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam wszystkich na blogu tak jak Rafał napisał w tytule transport branża solidnej pracy jestem również kierowcą i podoba mi się w jaki sposób Rafał przedstawia nasz trud i poświecenie niestety nie przez wszystkich jest to doceniane a często mało nagradzane No cóż ale dzięki takim pasjonatom i miłośnikom cały ten transport funkcjonuje,szerokości i pozdrowionka dla ciebie Rafał i wszystkich drajwerów.

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam sposób w jaki pisze Rafał. Tłumacząc godziny mogę powiedzieć tak: doba składa się z 24h. Odpoczynek dobowy wynosi 11h (mozna go skrócić do 9h), więc na jazdę i inne czynności pozostało 24-9=15h. Ponieważ można jechac 9h (wydłużyć czasami do 10), więc na załadunki i inne czynności zostaje 15-9=6h. Ale właściwie jest 24-11=13h pracy w tym 9 jazdy.
    Ot takie krótkie wyjaśnienie dla animowego i innych :)

    OdpowiedzUsuń